Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day 7


Witajcie kochane :)

Znowu długo mnie tutaj nie było, ale nie wiem dlaczego, nie mogłam się zalogować! Przez kilka dni nie mogłam wejść na Vitalia i dopiero dzisiaj się udało. Popsuła mi się waga i nie mam pojęcia czy zgubiłam jakieś kilogramy, ale cały czas odżywiam się zdrowo, przysięgam. Nic nie podjadam i jestem z siebie dumna! Kilka dni temu moi rodzice smażyli frytki, a co ja wtedy zrobiłam? Poszłam ćwiczyć! Dzisiaj tata kupił pączki, a ja na śniadanie zjadłam ciemną bułkę z twarożkiem i warzywami. Moja silna wola jest silniejsza niż myślałam. Mam nadzieję, że wasza tak samo i za kilka miesięcy na plaży będą same śliczne laski. 

Zaczęłam uprawiać yogę. Co o tym myślicie? Jak dla mnie super. Wstaję wcześniej i robię 40 minut yogi, a później czuję się jakbym mogła góry przenosić. Niestety wczoraj nie ćwiczyłam, ponieważ bardzo bolało mnie kolano. Zrobiłam tylko brzuszki. 

Jestem strasznie zmotywowana i mam nadzieję, że moja energia i zapał również Wam się udzieli! Trzymam mocno kciuki za każdą z Was!

P.S Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. <3

Lucy

  • NieZadowolona19

    NieZadowolona19

    31 maja 2014, 11:37

    Super, że jesteś tak zmotywowana :) czasem ciężko jest patrzeć, jak ktoś zajada się smakołykami, a my nie możemy ;) ale warto się poświęcić, żeby być zadowolonym z tego jak się wygląda :) powodzenia, trzymaj tak dalej :*

    • MadameLaLaurie

      MadameLaLaurie

      31 maja 2014, 17:16

      Och, ja sobie wyobrażam siebie w sierpniu nad morzem i nie widzę tam żadnej fałdki na brzuchu, dlatego nie wolno żadnych syfów jeść! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.