Pół papryki Kromka chleba razowego 2 plastry szynki banan
Obiad ok. 15
250gr warzywa na patelnie z brązowym ryżem
Kolacja ok. 18
Zupa (barszcz ukraiński - bez śmietany i bez ziemniaków) mała miseczka 20gr śledzi w jogurcie 1 ziemniak 2 plasterki szynki (nie mogłam się powstrzymać bo to z wędzarni kolegi)
Wczoraj byłam u endokrynologa i stwierdził że prawdopodobnie zna przyczynę mojej otyłości. W sobotę badania a 24.10 kolejna wizyta u lekarza. Kopenhaskiej prawie koniec...do soboty włącznie ale już mi się płakać chce na myśl o nie przyprawionej wołowinie i sałacie z olejem i cytryną :( nie mam dziś na nic siły :(
Po dzisiejszej wizycie u lekarza nie dowiedziałam się zupełnie niczego nowego więc 80pln poszło się bujać :/ Mam nadzieję, że jutro Endykronolog coś mi pomoże (bo to moje bycie upasioną świnią to podobno wina hormonów).
No to już dziś po raz pierwszy zmienię pasek wagi, ważyłam się w zeszły poniedziałek więc teraz czas na ten poniedziałek :) Kopenhaska do soboty włącznie ale w środę idę do dietetyka w celu ułożenia zbalansowanego jadłospisu (myślę o 1500kcal dziennie) + aquaaerobic od przyszłego tygodnia. Cel 99kg do walentynek - muszę chłopowi prezent zrobić w koncu :D.
Niby kurcze 5kg mniej dopiero i wiem, ze jest to kropla w morzu ale od czegoś trzeba zacząć. Jak się upasło w wieku młodym to teraz trzeba cierpieć :).
hmm, tak właśnie patrzę na różne kalkulatory na Vitalii zamieszczone. Czy nie uwazacie że 65kg przy moim wzroście to nie jest zbyt mała waga? Ja po diecie chcę zachować kobiece kształty i chcę zakonczyć na 80kg.