Ostatnio rozmawiałam z córką o siłowni. Ona kiedyś chodziła więc wie jak i co , a zresztą jej też się przyda. Chodziłybyśmy razem.
6 czerwca mają zostać znowu otwarte. Chyba pójdziemy zobaczyć jak i co.
Kupiłabym karnet dla mnie i dla niej. Tym bardziej, że teraz po przeprowadzce to siłownię mamy pod bokiem, 400 - 500 m od domu.
Oj, jak chciałabym chodzić. Trochę odczuwam wstyd, że jestem gruba, a tam przecież większość szczupłych jest. Nie wiem, muszę się przełamać.
Kiedyś bardzo lubiłam siłownię. Ja stara sportsmenka nie dam rady?
Niemożiwe.
Już oczami wyobraźni widzę siebie jaką byłam kiedyś. Wysportowana.
Jeśli warunki finansowe mi pozwolą to kupię te karnety i będziemy chodzić.
Najpierw poczekam aż otworzą i pójdziemy ogarnąć co tam jest i na jakich warunkach.