Witajcie kochane :)
Dzisiaj byłam strasznie zabiegana i nawet nie miałam czasu do was zajrzeć. Staram się o staż w gazecie i biegam, wypełniam papierkową robotę, staram się. Przez to nawet nie miałam czasu spojrzeć na to, co jem. Gdy ja rano latałam po mieszkaniu malując się i szukając spódnicy, mój facet przygotował dla mnie 4 pojemniki z posiłkami. Chyba przewidział to, że w czasie dnia nie będę miała czasu nic zjeść i pewnie będę chciała pójść na łatwiznę i kupić drożdżówkę czy coś takiego. I tak dzięki mojemu kochanemu dzisiaj zjadłam:
śniadanie- twarożek ze szczypiorkiem z rzodkiewką i pomidorem+ dwie kromki ciemnego chleba
obiad- łosoś z sałatką (mix sałat, mozarella, awokado, które kocham, papryka)
podwieczorek- arbuz i winogrona
kolacja- kanapka z jajkiem i ze szpinakiem
Niestety nie miałam czasu ani siły na Mel B i po drodze do domu ok. 19 wstąpiłam na basen. Popływałam dwie godzinki i wróciłam do domu.
A jak tam u was? :) Dzisiaj już jestem padnięta, więc jutro przeglądnę wszystkie wasze blogi. I promise.
Lucy
NieZadowolona19
16 maja 2014, 10:22Patrząc na te zdjęcia zastanawiam się, czy to wgl możliwe :D Masz świetnego chłopaka, skoro tak dba o to co jesz :)
MadameLaLaurie
16 maja 2014, 14:49Oczywiście, że jest to możliwe! trzeba tylko mocno w siebie uwierzyć i się nie poddawać :) Powiedziałam mojemu chłopakowi, że przechodzę na zdrowy tryb życia i żeby mnie trochę na początku pilnował :P
NieZadowolona19
16 maja 2014, 15:10I dobrze, bo wsparcie bliskiej osoby jest ważne :) ja ćwiczę od miesiąca (i zdrowo jem). Nie widzę żadnych efektów i przestaję wierzyć, że cokolwiek mi pomoże wyglądać tak jak te dziewczyny :D ale się nie poddaje, bo próbować trzeba :) Tobie też życzę wytrwałości :)