Od kilku dni przeglądałam yt w poszukiwaniu treningu dla początkujących, ale dla takich naprawdę początkujących. Znalazłam wręcz idealny, po rozmowie z moim neurologiem, rehabilitantem dostałam małe zielone światełko. Mogę spróbować i zobaczyć co dalej. Trening został zatwierdzony przez moich speców i dziś zaczęłam. Filmik trwał 23 minuty i tyle też ćwiczyłam. Po 11 minutach musiałam zrobić sobie 3 minutową przerwę. Druga połowa była już dla mnie ciężka, ale dałam radę. Spocona, zadyszana, zerowa kondycja, ale na to na maxa szczęśliwa. Dałam radę. I chodź później ledwo co chodziłam, na pewno powtórzę to, ale muszę słuchać swojego ciała i lekarza. Póki co zobaczymy jak będzie jutro. Nigdy nie lubiłam ćwiczyć czy to w domu, czy na siłowni..... Ale teraz po prostu muszę, mam bardzo mało ruchu i to na pewno mi pomoże. Zdobędę kondycję i będzie lepiej spadać waga, a i ciało będzie lepiej wyglądało. Mimo swoich gabarytów nigdy nie byłam zasiedziała, zawsze w ruchu - potrafiłam robić dziennie niesamowite kilometry... Godzina z psem i tak 3 razy , potem pół miasta przeszłam do mamy by się nią zaopiekować kiedy była już chora (i tak 3 razy dziennie), w międzyczasie rower lub pływanie... I oczywiście w domu swoim i mamy trzeba było wszystko ogarnąć. I funkcjonowałam, oczywiście czasami były zakwasy i brak sił, ale działałam. Dziś zmęczyła mnie ta gimnastyka. Ale wierzę że to się zmieni, potrzebuje czasu zanim wrócę do pełnej sprawności, do tego jaka byłam przed chorobą, na pewno zgubienie kilku kilogramów dobrze wpłynie na moje zdrowie.
Dziś mamy z mężem 20 rocznicę ślubu ♥️♥️♥️ szkoda że go dziś nie ma w domu, spędzamy ten dzień osobno. Ja synem w Polsce, on w Berlinie. Ale odliczam dni do piątku bo w piątki zawsze jest (na cały weekend), ale już nie bawem zmieniam na dobre swoje życie i synem przeprowadzamy się do Berlina. Nie mogę się już doczekać, jeszcze parę miesięcy. Dam radę.
Kwiaty od męża i my 20 lat temu 😍
Humus - nigdy mi tak nie smakował jak teraz
Owoce plus kilka orzechów
Kurak z pieczarkami i fasolka