To już tydzień mojej walki. Teraz dieta jest dla mnie przyjemnością bo nie odczuwam głodu. Oby tak już zostało. Przyzwyczaiłam się już do jedzenia warzyw a od grejpfrutów się wręcz uzależniłam. Uwielbiam czerwone grejpfruty i sok również. Od rana pobiegałam po urzędach i postałam w kolejkach i śniadanko wypadło o 8,30. Trudno ale nie dałam rady zjeść wcześniej. Nauczyłam się również jeść o stałych godzinach i 4 posiłki dziennie. To już staje się rytuałem dla mnie. Wczoraj odkryłam nowe wspaniałe danie, które mi bardzo smakuje. Pieczone faszerowane warzywami cukinie. Wybieram takie małe by były podzielne.Staram się dużo pić ale nie ćwiczę z powodu kłopotów z nogą. Mam nadzieję, że kłopoty przejdą i już nie długo wrócę na moje ukochane fitnes i zumbę. Na wagę na razie nie wchodzę by zobaczyć efekt kilku dni diety.
Moje dzisiejsze menu :
Śniadanie : duszone warzywa z przecierem pomidorowym, 1/2 grejpfruta
II śniadanie : sałatka warzywna (bez majonezu) 1/2 grejpfruta
Obiad : 2 połówki pieczonej nadziewanej cukinii, 2 ogórki kiszone, sok grejpfrutowy
Kolacja : gotowany kalafior, 2 ogórki kwaszone, sok grejpfrutowy.
Porcje są dość duże więc najadam się do woli. Na tej diecie nie chodzę nigdy głodna.
Edit.
Właśnie zrobiłam sobie lody. To zamrożony sok z białego grejpfruta bez cukru. Są pyszne i mogę jej spokojnie zjeść.