Grupy

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14582
Komentarzy: 45
Założony: 8 marca 2013
Ostatni wpis: 3 września 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
.kamila.

kobieta, 38 lat, Szczecin

173 cm, 135.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2019 , Komentarze (6)

Hej!

Znowu długa przerwa, ale się ogarniam. Utrzymała spadek, a co ważniejsze, od 5m5 dni jestem na diecie i już kilogramy lecą. I to jak. - 4kg od wtorku. 

Wiem, że to w większości woda, ale schodzi też opuchlizna "spożywcza". Zwłaszcza z brzucha. Nawet wczoraj usłyszałam właśnie, że ładnie wyglądam, że brzuch fajniejszy. A to tylko nie cały tydzień. 

Muszę tym razem wytrwać dłużej na tej diecie i nie dać się stresowi. 

Z rzeczy okolo-dietetyczno-jedzeniowo-zdrowotnych, to na początku lipca miałam operacje wycięcia woreczka żółciowego. Złapał mnie nagle. Szybko do szpitala. Kamień i zapalenie, więc od razu mnie pokroili. Nie musiałam czekać na termin. Już się wszystko unormowalo. Po miesiącu l4 wróciłam do pracy. Jeść mogę też praktycznie wszystko. Chociaż - nieraz mnie złapie, ale to po takich rzeczach mniej spodziewanych, które teoretycznie powinny być ok. 

Poza tym oczywiście nowy rok szkolny. Starsza córka, Tamara zaczyna pierwszy rok w szkole średniej. 

Młodsze bliźniaki idą do 7 klasy. Dochodzą nowe przedmioty. Mam obawy, moja młodsza córka ma ZA, ma trochę kłopotów z nauką - zobaczymy jak sobie poradzi teraz. Oby jakoś to mało boleśnie minęło. 

To na tyle. 

Miłego dnia. 

24 marca 2019 , Komentarze (4)

... żyje.

Trochę chorowalam. Teraz zaczęłam brać te tabletki na anemie, żelazo. Kiepsko się po nich czuje. Nie wiem, czy nie będzie trzeba ich odstawić. Ale o tym zdecyduje lekarz. Jeśli się nie poprawi to w tygodniu wybiorę się do przychodni. 

Z dieta ostatnio średnio. Mąż wrócił z delegacji, trochę zawsze mi nerwów pzzysparza. A to odbija się na jedzeniu. Staram się dojść do ładu sama z sobą i wtedy zacznę od nowa. Na razie staram się po prostu nie obzerac. Niech waga sobie trochę postoi. Nic wielkiego się nie stanie. Byle nie tyc. 

Odzyskam spokój, równowagę w głowie, to dieta dalej ruszy. 

Oczywiście na koniec wrzucam fotkę jedzonka. Po raz pierwszy zrobiłam zupke gulaszowa. Zawsze wydawała misie pracochłonna. Nic bardziej mylnego. Nie jest też jakoś bardzo kaloryczna, pomimo, że wydaje się "ciężka". 

14 marca 2019 , Komentarze (2)

Cześć. 

Na wadze kolejny kilogram w dół. 

Niestety przypaletala się anemia. Pierwszy raz w życiu. Co jest dziwne, bo akurat produktów bogatych w żelazo nie unikam. Dostałam tabletki, mam brać je przynajmniej pół roku. 

Powyżej przykład deseru jaki jadam na diecie. Bez dosladzania. Ubita kremówka wiórki kokosowe, owoce, migdały, gorzka czeko 90%. 

4 marca 2019 , Komentarze (29)

Witam

Niestety znowu się nie odzywałam. Przed nowym rokiem zdążyłam dobić do swojej najwyższej wagi ciała (drugi raz w życiu). Pozbieralam się z nowym rokiem. A konkretną dietę zaczęłam dokładnie 31 stycznia

Pod koniec 2018 roku wyszla mi z wyników insulinoopornosc. Na p ok czatku zaczęłam o niej czytać. Jednak nie miałam na tyle sił, by zacząć coś z tym robić. Tak dobilam do 145kg po Bożym Narodzeniu :/

Gdybw końcu poczułam, że dam radę, zaczelam jeść zgodnie z insukcjami z książki "Wiecznie głodny". Jest tam dieta dobra właśnie dla osób zmagajacych się z insulinoopornoscia. Wykluczylam ze swojej diety wiele rzeczy. Przez miesiąc trzymalam się super. Wczoraj jedynie zgrzeszylam kawałkiem domowego wafla przełożonego masa budyniowa (wafle bezglutenowe - jestem uczulona na pszenicę). 

Z początkiem roku schudłam 5kg, jednak prawdziwe odchudzanie, jak wspomniałam, zaczęłam 31 stycznia. Od tej pory jest mnie mniej o 7kg

Ale nie to jest najlepsze. 

Zniknął slodyczowy ciąg. Nie jestem wiecznie głodna. Mam więcej energii. Czuję się ogólnie lepiej. 

Dieta nie jest łatwa, ale pomaga na "cukrowy głos". Trzeba tylko przetrwać pierwsze dni. 

Oprócz diety nie cwicze jakoś intensywnie. W pracy mam sporo ruchu. 

Na co dzień chodzę na spacery z psami 2-3 km, do tego ćwiczę po 15-20 minut jogę czy jeżdżę na rowerku (kilka razy w tygodniu). 

Może nie dużo, ale na razie mi wystarczy. 

To chyba tyle. 

Postaram się w końcu pisać tutaj regularnie. 

Miłego dnia. 

27 września 2018 , Komentarze (2)

Wczoraj dzień bez kolacji. Nie miałam ochoty. W dzień sporo zjadłam, zwłaszcza swoich ulubionych kopytek. Pyszne mi wyszły. 

Wczorajsze sniadanie

26 września 2018 , Skomentuj

Witam! 

Nie wiem kto mnie tu jeszcze pamięta, ktoś coś? ;) 

Postanowiłam znowu meldowac się na Vitalii, aby dodać sobie motywacji w zrzucaniu kilogramów. 

Moja waga przez ostatni czas się bujala w różne strony (-20 parę kilo, potem znowu na plusie i tak na zmianę). Dorosła chyba jednak do pewnych zmian w swoim życiu. Nie tylko w strefie odchudzania. Ogólnie mam zamiar zadbać o siebie. 

Może na tyle wystarczy na początek. 

Wrzucę tylko jeszcze moje zasady, które sobie wyznaczyłam, jeśli chodzi o zrzucanie kilogramów. Nie jest to nic restrykcyjnego, takie diety już przerabialam. Wolę powoli do celu. Jednak na stałe. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.