Szok!
Na wadze dzisiaj 67,6 kg. Serio, nie wierze! Aż upewnię się jutro i zrobię pomiary, bo przedwczoraj było 69,2 kg. Wiem, że mam wahania wagi, ale żeby aż takie...
Edit: Dzisiaj 68 kg, no ale to małe wahnięcie w sumie, dlatego taką wagę aktualizuję na pasku.
Małe podsumowanie:
Masa ciała | Waga | Szyja | Biceps | Piersi | Talia | Brzuch | Biodra | Udo | Łydka |
19.05.2018 | 68 | 32 | 28 | 95 | 79,5 | 90 | 96 | 58 | 41 |
01.01.2018 | 71,4 | 32,5 | 28,5 | 98 | 86,5 | 99 | 101 | 60 | 40,5 |
Zmiana: | -3,4 | -0,5 | -0,5 | -3 | -7 | -9 | -5 | -2 | 0,5 |
Pewnie dla Was nic wielkiego, ale dla mnie to coś! 3,4 kg i 26 cm mniej mnie. Najbardziej cieszę się, że spada z brzucha, talii i bioder. Szkoda, że nie mam pomiarów w lutym / marcu (waga wynosiła jakieś 72 / 73 kg, miałam wtedy skok wagi, ale to skomplikowane). Jedno wiem - osobie, która na coś choruje i boryka się z problemem zdrowotnym jest znacznie ciężej walczyć o zdrowie ciało, czasem MŻ (mniej żreć) i WR (więcej ruchu) nie działa, potrzeba tajemnego składnika, którym są leki i ustabilizowane parametry (hormony, cukry itd.).
Tydzień minął jako tako. Dużo stresu w pracy i w życiu prywatnym, ale czasem tak po prostu jest, że pewne rzeczy jak na złość się nawarstwiają o trzeba się z nimi zmierzyć.
Jak u Was? Widzę, że robicie formę, nie tylko na lato, ale na całe życie, bo to jest najważniejsze :)
Udanego weekendu dla Was, w końcu dzisiaj piątek!