Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zwykła dziewczyna, która chce zawalczyć o siebie i stać się szczęśliwym chudzielcem :D

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2101
Komentarzy: 58
Założony: 13 maja 2014
Ostatni wpis: 19 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MadameLaLaurie

kobieta, 29 lat,

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie kochane :) 

Tak jak powiedziałam, wstawiam swoje fotki. Pierwsze została wykonana rok temu nad morzem, ale wyglądałam tak jeszcze jakiś miesiąc temu. Do tego wciągam na niej brzuch. Kolejne fotki są dzisiejsze. Jak wiecie tkwię w zdrowym trybie życia dopiero od niecałego miesiąca, więc nie ma jakiś wielkich efektów. ;) 

Na dwóch zdjęciach mam zasłonięte twarze, ponieważ mam miny jak jakiś debil. :D

Jaki baleron :3

Siła!

Proszę, nie hejtujcie mnie fest xD 

Lucy

19 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie kochane :) 

Chwilę mnie nie było, ale to nie znaczy, że skończyłam ze zdrowym stylem życia. Jak wiecie byłam na OWF2014 i było wspaniale. Dwa moje ulubione zespoły jednego dnia. Czuję, że mogę umierać xD Hurtsi dali czadu! Pierwszy raz byłam na ich koncercie i na żywo są cudowni, serio. A Florence and The Machine... brak mi słów. Genialni, cudowni. Jak Flo wyszła na scenę to się popłakałam. Tak to już jest, gdy widzisz swojego idola na żywo. Głos jak dzwon, piękna niczym nimfa. Będąc na ich koncercie zakochałam się we wszystkich piosenkach od nowa. Jak wróciłam do domu to przez kilka dni miałam pokoncertową deprechę, że to już koniec. Nie mogę się doczekać aż Flo i Maszyna znowu wrócą do Polski. 

Wiem, że również tutaj jest sporo fanów Maszyny. Kilka osób prosiło mnie o filmik czy coś. Niestety nie nagrywałam wiele, ponieważ głównie się darłam, skakałam i tańczyłam :D Ale jeżeli chcecie to możecie wejść na mojego instagrama. Tam wstawiłam fragment koncertu. 

insta: lucyrudnicky

W dniu koncertu pozwoliłam sobie na mały grzeszek w postaci kiwi w gorzkiej czekoladzie. Jezu, to jest taki pyszne! 

Zaglądnę jeszcze do Was wieczorem i może wstawię zdjęcia jak wyglądałam rok temu, a jak wyglądam teraz. 

Do zobaczenia :) 

Lucy

12 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie kochane :) 

Dzisiaj miałam syfowy dzień, że tak powiem. Wiecie, że pozwalam sobie raz w tygodniu na małego syfka, dzisiaj pozwoliłam sobie na odrobinę spaghetti wegetariańskiego. Pyszne było, ale później poszłam je spalać przez dwie godziny z Mel B. :) 

Nie mogę się doczekać jutra! Cały dzień mam na ćwiczenia. Rano idę biegać, później z przyjaciółką wybieramy się na rowery, w domu zrobię standardowe ćwiczenia z Mel B, a wieczorem jadę z mamą na basen. Ale będę padnięta, ale przy tym szczęśliwa! Do tego jutro w nocy jadę do Warszawy, a w sobotę bawię się z moim facetem na Orange Warsaw Festival! W końcu usłyszę i zobaczę Florence na żywo! Jestem strasznie podekscytowana! Enjoy! <3

pierwsze śniadanie- musli z jogurtem naturalnym i bananem

drugie śniadanie- ciemna bułeczka z twarożkiem

obiad- spaghetti wegetariańskie

kolacja- jajko sadzone z pomidorem

A jak Wam idzie? :) 

Lucy

11 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Witajcie kochane :)

Czy u was też jest taki upał? Ja umieram, serio. Poranny jogging był dla mnie katuszą. Jak wróciłam do domu to myślałam, że umrę. No, ale teraz czuję się fantastycznie i właśnie zbieram się nad wodę. 

pierwsze śniadanie- bułka ciemna z ziarnami z serkiem białym, papryką, rzodkiewką i ogórkiem

drugie śniadanie- smoothie truskawkowo-bananowo-malinowe

obiad (w planach)- rybka na parze z sałatkę

kolacja- dwa placuszki zbożowe

Miłego dnia!

Lucy

9 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie kochane :) 

Dzisiaj jeszcze nie biegałam, bo musiałam z moją kicią jechać do weterynarza na zastrzyk. Była bardzo grzeczna i jestem z niej mega dumna!

Wiecie co? Koniec z byciem leniwą bułą! Serio! Zauważyłam, że mam masakryczny syf w mieszkaniu, a do tego jak miałam wolną chwilę to spędzałam ją w internetach! Przecież jestem młoda! Nie mogę tak marnować tej młodości, bo zanim się obejrzę to będę miała 40 na karku. Od dzisiaj spędzam w internetach na filmiki na yt tylko godzinkę i ani więcej (oczywiście nie mówimy tutaj o instagramie i snapchat'ie od których jestem uzależniona, ale te rzeczy mogę sprawdzić nawet w metrze, więc ok xD). Mam w sobie dużo pozytywnej energii i właśnie zabieram się sprzątanie, a później idę robić jakiś pyszny obiadek dla całej rodzinki.

A i wstyd się przyznać, ale dzisiaj zarwałam nockę tylko po to, aby obejrzeć anime, całe dwa sezony (12 godzin -,-"). Myślałam, że z wiekiem się tego pozbędę, ale jednak. Haha. Spałam tylko 3 godziny, a czuję się lepiej niż jakbym przespała pół dnia :) *cojarobiezeswoimzyciem* 

Dieta idzie mi super. Rano zjadłam ciemny chlebek z twarożkiem ze szczypiorkiem. A na drugie śniadanie owoce (banan, jabłko, pomarańcz) z jogurtem naturalnym. Nie wiem jeszcze tylko, co zrobić na obiad. Dla rodziny pewnie jakieś mięso. Ja jestem wegetarianką, więc może jakieś risotto, hmm? 

Jak wam idzie dziewczyny? :) 

Lucy

8 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie kochane :) 

Znowu się ie mogłam do was zalogować. To wszystko przez moją "super" przeglądarkę, którą miałam czas przeinstalować dopiero dzisiaj. Jak witać to podziałało i jestem teraz już z wami. Codziennie obiecuję pisać. Jedyny dzień, w którym mnie nie będzie to sobota. Jadę na Orange Music Festival, na najwspanialszą Florence Welch i Maszynę. 

Czy któraś z Was się wybiera? :) 

Trzymam się mocno diety. Pozwalam sobie na jednego syfa tygodniowo. Ostatni zjadłam w poniedziałek, były to lody firmy Tichy. Najlepsze lody na świecie, serio. 

Ćwiczę codziennie na przemian. Jeden dzień Mel B, a następny coś od Ewki Chodakowskiej i oczywiście biegam codziennie rano przez około godzinę. Czuję jak mnie ubywa! Już NIGDY nie wrócę do jedzenia syfów, nie zrezygnuję ze zdrowego trybu życia! Na pewno nie teraz, gdy widzę że to się opłaca. Odkąd się dobrze odżywiam, czuję się lepiej! Jakoś zdrowiej. Też tak macie? Do tego mój facet zauważył, że moje ciało się zmienia i mówi, że niedługo nie będzie miał już kogo przytulać bo zniknę. Hehe, kochany. 

Nie mam czasu na uprawianie yogi niestety. Ale zamówiliśmy (ja i mój M.) worek bokserski. Tak, będę uprawiać boks, a mój koksu będzie mnie trenował. xD + kupiłam stanik sportowy, jej!

Jak wam idzie dziewczyny? :) 

Lucy

31 maja 2014 , Komentarze (7)

Witajcie kochane :)

Znowu długo mnie tutaj nie było, ale nie wiem dlaczego, nie mogłam się zalogować! Przez kilka dni nie mogłam wejść na Vitalia i dopiero dzisiaj się udało. Popsuła mi się waga i nie mam pojęcia czy zgubiłam jakieś kilogramy, ale cały czas odżywiam się zdrowo, przysięgam. Nic nie podjadam i jestem z siebie dumna! Kilka dni temu moi rodzice smażyli frytki, a co ja wtedy zrobiłam? Poszłam ćwiczyć! Dzisiaj tata kupił pączki, a ja na śniadanie zjadłam ciemną bułkę z twarożkiem i warzywami. Moja silna wola jest silniejsza niż myślałam. Mam nadzieję, że wasza tak samo i za kilka miesięcy na plaży będą same śliczne laski. 

Zaczęłam uprawiać yogę. Co o tym myślicie? Jak dla mnie super. Wstaję wcześniej i robię 40 minut yogi, a później czuję się jakbym mogła góry przenosić. Niestety wczoraj nie ćwiczyłam, ponieważ bardzo bolało mnie kolano. Zrobiłam tylko brzuszki. 

Jestem strasznie zmotywowana i mam nadzieję, że moja energia i zapał również Wam się udzieli! Trzymam mocno kciuki za każdą z Was!

P.S Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. <3

Lucy

25 maja 2014 , Komentarze (15)

Witajcie kochani :)

Dzisiejszy dzień mija mi dość spokojnie. Jestem z siebie zadowolona, ponieważ byłam dzisiaj na joggingu i już zrobiłam ćwiczenia z Mel B. Jak zwykle niedziela jest leniwa i spędzam ją na balkonie opalając się z dobrą książką i wodą z cytryną. Czekam na dzisiejszy finałowy odcinek Project Runway. <3 

śniadanie- musli z jogurtem naturalnym i bananem

drugie śniadanie- jabłko

obiad- sałatka (mix sałat, pomidor, mozarella, papryka, awokado)

Dzisiaj organizuję wieczorem grilla i bardzo z tego powodu się cieszę. nie jem mięsa, więc kupiłam sobie cukinię, bakłażana i dwa ziemniaczki. Wiem, że nie powinnam jeść ziemniaków, ale dwa malutkie nic mi nie zrobią. ;) 

Jak Wam mija dzień? :)

Lucy

24 maja 2014 , Komentarze (1)

Witajcie kochane :) 

Zaniedbałam Was i siebie. Nie jestem  z tego zadowolona, ale miałam swoje powody. Po pierwsze, wyjechałam ze znajomymi na kilka dni nad jezioro. Wiecie jak to jest na wypadach z przyjaciółmi. Alkohol i niezdrowe żarcie. Niestety uległam, ale tylko raz! Jeden cały dzień się z nimi bawiłam i nie przejmowałam się dietą. Pozostałe dni patrzyłam już na to co jem, ale i tak przekraczałam 1200kcal. jak wróciłam do domu, to moja kotka zaczęła rodzić. Dobrze, że nie była sama. Musiałam się zająć nią i kociakami i nie miałam czasu na ćwiczenia. Wiem głupie wymówki, ale cóż, stało się, nie będę przez to płakać. ;) Już teraz zaczynam od nowa. Rano byłam na joggingu. Na śniadanie zjadłam dwie kromki ciemnego chleba z białym serkiem, rzodkiewką, pomidorem i sałatą. Na drugie śniadanie- jabłko. Teraz zastanawiam się nad obiadem. 

A jak Wam idzie? Mam nadzieję, że lepiej niż mi. xD

Lucy

15 maja 2014 , Komentarze (3)

Witajcie kochane :)

Dzisiaj byłam strasznie zabiegana i nawet nie miałam czasu do was zajrzeć. Staram się o staż w gazecie i biegam, wypełniam papierkową robotę, staram się. Przez to nawet nie miałam czasu spojrzeć na to, co jem. Gdy ja rano latałam po mieszkaniu malując się i szukając spódnicy, mój facet przygotował dla mnie 4 pojemniki z posiłkami. Chyba przewidział to, że w czasie dnia nie będę miała czasu nic zjeść i pewnie będę chciała pójść na łatwiznę i kupić drożdżówkę czy coś takiego. I tak dzięki mojemu kochanemu dzisiaj zjadłam:

śniadanie- twarożek ze szczypiorkiem z rzodkiewką i pomidorem+ dwie kromki ciemnego chleba

obiad- łosoś z sałatką (mix sałat, mozarella, awokado, które kocham, papryka)

podwieczorek- arbuz i winogrona

kolacja- kanapka z jajkiem i ze szpinakiem 

Niestety nie miałam czasu ani siły na Mel B i po drodze do domu ok. 19 wstąpiłam na basen. Popływałam dwie godzinki i wróciłam do domu. 

A jak tam u was? :) Dzisiaj już jestem padnięta, więc jutro przeglądnę wszystkie wasze blogi. I promise. 

Lucy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.