Dziś dokładnie mija 2 tygodnie jak ponownie wróciłam na Vitalię.
Jeszcze nie zmieniłam paska , ale chyba muszę to zmienić .
Wróciłam z wagą 116,4, po tygodniu rewelacja , ucieszyłam się bo 2 kg poszło sobie .
No ale były urodzinki, torcik, jedzonko i pozwoliłam sobie.
I co?
I 2 kg wróciło a nawet przyniosło ze sobą jeszcze dodatek.
NO NIE !!!!
Staję dziś na wagę a tam 116,6 kg.
Tak sobie myślę , że w moim przypadku chyba lepiej jak ważę się kiedy chcę tj co dzień lub dwa a nie co tydzień.
Nawet mały spadek o 200 czy 400 gram to jakaś motywacja zawsze jest i łatwiej walczyć.
Zatem wracam do częstszego ważenia i zapisywania :)
aenne
18 maja 2020, 11:03Ja mam wrażenie,że gdy nie ważę się chciaż co 2 dni to coś mi umyka a potem niemiłe zaskoczenie.
Magga74
18 maja 2020, 11:09Dokładnie tak jest
machnicka
18 maja 2020, 10:42I masz racje. Ja sie czesto waze,wiem, ze sa rozne opinie n’a ten temat; uwazam, ze latwiej skorygowac zarcie🤫. Co do zdjecie to.... wolnosc Tomku w twoim domku ! To jest twoj poste, wiec wykorzystuj to jak masz ochote, a jak sie komus nie podoba , to zamiast krytykowac , niech poprostu nie czyta
Magga74
18 maja 2020, 11:10Dokładnie, róźne są opinie i każdy powinien wyczuć co mu bardziej pasuje