Co z tego , że od rana słońce świeci jak wieje jak nie wiem co.
Przez ten wiatr zimno na dworze jednak okno mam otwarte a za oknem drzewko, które jeszcze bardziej potęguje szum wiatru.
Wrrrrr .....jak zimno.
Patrzcie nawet moje pelargonie widać , a zaraz za nimi klon.
Serio, jest tak blisko, że pewnie w przyszłym roku sięgnę je ręką .
Nie wiem w jakim tempie ono rośnie, bo mieszkam tu dopiero od zimy (parę miesięcy). Okaże się za rok.
o
Dzisiaj poczytałam sobie Wasze pamiętniki, uuuu, 12 stron byłam w tyle.
Jest sporo nowych dziewczyn, a właściwie to wracających po raz kolejny.
No kurczę, dziewczyny skąd ja to znam ?
Ile razy ja wracałam?
Nie zliczę....
Więc nie zrażajcie się i walczcie, walczymy razem, bo ja też jestem na początku drogi do lepszej mnie.
Nie raz się załamywałam i ciężko mi to przyznać ale muszę, że nieraz przestawałam pisać przez niektóre dziewczyny tutaj na Vitaii.
Zauważyłam, że jak robię fotki jedzenia i jak je tu wstawiam to bardziej się pilnuję z jedzeniem.
I wstawiam je dla siebie abym sama wiedziała co i ile jem.
Nie są to piękne i wykwintne dania z restauracji tylko moje , zrobione z tego co mam aktualnie w domu.
I wiecie ? Wszystko byłoby fajnie, tylko zawsze musi znaleźć się jakaś czarna duszyczka i podogryzać mi.Że za dużo pieczywa, że za dużo kiełbasy, że za słodko, że za mało, że nie zdrowo .
Wtedy po takich krytykach się załamuję , nie wstawiam już fotek, nie pilnuję jedzenia, tyję..........
A tak zaczęłam ten temat bo jak już pisałam wcześniej to przez ostatnie dni sporo dziewczyn doszło na Vitalię i niech pozostaną, niech wystawiają swoje fotki, nie dołujcie ich , bo zapewne niejedna czuje to co ja..............
Ech...........Koniec smutania ....
A z innej beczki to --------
Czytając te Wasze pamiętniki sporo razy u wielu z Was przewinął się wątek z nazwiskami Moniką Kołakowską i Iwoną Wierzbicką.
Muszę popatrzeć na YT co one proponują.