Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka w czasie gap year między lic a mgr.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4642
Komentarzy: 85
Założony: 28 września 2014
Ostatni wpis: 21 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emigrantka230

kobieta, 33 lat, Katowice

169 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Witajcie.

Ostatnie dni mam wyjęte z życiorysu za sprawą pracy/nauki i pakowania. Dziś się przenoszę na inne mieszkanie i mam nadzieję, że będzie dobrze.

Jeśli chodzi o wyniki z poprzedniego egzaminu: zdałam! Koleżanka poszła na konsultacje w moim imieniu i wymusiła podanie wyniku!!!

Wczoraj miałam arcyważne zaliczenie, udał się! 

Teraz do końca zostało mi 1,5 egzaminu:))) (pół w następną środę po pracy i jeden na początku lutego).

Miłego dnia!!

17 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Weekend! 

Ne ma co- sprzątanie+zakupy+gotowanie+pakowanie+NAUKA. Oto moje ostatnie rozrywki. 

W środę mam mega ważne zaliczenie. Niby zerówka, ale jak się nie zda to tylko drugi termin przysługuje. Także, trzeba zdać. Dobrze, że ocenia na miejscu, nie trzeba czekać/ błagać o wyniki.

 Do tego wykładowcy z zeszłego egz we wtorek pójdzie przyjaciółka w moim imieniu, bo ja w pracy. Wrrr. Nie lubię takich ludzi. 

W czwartek przeprowadzam się i dobrze- syf tutaj jest niemiłosierny a ja nie mam czasu sprzątać za wszystkich. Nie rozumiem, jak dziewczyna może nie lubić porządków. Mam nadzieje, że szybko mi pójdzie pakowanie/rozpakowanie . Trochę się boję, wiadomo, zmiana otoczenia itp. No, ale kto nie ryzykuje ten nie ma. 

W piątek mam iść z kumpelami "w miasto" wieczorową porą, co by trochę odreagować egzaminy (jak dobrze pójdzie to zostanie nam tylko zerówka na początku lutego).

 Także, fingers crossed co by tak właśnie było!

:) 

Miłej niedzieli.

14 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Normalnie uduszę gościa gołymi rękami. W pracy dużo myślę o tym egzaminie, który pisałam, bo gość jest nieprzyjemny i różne problemy robi przy zaliczeniu. Gdybym wiedziała przynajmniej, że zaliczyłam, byłoby inaczej. Jutro przed wyjściem do pracy napiszę mu maila, a jak to nie pomoże, to ..... Nie no, to nic. Bo co ja mogę- jestem tylko studentem.

Ogólnie za tydzień się wyprowadzam, mam nadzieję, że nowe współlokatorki okażą się spoko, Boję się, ale z drugiej strony, kto nie ryzykuje ten nie ma:)

W pracy sajgon, stwierdziłam, że od pn do pt, jeśli w danym tyg nie mam kolosa, to nie zaglądam za dużo do książek, bo jestem zmęczona i w pracy mam często "zawias". W weekendy będę ogarniać studia. Co do obiadów- generalnie sama nie wiem- można by ugotować coś na cały tydz pn-pt . Coś łatwego i dobrego.

Dobra, spadam, bo ostatnio przez stres mało śpię:)

Obym jutro już znała te wyniki:P

Miłego wieczoru:)))

14 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Znalazłam pokój i najprawdopodobniej wprowadzam się z początkiem lutego (mam nadzieję przenieść swoje rzeczy tydz przed, ponieważ w pierwszym tyg lutego mam najważniejszy egzamin w sesji). Strasznie niecierpliwię się na te wyniki, gdyby nie praca, ciągle klikałabym tylko "odśwież" w wirtualnym dziekanacie.

Dziś będę rozmawiała z właścicielem obecnego mieszkania.

Muszę rozkminić do piątku (czyli jutra:P) co robię z gotowaniem do pracy. Fajnie jest sobie gotować, ale nie mam na to raczej czasu, a jak zobaczyłam w tym tyg, wychodzi mnie to na jedna (kasowo)

Miłego dnia;

11 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Egzamin masakra, ale z werdyktem poczekam na wyniki. Mają być do piątku. Jutro znów praca+ nauka na środę+ oglądanie pokoi. W sumie nie chce mi się ich oglądać, ale nie chcę narzekać na syf więc muszę. Byle do środy wieczora, w środę się wyśpię- położę się nawet zaraz po pracy i egzaminie.:) 

Dieta spoko, jem trzy większe posiłki. W pracy nie mam czasu na więcej.

Jutro mam jeszcze jedną rozmowę w tym biurze, sama nie wiem, po co. No, ale w pracy już powiedziałam, że wychodzę i już. I tak przychodzę do niej ok 7 zamiast 8.

Z racji tego, że w pracy jestem zajęta, raczej nie klikam na wirtualny dziekanat i nie wciskam odśwież czekając na ocenę z dziś. 

Wszystko ma swoje dobre strony:)

Miłego wieczoru.

10 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Zmęczona. Czeka mnie ciężki tydzień:egzaminy na uczelni. Praca. Oglądanie pokoi do wynajęcia. Nie chce mi się wyprowadzać, ale syf, który robi współlokatorka jest nie do zniesienia. Nie mam siły sprzątać całego mieszkania za wszystkich.

Ciekawe, jak mi pójdzie jutro na egzaminie. Uczyłam się, ale wg mnie nie wystarczająco (jak zwykle haha). Po prostu nie mogłam siedzieć 2 dni non stop z książkami- samo się nie wypierze, posprząta, ugotuje...

Pocieszam się, że jak zdam, będę miała większość za sobą.

Miłego wieczoru.:)

7 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Dziś kolejny ciężki dzień.

 Egzamin- mam nadzieję, że zdam, serio. Najlepsze osoby w pracy go poprawiały, ale ja nie chcę. Nie lubię jak coś się za mną tak ciągnie. Z dniem (wieczorem) dzisiejszym zaczynam na powrót naukę na poniedziałkowy i środowy egzamin. Nie chcę mieć poprawek, jednak wiem, że czasem "jakość " pytań nie zależy ode mnie. Przez najbliższe wieczory spać będę mało, ale gra jest warta świeczki (mam nadzieję:P). 

Akurat jeśli chodzi o poniedziałkowy egzamin, to stać się może dosłownie wszystko. Ja jedynie zamierzam dać z siebie wszystko. A jak pytania są z d*** to nic nie poradzę.
W pracy młyn się powoli rozkręca. Ja oraz inni "nowi" jeszcze robimy szkolenia, ale już tylko kilka dni. Od poniedziałku zaczynamy akredytację.
Mam nadzieję, że to jakoś pójdzie i niedługo zacznę "normalną" pracę:)

6 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Z pracy w domu nic nie wyszło. O 8 info na chacie firmowym od kolegów- pracujemy z biura. Zebrałam się do kupy w 30 min (kreci)(planowałam pracować w pidżamie:P)

Muszę powiedzieć, że wyszło super, dużo łatwiej robić projekty na żywo w grupie niż przez internet. W pracy na 13 piętrach były ... 4 osoby. Szefostwo w domu pracuje zdalnie:P

Na ulicach pustki , ciężko dojechać gdziekolwiek, bo tramwaje jeżdżą jak w ndz, na ulicach pustki, sklepy zamknięte.

Znikam uczyć się na egzamin do pracy :) 

Z dietą ok, staram się pić wodę, chociaż w pracy często zapominam, choć nie powinnam. Po prostu przed komputerem łatwo się zapomnieć podczas pracy.

5 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witajcie:)

Dziś ciężki dzień, w pracy zaczyna się czuć busy season. Ciśnienie jest spore, nawet na tych, co dopiero niedawno zaczęli.Jutro mam home office, czyli praca z domu, co oznacza, że cały dzień spędzę przed monitorem:A już miałam takie plany na ten dzień. Nauka, odpoczynek.A w czwartek egzamin w pracy. Jednak bardziej przejmuję się egzaminami na uczelni.

Padam, a jeszcze na mnie czeka nauka do egzaminu w pracy. 

Ja już chcę weekend.

4 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Dziś ciężki powrót do pracy. I nie chodzi mi o samo wstawanie, ja normalnie wstaję sama ok 4-5 max, ale bardziej o fakt siedzenia w biurze bite 8 godzin co najmniej i gapienia się w monitor. Generalnie, wielkie pustki, sporo osób wzięło wolne do środy:)

(i tak to nic, za 2 tyg zacznie się sezon i wtedy będziemy w biurze minimum 9 godz po 6 dni w tygodniu..)

Jutro mam zebranie o 10, to chociaż na chwilę  oderwę się od komputera. Chyba zacznę wchodzić do góry i schodzić po schodach (11 piętro) w pracy bo to moja jedna okazja na zażycie odrobiny ruchu...

Jeżeli chodzi o dietę to fajnie, Właśnie wróciłam z pracy i  zaparzyłam sobie czystek oraz wodę z imbirem.

Kąpiel i nauka - oto moje plany na wieczór. 

Prawda, że cudne ? :))

Miłego wieczoru!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.