Kochane dziewczyny
Zauważyłam, że znowu jedyną przyjemnościa stało się dla mnie jedzenie.
Wiecie, że miałam duzo kłopotów ze swoim zdrowiem i że zdrowiem mojej mamy. U mamy na szczęście się polepszyło. Aż to jest niepojęte, że mozna wszystko zapomnieć i potem po kilku tygodniach znowu stać się sobą i sobie przypomnieć.Powiem Wam szczerze ,że myslałam ,że juz nigdy moja mama nie odzyska pamięci . To było straszne , w ogóle nas dzieci i wnukow nie rozpoznawała. ja codziennie opowiadałam jej o rodzinie o rzeczach ,ktore sa potrzebne w życiu codziennym, powoli zaczęła kontaktować i dziś naprawde możemy rozmawiać normalnie. Tak naprawdę to nie wiadomo co jej się stało, w czasie tych upałów ,ktore były w Polsce zasłabła i mózg jej sie niedotlenił, bardzo źle się czuła,a potem to juz było tylko gorzej i wtedy wszystko zapomniała. Teraz to jest 5 tygodni od tego okropnego kryzysu. mama jest u mnie i chyba u mnie zostanie na zawsze. Bo boje sie ,że jak będzie sama w domu to się wystraszy i znowu wszystko zapomni. Zauwazyłam ,że wlasnie gdy sie zdenerwuje ,czy czegos wystraszy natychmiast przestaje pamiętać. W mojej sytuacji ,gdy ja jestem po ciężkiej operacji to był i jest najgorszy moment ,zeby sie kims opiekować. Ale nie ma innego wyjścia. Boli mnie brzuch i rana gdy tylko sie schylam ,cos szybciej staram sie zrobić. Koleżanki, mówia ,że powinnam jechac do sanatorium ,zająć sie sobą ,ale ja nie moge tak zrobic ,gdy moja mama potrzebuje pomocy. Domownicy mi pomagają, mąż znosi zakupy, odkurza ,myje podłogi, syn robi pranie i zawiesza. nawet mamusia mowi ,żeby jej dawac wszystko co jest do obierania ; ziemniaki, warzywa - dzisiaj nawet zrobiła sałatke jak za dawnych czasów. I tak wszyscy nieszczęśnicy ,mąż cukrzyk - po oeracji raka, mamusia - wiadomo, ja po swojej operacji - jedni drugim pomagamy sobie wzajemnie i jakos to sie toczy. W domu jest mila atmosfera ,nikt na nikogo nie patrzy wilkiem tylko z zyczliwością. Duża tu zasługa mojegomęża bo przewaznie wiadomo żaden maż nie lubi w domu tesciowej,ale on jakoś sie poprawił. kiedys nie lubili sie z moją mamą. Na szczęście moja mama zapomniala to ,że kiedyś go nie lubiła i teraz go chwali ,że to taki dobry mąż. Chce mi się śmiać, bo kiedyś było zupełnie inaczej, wyszukiwała jego wady. Gdyby była w domu niezgoda nie wytrzymalibyśmy tej sytuacji. Czasem jak się wali to sie wali ze wszystkich stron - choroby i nieszczęścia. Trzeba to przetrzymać ,bo przecież kiedys musi się polepszyć,ale bardzo duzo zależy od nas samych,naszego spokoju,dobrej woli, dobrego serca.
Serdecznie Was pozdrawiam Kochane dziewczyny