Dziewiąty dzień diety - 15.05.2013r.
Już dziewiąty dzień, szybko to leci
Mam trochę stres, ponieważ jutro 16 maj, dzień ważenia i jestem ciekawa czy coś zrzuciłam. Nie robię sobie nadziei, że zrzuciłam dużo, bo to dopiero dziewiąty dzień, ale choćby 05, kg to już coś, zawsze daje motywację i siłę
każdy zgubiony kilogram cieszy
Dzisiaj będę miała obiadek, bo do pracy mam dopiero na 15:30. Rodzinka ma na obiad makaron zapiekany a ja? Sałatkę warzywną
Trudna próba dziś, bo jak wrócę wieczorem do domu to choćby nie wiem co NIE MOGĘ skusić się na ten makaron, bo wieczorem znowu trochę go zostanie w piekarniku. Zawsze się pokusiłam o zjedzenie go, ale dziś nie tknę go, nawet nie wejdę do kuchni i nie zajrzę do piekarnika, nie ma mowy!!!!
Wczoraj też dowiedziałam się, że moja idolka i mój wzór do naśladowania od najmłodszych lat Angelina Jolie usunęła obie piersi i poddała się ich rekonstrukcji, ponieważ według testów genetycznych ma 87% szans na zachorowanie na raka piersi i 50% szans na zachorowanie na raka jajników. Wadliwy gen ma po swojej mamie, która w wieku 56 lat zmarła na raka
Jej odważna postawa dała mi siły. Podjęła trudną i bolesną decyzję, ale tym samym pokazała innym kobietom, które boją się iść na badania, żeby znalazły w sobie siłę, bo zdrowie jest najważniejsze!!!!
Dziś zjadłam:
Śniadanie: Jogurt JOGOBELLA
Obiad: Sałatka warzywna
Tyle na dzisiaj. Dziś do pracy nie biorę kromek chleba, bo skoro mam w domu obiad to nie będę już tam jeść.
I podjadłam jednak trochę makaronu, ale na szczęście tylko trochę.