Kochane Babeczki
bylismy dzis z mama na badaniach krwi i tomografii kosci. Umęczyłam się - bo mamie trudno wsiąść do auta, a do tego w szpitalu szybko rozebrac , pomóc ułozyć na stole do badania to nie sa proste rzeczy ,bo mam ma duze problemy z poruszaniem się.
Ja jestem padnięta. A moja tomografia 1 lipca wyniki beda chyba 10-tego.Człowiek tylko ciagle musi latac po lekarzach. Mamie pomagaja witaminy - które jej dajemy,no i duzo owoców ,warzyw , ryb - wydaje mi sie ,ze zdrowotnie sie podciagnęła.Ja przedwczoraj czułam sie dobrze a dzis niespecjalnie. Zauwazyłam ,ze jestem zmęczona - jak sobie pomysle o robieniu obiadu to juz mi sie nie chce, czasem mam ochote to wszystko rzucic - te moje domowe obowiązki.,Obrzydły mi po prostu.
Jem zdrowo , mam troche problem z warzywami - bo posługuje sie stosunkowo małym ich zestawem ,trzeba zwiekszyc game warzyw. Jako ,ze ja nie za bardzo moge dzwigac maz robi zakupy i kupuje zdecydowanie za duzo jedzenia,a czasem własnie przetworzone- którego mu nie każę kupować.
Dzis na obiad jadłam śledzia z cebulka i jogurtem greckim oraz 2 ziemniaki a potem czerwona kapustę ( z kartonika -mrozonka) Nie kupujemy juz ciastek ani tortów.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia i całuski