Witajcie kochane :)
Czy u was też jest taki upał? Ja umieram, serio. Poranny jogging był dla mnie katuszą. Jak wróciłam do domu to myślałam, że umrę. No, ale teraz czuję się fantastycznie i właśnie zbieram się nad wodę.
pierwsze śniadanie- bułka ciemna z ziarnami z serkiem białym, papryką, rzodkiewką i ogórkiem
drugie śniadanie- smoothie truskawkowo-bananowo-malinowe
obiad (w planach)- rybka na parze z sałatkę
kolacja- dwa placuszki zbożowe
Miłego dnia!
Lucy
NieZadowolona19
12 czerwca 2014, 21:53I bardzo dobrze, że nie zrezygnowałaś z biegania pomimo takich upałów :) bo jak raz się znajdzie jakąś wymówkę, to później pojawiają się one coraz częściej ;) powodzenia :*
ruda.maruda
11 czerwca 2014, 23:16ojj taka woda wjechałaby dzisiaj idealnie! ja się topiłam na balkonie, ale przynajmniej opaliłam co nie co :D a biegać nie dałabym rady, więc podziwiam ;-)