Po tygodniu pracy w końcu odpoczynek, tak , upragniona wolna niedziela.
Nie wiem czy to pogoda tak dobija czy coś ze mną nie tak.
Cały tydzień byłam tak zmęczona , że nie miałam ochoty żeby coś na Vitalii nabazgrać.
Jeden dzień cieplutko , piękne słoneczko , drugiego dnia zimno i deszcz.
Dosłownie tak było przez miniony tydzień.
Aha, chwaliłam już się wam moim nowym nabytkiem , ale jeszcze nie pokazywałam więc teraz to zrobię .
Co poza tym ciekawego u mnie przez ten tydzień ?
No nic, praca, dom, praca........
We wtorek zrobiłam pierwszy raz w życiu zupę czosnkową.Nawet nie wiedziałam, że taka jest.
Córka wynalazła przepis.
Zupka dobra, nawet bardzo dobra ale mimo, że zużyłam dwie główki czosnku według przepisu to już wiem,
że następnym razem będą to trzy główki a jak i to będzie za mało to jeszcze potem śmiało można
dawać cztery.
Pod koniec jednego z tych pięknych dni w tym tygodniu wieczorem uchwyciłam taki widok nieba,
oraz spotkałam kogoś na wieczornym spacerze z psem.
Nina38
25 maja 2020, 14:46piękny jeżyk ♥
Mimozamia
25 maja 2020, 13:25ja zawsze się boję przy zupie czosnkowej, że nie pozbędę się zapachu przez następne 3 dni :P
Magga74
25 maja 2020, 15:01Nic a nic nie było czuć, dlatego mówię, że spokojnie można dać 4 główki czosnku
Janzja
25 maja 2020, 09:52Nigdy nie robiłam zupy czosnkowej :). A jeżyk nie bał się, że dał sie sfotografować? Jak mój pies jakiegoś zaobserwuje to jeż albo ucieka w krzaki albo się stroszy. Z boku jak poobserwuję to to są 2-3m jak jeszcze sobie stoi. Super fotka.
Magga74
25 maja 2020, 15:00Nawet nie uciekał, stał i patrzył, ale nie widziałam go tam pierwszy raz, on tam często spaceruje