Dzisiaj kolejny już 4 dzień detoksu. Wczorajszy dzionek minął mi bardzo miło i szybko. Od rana krzątanina w domku a później wyjazd. Dzień pod względem dietki był bardzo grzeczny. Zrealizowałam założenia w 100 %. Jadłam same warzywka, 3 grejpfruty i piłam soki. Apetyt nareszcie poskromiony i nie daje mi się już we znaki ogromna chęć zjedzenia mięsa choć nie ukrywam, że jak domownicy jedzą kanapki, zapiekanki bądź mięsne obiadki, które im sama przyrządzam to leci mi ślinka. Nie skuszę się jednak bo walczę o siebie i o swoje zdrowie. To dla mnie priorytet. Wczoraj czułam się wspaniale ... tak lekko i pełna energii. Dzisiaj już trochę gorzej. Od rana dopadł mnie znowu bardzo silny ból głowy. Jest nie do wytrzymania więc musiałam wziąć tabletkę p.bólową.Czuję, że mój organizm zaczyna się odtruwać.Widzę to po cerze i samopoczuciu. Rano woda z cytrynką i pół grejpfruta. Apetyt na śniadanko zaspokojony. Dzisiaj pół dnia kucharzę by jutro spokojnie spędzić niedzielę. Zapowiada się wypoczynkowo, gdyż rodzinka planuje wyjazd nad wodę To bardzo dobry pomysł bo potrzebujemy odpoczynku i oderwania się od rzeczywistości.
Wczoraj zastanawiałam się czy ja wytrwam do końca na tej diecie warzywnej ale dzisiaj już wiem, że dam radę choć nie będzie łatwo. Zaciskam dłonie i do przodu.
brzydula77
26 lipca 2014, 23:32Podziwiam że gotujesz i nie kusisz się, ale bądź silna i realizuj to co zaplanowałaś.
samotnicaaa
26 lipca 2014, 17:28Podziwia za taki detoks i zycze powodzenia !
leon42
26 lipca 2014, 09:37Gratulacje ! jak wytrzymasz zobaczysz, że będzie dzień bólu nerek, zmączenia (=ból wątroby) itd. Jeżeli mogę podpowiedżeć: Na ból głowy proponuję 1/2 aspiryny (jak nie idzie inaczej) ponieważ to sól...)) PS kompletnie brutalne okoliczności z detoksem...jeżeli musisz wszystkich obgotować :)
Meg73
26 lipca 2014, 11:32Boję się bólu nerek bo chorowałam na nerki ale mam nadzieję że to tylko przez oczyszczanie i szybko minie. Dziękuję za rady są bardzo pomocne :)
Anpio7
26 lipca 2014, 09:23Pieknie Ci idzie, gratuluje. Jestem pod wrazeniem sily i motywacji. Podziwiam i laduje baterie... Pozdrawiam z deszcyowego pomorzy. Ania
Grubaska.Aneta
26 lipca 2014, 09:20No to piąteczka bo sama tez już trzymam się porządnie w rydzach:)
mikusia1971
26 lipca 2014, 08:17Super Ci idzie, tak trzymaj : ) na wadze pewnie też już widać spadki : )