Wiem, że posuwając się pomału do przodu czasami nie czuje się postępu. Tak się czuję w tym miesiącu. Gdy waga z dnia na dzień bez powodu skacze 1,5 kg w górę, zadaję sobie pytanie co robię nie tak. A potem przypominam sobie, kurcze okres się zbliża. Po tygodniu waga jest w normie.
Jednak gdy w połowie miesiąca nie ma dużego postępu, myśli zaczynają za często krążyć wyłącznie wokół wagi, diety ... A tego tym razem chcę uniknąć, bo to błędne koło. Założenie jest takie, że wprowadzam zmiany, biorę leki, więcej się ruszam, ale nie ma to zajmować 100% moich wolnych myśli:)
Dlatego postanowiłam, że będę się uczyć nowych rzeczy, albo odhaczać to co ciągle przekładałam na potem :)
Na pierwszy rzut idzie nauka bezwzrokowego pisania 10 palcami na klawiaturze. Zawsze chciałam to umieć:) Uważam, że to bardzo przydatna umiejętność :) To taki "projekt długo terminowy".
Zrobiłam mały rekonesans i takie informacje znalazłam:
Przeciętnie:
- czytamy z prędkością 1200 znaków na minutę,
- mówimy 750 znaków/min.,
- piszemy ręcznie 140-150 znaków/ min.
przetestowałam swoje umiejętności. Nie potrafię pisać bezwzrokowo i wynik mi wyszedł średni ( 137 znaków/min.), pomimo, że bardzo się starałam:). Niestety patrzyłam cały czas na klawiaturę i używałam głównie dwóch palców wskazujących, czasami zaplątał się jakiś inny:).
Tutaj można się "przetestować":) Test - pisanie na klawiaturze
Miło by było pisać, bez patrzenia na klawiaturę, tak chociaż około 200 znaków na minutę:)
Na razie dwa razy już ćwiczyłam i muszę powiedzieć, że pomiędzy moją głową, a palcami coś komunikacja szwankuje:):):):)
A teraz ciekawostka:
Posiadaczką obecnego Rekordu Guinnessa szybkiego pisania na klawiaturze jest Barbara Blackburn, z wynikiem 1060 znaków na minutę:)