Moje kochane,
dziś z mamusią piekłyśmy jablecznik ,wyszedł fantastyczny. Ciasta było bardzo malutko a jabłek mnóstwo. Taki słodko- kwaśny jaki lubię.
Mamusi w dużym stopniu wróciła pamięć, doskonale pamięta wszelkie przepisy. juz mozemy rozmawiać absolutnie normalnie a przeciez kiedyś ,jeszcze kilka tygodni temu mnie nie poznawala. Neurolog mówił ,że to Alzheimer- nie bardzo mi sie chce to wierzyc ,bo przeciez chyba by sobie nie przypominała tylko zapominała cały czas. Nie zawsze mozna wierzyc lekarzom. Zresztą organizm człowieka jest wielka tajemnicą i czasem a własciwie zawsze robi co chce. Ja zawsze dbałam o siebie, zawsze byłam i jestem abstynentką, nigdy nie paliłam, prowadziłam zdrowy tryb życia i co i nic to nie pomogło.
Dzień dzis pogodowo był paskudny , burza i ulewny deszcz,a chciałysmy wyjść na spacer.Teraz naszym głównym opiekunem i dostawca jedzenia ze sklepu jest mój mąż, bo jedna i druga -nie możemy dżwigać. Tylko ,ze on kupuje raczej takie jedzonko jakie jemu odpowiada - na ale jakoś musimy się z tym pogodzić -to z kartki co mu piszę to oczywiście też kupuje np., ale kupuje też
Jak bedzie ładna pogoda to wybiore sie z mamą rolatorem do sklepu i rolator będzie zamiast nas wiózł zakupy.
Całuski dla Was kochane i najepsze pozdrowienia
jasmin
11 listopada 2014, 19:53Witaj anielico Iwonko...Jestem na Vitalii od 2 tyg zeby zrzucić z siebie co nieco i powiem Ci, że nawet coś znika....Ale do rzeczy. Wiesz jak to jest , kiedy zacznie się czytać cudze pamiętniki. Nawet nie potrafie powiedzieć dlaczego ale zatrzymałas mnie swoimi wpisami. Zapewne jednym z powodów jest Twoja przebyta operacja i "zaniki" pamięci Twojej mamy. Zeby nie rozpisywać się powiem tylko ,że mam w domu mamę chorą na Alzheimera i gdybyś chciała kiedyś pogadać to odezwij się...Mam troche doświadczenia w opiece..pozdrawiam i życzę zdrowia
bertvaneck
30 października 2014, 23:33Komentarz został usunięty
irena.53
24 października 2014, 12:24Witaj kochana Iwonko, cieszę się,że tam u Was wszystko tak lepiej, miło I zgodnie I przyjemnie. - Aha sorry już nie będe Ci pisała o leczeniu innym niz nasza medycyna bo jeszcze sie kochana na mnie zeźlisz, a tego bym nie chciała bo taka sympatyczna I dobra osoba jesteś)Bardzo Cie lubię. A ten rolator to co, - taki wózek akumulatorowy ?..Cieszy mnie Wasza dobra atmosfera - Wszystkiego dobrego, pa, - a pamięc mamusi może całkiem wróci....
iwonaanna2014
24 października 2014, 16:19Kochana Irenko, każde leczenie jest dobre ,byleby wyleczyło :) Rolator to taki jakby wózeczek na 4 kółkach,a kierownice ma jak rower, chory idzie i sie o niego opiera. A z przodu ten rolator ma półeczke na zakupy. Serdecznie Cie pozdrawiam :)
jolaps
23 października 2014, 00:13U mamy mogła być jakaś chilowa amnezja na jakimś tle i teraz wszystko wraca do normy. Mnie to bsrdzo cieszy.
WiktoriaViki
22 października 2014, 17:59Iwonko dużo zdrówka......masz rację, znam tez osoby abstynenci i chorzy, a Ci co "używali" jakoś mają się dobrze. Buźka:)))))))
dede65
22 października 2014, 09:28Iwonko myślę ,że to bardzo dobrze ,że mama teraz z Tobą zamieszkała, TY masz zaprzątniętą głowę innymi sprawami i nie masz czasu aby rozmyślać tylko o swoim zdrowiu, a takie chwile z mamą bezcenne, pozdrawiam serdezcnie ;)))
blue-boar
22 października 2014, 08:35Mąż Panią rozpieszcza podczas zakupów :) mojemu Tacie jak się nie napisze słodyczy to w życiu nie kupi haha dlatego osobiście wolę , żeby to on chodził na zakupy niż np ja czy mama
MonikaGien
22 października 2014, 07:46uwielbiam jabłecznik :-) miłego dnia
marii1955
22 października 2014, 00:07Wiesz kochana , że ta sprawa pamięci - to rzeczywiście zagadka ... ale też wiedz , że osoba starsza - samotnie mieszkająca - potrafi się zagubić w pamięci . Dlatego też dobrze jest aby miały towarzystwo . W tedy są rozmowy i ta pamięć jest ciągle ćwiczona ... a w samotności - sama wiesz ... Tak się stało u Ciebie ... opieka i zainteresowanie Mamą sprawiło , że powraca do życia - naprawdę . Każdy przecież lubi gdy jest doceniany , zauważany ... Cieszę się bardzo , bo to wielka ulga dla Twojego samopoczucia gdyż także jesteś niezdrowa . Ale co tam - teraz już będzie tylko lepiej :) Tego Wam życzę :) A z tym "wózkiem" na zakupy - to świetny pomysł :) Zawsze możesz kogoś poprosić aby zakupy wniósł do domku - prawda? Cieplutko pozdrawiam :)))
Grubaska.Aneta
21 października 2014, 23:47a ja aż wstyd bo tej jesieni jeszcze nie powstał z moich rak żaden jabłecznik, żadna szarlotka, ale szara reneta jest w piwnicy to się zrobi:) Mamusia niech nam nie choruje, bo szkoda czasu na choróbska!