Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy Rok - nadal JA


Cześć,

wracam po krótkiej przerwie świątecznej i sylwestrowej do Was. Jakoś nie miałam głowy tutaj pisać, gorszy nastrój i kiepskie samopoczucie (kobiece dni) też dawały się we znaki. Po świętach, a 31.12.2017 r. waga wyniosła 72,5 kg - trochę mnie to zdruzgotało, bo były na wadze przyzwoite liczby, milsze dla oka, ale uznałam, że mam okres więc wiadomo jak jest z wagą, do tego na pewno doszedł niewielki bagaż po świętach (o ile nie jadłam dużo słodkiego i przekąsek, o tyle jadłam inaczej niż zazwyczaj i co innego niż zazwyczaj). Żołądek po końcówce roku doszedł do siebie i czuję, że jest w dobrej formie (ja po innym jedzeniu czuję pieczenie, dyskomfort i ociężałość - pewnie poniekąd działa tu psychosomatyka), dzisiaj jest w porządku i podoba mi się ten stan. Waga z dzisiaj 71,8 kg, ale czuję, że mam w sobie mimo wszystko dużo wody i jestem taka opuchnięta - myślę, że wiecie o co chodzi.

Co do postanowień to bardziej są to moje cele, bo drogę osiągnięcia znam, chęci też mam. Chciałabym zobaczyć na wadze tak dawno widziane 66 kg (a może mniej, bo nie wiem jak będę się czuła w taką wagą i jak będzie szło mi jej utrzymanie), nie chcę być na żadnej diecie, bo już to przerabiałam, chcę odżywiać się racjonalnie, zdrowo, mieć dobre nawyki żywieniowe, nie rozpaczać jak zjem kawałek pizzy czy jeśli w czasie kobiecych dni dojdą mi 1,5 kg. Chcę żyć i przeżywać momenty, a nie żyć i liczyć kcal - nie krytykuję tych, którzy liczą, nie mówię, że to złe. Mówię, że ja to przerabiałam i u mnie się nie sprawdziło, ale ... nie wykluczam - czas pokaże co dalej, przecież to ja decyduję czy chcę mniej ważyć i dlaczego.

Denerwują mnie powiedzenia "nowy rok - nowa ja" albo przekornie "nowy rok - stara ja". Ja mówię: nowy rok - nadal Ja, bo ode mnie zależy jaki będzie to rok. Ja chcę, aby mój był spokojny, z czasem na pracę, z czasem na wakacje, z czasem dla innych, z czasem dla siebie. Chcę żeby wszystko było na swoim miejscu, tak jak ja tego chcę. Nie jestem egoistką, bo nie jest egoistyczne życie w zgodzie z samą sobą, szanowanie i kochanie samej siebie, pozwalanie sobie na nowe, dobre rzeczy czy też odmawiane sobie czegoś. Prawda jest taka, że dopóki człowiek nie będzie dobry dla siebie, to ciężko być dobrym dla innych, ciężko być prawdziwym - to też moja własna obserwacja.

Pozdrawiam!

  • wPatka

    wPatka

    6 stycznia 2018, 22:55

    Hmm... Waga nie powinna być wyznacznikiem dobrego samopoczucia. Hmm takie wahania to normalne, ja po świętach też byłam spuchnięta i @ i myślę spoko. I teraz tydzień później zupełnie inaczej wyglądam i jem sobie zdrowo i smacznie. ;D Dobrze, że to nadal ty i że chcesz dobrze czuć się sama ze sobą, aby dzielić się później wewnętrznym spokojem z innymi.

  • katy-waity

    katy-waity

    6 stycznia 2018, 19:17

    słuszne przemyslenia......ja tesknie za czasami gdy bylam szczupla i nie zastanawialam sie co i ile ma kalorii, po prostu zylam i cieszylam sie zyciem :)

  • majdeczk

    majdeczk

    5 stycznia 2018, 20:40

    Ladny ``spadek swiatecznej wagi`` ;) 66kg jest jak najbardziej, u ciebie mozliwe -zazwczaj, to kwestia jedynie czasu. Zmiana stylu zycia, odzywiania - to jest to;) i gwarantuje utrate wagi i jej utrzymanie - dlatego trzymam kciuki za ciebie! Badz jak najlepsza dla siebie ;) Buziaki!

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      6 stycznia 2018, 19:05

      Dzisiaj już więcej, ale ciągle się pocieszam, że to woda! Dziękuję za komentarz :)

  • Skarlet24

    Skarlet24

    5 stycznia 2018, 10:34

    To bardzo dobre stwierdzenie: "nowy rok - nadal ja" trzymaj się i realizuj cele, ale masz rację: przede wszystkim bądź dobra dla siebie :)

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      6 stycznia 2018, 19:06

      Dokładnie! Przecież czy ważę 80 kg czy 60 kg to jestem ciągle ja i waga tego nie zmienia, a dobrą dla siebie trzeba być zawsze :)

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    5 stycznia 2018, 00:46

    ja po urlopie tez na plusie i jutro sie okaze o ile ;P nie ma co sie przjemowac tlyko trzeba dzialac ;) wage masz naprawd super mnie sie podoba :D

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      5 stycznia 2018, 10:32

      dzisiaj już 72,1 kg - bardzo mi się waha, właściwie z dnia na dzień, no ale pocieszam się, że w tej chwili to tylko kwestia wody.

    • Barbie_girl

      Barbie_girl

      5 stycznia 2018, 11:57

      dokladnie :) Jutro bwdzie 71,1kg ;) zycze Ci tego ;)

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      6 stycznia 2018, 19:06

      coś Ty ... dzisiaj było 72,5 kg, zobaczę czym jutro mnie waga zaskoczy :D

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      6 stycznia 2018, 19:06

      a wiem, że przecież przez dzień i noc nie przytyłam 0,4 kg :D

  • trelemorele1991

    trelemorele1991

    4 stycznia 2018, 15:04

    Ja tez po przerwie switaecznej jestem na plusir taki czas. Najwazniejeze sie nie poddawac, powoli do celu ;-) powodzenia ! ;-) i wszystkiego dobregonw nowym roku ;-)

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      5 stycznia 2018, 10:32

      O zdecydowanie - powoli w moim wykonaniu to słowo klucz. Tobie też wszystkiego, co najlepsze! :)

  • aniloratka

    aniloratka

    4 stycznia 2018, 12:10

    ten rok bedzie pod znakiem, jak skorygowac stare beldy i ich wiecej nie powtarzac

    • CarrotsGirl

      CarrotsGirl

      4 stycznia 2018, 14:04

      o to, to - bardzo dobre!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.