Bardzo p o o o o o o w o l i chudnę, dzisiaj obliczyłam, że moje średnie chudnięcie to około 0,4 kg tygodniowo czyli około 1,8 kg miesięcznie. I to jest średnia, bo są tygodnie kiedy nic waga nie drgnie, albo trochę nawet podskoczy. To bardzo powoli patrząc na moje poprzednie próby odchudzania na różnych dietach, gdzie 3-5 kg tygodniowo nie było niczym nienormalnym. To idzie tak pomału, że nic nie czuję i gdyby nie waga, która co jakiś czas pokazuje 100-200 gramów mniej, to bym nie uwierzyła, że cokolwiek schudłam. Z drugiej jednak strony to spory sukces bo do tej pory nie zmieniłam za wiele w sposobie mojego odżywiania i dopiero od niedawna próbuję. A 4 miesiące temu byłam na etapie, że waga tylko rosła. Po cichu liczę, że jak uda mi się wyeliminować słodycze z diety to pójdzie lepiej.Zdaję sobie sprawę, że ta insulina musi się obniżyć, żeby była poprawa, dlatego walczę ciągle z tą ochotą na cukierki, lody czy ciastka. Na razie podmieniam zwykłe słodycze na owoce, ale nie zawsze się jeszcze to udaje. Próbuje też jeść więcej warzyw i pić więcej wody:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
PACZEK100
23 sierpnia 2023, 12:19Pomału ale grunt że w dół.
Porzeczka-V
23 sierpnia 2023, 13:18i tego się trzymam, w chwilach zwątpienia:)
Marzycielka1985
23 sierpnia 2023, 12:08Na początku chyba zawsze lepiej spada. Później idzie pod górkę niestety:(
Porzeczka-V
23 sierpnia 2023, 13:18liczę, że będzie powoli ale stabilnie:)
annaewasedlak
23 sierpnia 2023, 09:46Przy trzycyfrówce waga szybciej spada-potem powoli. U mnie na razie woda schodzi co waga odnotowuje. Tak w ciągu tygodnia to 1 kg-1,5 kg mnie to bezpiecznie.
Porzeczka-V
23 sierpnia 2023, 10:05zawsze tak miałam jak byłam na diecie, że na początku szybko schodziła waga, ale teraz na lekach jest inaczej. Właśnie wszystko powoli idzie:) Nie narzekam, bo to mniejszy wysiłek niż być na restrykcyjnej diecie i mam komfort psychiczny, który pozwala powoli zmieniać nawyki żywieniowe:) nie stresuję się też tym aż tak , że nie od razu mam idealne menu:)