Już mamy Świętego Naszego Jana Pawła II!!! Jesteśmy przecież pokoleniem, które On tak bardzo ukochał. Wczoraj naprawdę był b. ciekawy dzień, Msza Sw. została nazwana Mszą św. 4 papieży. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, które pokolenie może powiedzieć, że znało papieża i doczekało się wyniesienia Go aż do świętości. Można powiedzieć, że jesteśmy pokoleniem wybranym przez Samego Boga.
Ja nigdy nie widziałam papieża z bliska, tylko przez telewizję ale za to zdarzyło mi się coś ciekawego.Myślę, że Sam Ojciec św. Jan Paweł II tego chciał. Będąc w Lądku Zdroju na wczasach wybraliśmy się z mężem i synem do jakiegoś pobliskiego większego miasta, nie wiem może to była Kudowa ale nieważne, przejeżdżaliśmy przez jedną z wiosek, gdy zauważyliśmy , że wszystkie płoty przy drodze są pięknie przystrojone. Od początku danej wsi az do samego końca. Na początku myśleliśmy,że to dożynki albo jakas inna uroczystośc dosyc ważna. W końcu pomyśleliśmy, że może jakieś kościelne święto...
Pojechaliśmy dalej, ja chciałam zobaczyć w pobliskiej miejscowości pałacyk, ale mąż nie bardzo chciał. Pojechaliśmy więc dalej. Gdy jechaliśmy z powrotem znowu zobaczyliśmy te przystrojone płoty i zobaczyliśmy z daleka kościół. Postanowiliśmy do niego wstąpić i zobaczyć co to za ważna uroczystość. Jednak kosciół widzieliśmy ale drogi jak do niego dotrzeć było brak. Nie umieliśmy tam dojechać, w końcu zrezygnowaliśmy i pojechaliśmy dalej. W pewny momencie zobaczyłam strzałkę i napis do pałacyku w lewo 3km. . Znowu mówię mężowi nie znależliśmy kościółka, to chociaz ten pałacyk zobaczmy. Mąż się zgodził- dojechaliśmy,zostawiliśmy samochód właściwie na łące , inne samochody też tam stały. Weszliśmy do środka ale nie było tam nic ciekawego, właściwie byla tam restauracja b. droga.
Już mieliśmy wejść do samochody gdy ja powiedziałam- ja tylko pójdę kawałek i zobaczę co jest na końcu tego ogrodzenia za pałacykierm. Jakież było moje zdziwienie gdy za płotem była dróżka która prowadziła do samego Kościółka. Może ze 100m i był nasz poszukiwany kościól.
Zdziwieni zaczęliśmy tam iść, zobaczyliśmy księdza, który nam powiedział, że dzisiaj jest tu wielka uroczystość bo dzisiaj zostały przywiezione tutaj relikwie Jana Pawła II , i jak się pośpieszymy to może uda nam sie jeszcze je zobaczyć, bo za chwilę zamykają. Weszliśmy do pięknie ustrojonego kościóła, na którym był napis nie pamiętam dokladnie ale że witają najmilszego gościa Jana Pawła II.
Weszliśmy do środka , była tam garstka ludzi chyba z 6 uklękneliśmy przed Relikwią Jana Pawła II i zaczęliśmy się modlić- przy balaskach. Po chwili wszedł ksiądz wziął relikwiarz do ręki i każdemu z nas pozwolił Go ucałować. Potem Go zabrał i schował. Były to wielkie chwile wzruszenia. Przybyliśmy na sam koniec, żeby móc ucałować i zobaczyć przez szybkę w relikwiarzu - Relikwie Jana Pawła II.
To taki osobisty mały cud dla mnie od naszego kochanego papieża Jana Pawła II . Dzisiaj już Swiętego.
Jeszcze jedna ważna rzecz , gdy wychodziliśmy z kościoła dostaliśmy od księdza obrazek z Janem Pawłem , było nas troje ja,mąz i młodszy syn - każdy z nas dostał jeden.obrazek, W pewny momencie ksiądz mówi tu jeszcze jeden obrazek dla jednej osoby i daje obrazek papieża. W domu został mój starszy syn i dla niego był ten poświęcony czwarty obrazek papieża.
Niesamowite i cudowne przeżycie. Od tej pory odczuwam, że Jan Paweł II jest moim przyjacielem.!!!
. Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!!
Ja zawsze mam przed oczami papieża przytulonego do krzyża.