Kolorowe pisanki na każdym myślę są stole i pozostaną tam jeszcze przez jakiś czas. Podobają mi się też pozawieszane na gałazkach w wazonach na schodach. Wtedy juz od progu widać, że to okres świąteczny. U mnie wiosna rozkwitła. Drzewa się coraz bardziej zazieleniły.
Dzisiaj jeszcze z jedzeniem troszkę luzu ale jutro dalej. Nie przeginam ale jednak kawałki ciasta były. Jednak starałam się po zjedzeniu ich następne danie jeść po 3 godz. Wczoraj byłam u mamy i siostry , dzisiaj w domu więc już inaczej. Od jutra wracanie do normalnych obowiązków. Nie wiem ale ja w świeta jestem bardziej zmęczona niż normalnie. Nawet mój syn stwierdził, że więcej takich dni a człowiek stanie się coraz bardziej słaby. Więc stwierdziliśmy, że 2 dni świąt wystarczą
. Nie wiem jak u was ( wiem ,że nie w całej Polsce ) jest tz. zajączek. U mnie jest. Jak dzieci były małe to prezenty- przeważnie słodycze i jakąś zabawkę- chowało się w ogrodzie pod krzaczkiem i dzieci po śniadaniu wielkanocnym chodziły szukać. Uciechy było co nie miara , my zawsze im towarzyszyliśmy, zeby się pośmiać, a czasami trochę, podpowiedzieć gdy dziecięca buzia już krzywiła się do płaczu, gdy zajączka nie szło znaleść. Teraz juz jesteśmy wszyscy dorośli ale zajączki sobie dajemy np. jakąś ulubioną czekoladę, przeważnie słodycze. Chociaz ja chłopakom do koperty daję takie małe kieszonkowe i trochę słodyczy. Jednak już nie chowamy pod krzaczkami tylko dajemy sobie w domu. Chłopaki też zawsze nam dawają jakieś ulubione przez nas słodycze. Takie drobne prezenty też są bardzo miłe i sprawiaja ogromną przyjemnośc. Czy u was kochane był zajaczek i co wam przyniósł. Pochwalcie się dziewczyny!! Pozdrawiam cieplutko i przyjemnego wieczoru!
UlaSB
22 kwietnia 2014, 11:10U mnie w domu też był taki zwyczaj, ale teraz już go nie praktykujemy :) Poza tym obecnie obchodzę polsko-chorwackie święta i tradycje nie zawsze da się połączyć (a i nie zawsze jest czas, mimo że to dni wolne od pracy... teoretycznie). Mój E dostał czekoladowego zajączka, ja dużego pluszowego zająca Lindt z czekoladowymi jajeczkami, a poza tym spędziliśmy dwa fajne dni w swoim towarzystwie :)
Margarytka02
22 kwietnia 2014, 20:04Bardzo sie cieszę, że b. miło spędziłaś święta. Jednak dajecie sobie zajączka ha, ha!!! Te wzajemne prezenty to właśnie zajączek. Wesołych i miłych dni poświątecznych!!! Pozdrawiam!!
Gacaz
21 kwietnia 2014, 20:54Pięknie piszesz o świętach. U nas też jest zwyczaj szukania zajączka, oczywiście szukają dzieci, moi synowie już z tego wyrośli, a szkoda.
Margarytka02
22 kwietnia 2014, 09:48Moja droga dzięki za miły wpis - moi synowie też są dorośli jeden 18, drugi skończył studia ale jakos ta tradycja została, to oni nie chcieli żeby to się skończyło i dalej obdarowujemy się drobnymi prezentami przeważnie słodyczami .