Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę schudnąć !

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7697
Komentarzy: 243
Założony: 28 lutego 2013
Ostatni wpis: 20 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ChloeChic

kobieta, 39 lat, Bath

167 cm, 104.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2018 , Komentarze (20)

Witajcie! 

Dostalam od niektorych z Was wiele uwag krytycznych, co do mojego jedzenia. Wiele z Was uwaza, ze jem o wiele za malo, ze sie glodze, ze rozwale sobie metabolizm... Musze wyjasnic, ze absolutnie tak nie jest, nie glodze sie, jem tak, abym czula sie najedzona, ale nie przejedzona. Chce sobie moc pozwolic czasami na pizze lub makaron, dlatego w niektore dni moje menu moze wydawac sie zbyt lekkie. Zeby jednak dowiedziec sie, czy rzeczywiscie jest to takie menu glodowe, obliczylam kalorie z jednego dnia i wyszlo mi ponad 1900kcal! Wydaje mi sie, ze to jest zupelnie sensowna liczba, ktora potwierdzila moje odczucia, mianowicie dobre samopoczucie, poczucie lekkosci, ale tez brak glodu. Jesli w taki 'lekki' dzien zjadam 1900kcal, to w inny dzien bedzie to o wiele wiecej, co mozecie zobaczyc w moim ostatnim menu, pod ktorym pojawily sie juz wyrazy ulgi ze strony niektorych. Szkoda tylko, ze ja tej ulgi nie poczulam, kiedy weszlam na wage... Pokazala ona 0.7kg wiecej niz dzien wczesniej! Owszem, mozecie powiedziec, ze to normalne iz waga waha sie z dnia na dzien, ale dzis, dzien pozniej jest 104.6kg, wiec spadek o 0,4kg, ale nadal o 0,3kg wiecej niz dwa dni wczesniej, kiedy wazylam sie po tygodniu ochudzania. :(

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem tutaj po to, aby schudnac, a nie przytyc, dlatego doceniam slowa krytyki i na pewno biore je pod uwage, ale nie mam zamiaru robic czegos wbrew sobie. Nalezy wziac pod uwage, ze ja przed rozpoczeciem odchudzania jadlam niewiele wiecej od tego, co jem obecnie, wiec jesli zmienie swoj jadlospis, po to, by przypodobac sie niektorym z Was, to na pewno nie schudne, o ile nie przytyje. Musze tez jednak powiedziec, ze moje menu z ostatniego dnia z wieksza iloscia kalorii i spaghetti, nie bylo podyktowane waszymi uwagami, ale po prostu tym, ze planowalam juz od kilku dni zjesc wiecej w ten dzien i rowniez wczoraj, dlatego te poprzednie dni byly pelne sokow warzywnych i zup, by ogolny bilans tygodniowy pozwolil mi na utrate kilogramow. :)

Mowicie, ze musze jesc wiecej, by zwiekszyc sobie przemiane materii, ale ja jadlam wiecej przez ostatnie 3 lata, dlatego przytylam ponad 30kg! Teraz w koncu chce cos zmienic i zrobic to w inny sposob niz poprzednio. Mam za soba kilka diet i efektow jojo. Nie byly to glodowkowe diety, ale bardzo zdrowe zywienie, mega zdrowe, bez jakichkolwiek odstepstw przy sporej aktywnosci fizycznej. Niestety po osiagnieciu efektu, lub w trakcie 'lamalam sie' i wracalam do dawnego odzywiania. :|

Jak juz pisalam w dzien mojego pierwszego wazenia, chce, aby tym razem bylo inaczej, dlatego nie mam zamiaru rezygnowac ze wszystkich przyjemnosci, ale nauczyc sie bilansowac odpowiednio jedzenie, czy to w skali dnia, czy tez w skali tygodnia. Dlatego ocenianie na podstawie wpisu z jednego czy z dwoch dni i twierdzenie, ze ktos gloduje, jest moim zdaniem nie na miejscu...

Moje wczorajsze menu:

I Sniadanie: kawa z mlekiem, bulka z dzemem jagodowym

II Sniadanie: szklanka soku z imbiru, cytryny, miodu, wody

Obiad: zupa z ciecierzycy i pora, kawa

Podwieczorek: 2 szklanki soku warzywnego (burak, seler, marchew, jablko)

Kolacja: 2 udka, gotowane ziemniaki, surowka z jablka, marchewki i pora

Dzis szykuje na obiad lososia ze szpinakiem i risotto szparagowym. 

Pozdrawiam Was i mam nadzieje, ze nie urazilam moim wpisem nikogo.

18 stycznia 2018 , Komentarze (31)

Witajcie!

Moje menu:

I Sniadanie: kawa latte (300ml), hummus (ok 60g)

II Sniadanie: ser zolty (50g), miod z kasztanowca (3 lyzki)

Obiad: spahetti bolognese

Podwieczorek: sok z imbiru, cytryny, miodu, 50g mieszanki orzechow

Kolacja: spaghetti bolognese

Cwiczen brak, mala aktywnosc

17 stycznia 2018 , Komentarze (51)

Witajcie!

Dzis na szybko, wpis krociutki.

Menu

I Sniadanie: kawa z mlekiem, jajko na twardo, malutki kawalek bulki

II Sniadanie: 50 ml soku z aloesu, sok z imbiru

Obiad: zupa krem z ciecierzycy i pora, 1 kajzerka, kawa z mlekiem

Podwieczorek: 2 szklanki soku warzywnego (burak, seler, marchew, jablko)

Kolacja: kasza kuskus z warzywami

Cwiczen brak, niestety wpadla druga kawa, a miala byc tylko 1 na dzien, no ale nie zawsze musi byc idealnie. Mysle, ze dzisiejszy bilans jest w miare ok. :)

Edytowalam wpis, poniewaz wiele z Was uwaza, ze bardzo malo jem i moj jadlospis nie zawiera nawet 1000 kcal. Ja nigdy nie liczylam kalorii, jem na oko, tak by bylo zdrowo i aby sie nie glodzic, ale tym razem zrobilam wyjatek, bo widze, ze wiele z Was sie martwi o to, ze rozwale sobie metabolizm. Sama nie chcialabym, aby cos takiego sie stalo, ale uwazam, ze jesli jem 5 posilkow dziennie, to raczej mi to nie grozi. Poza tym nie glodze sie, jem tak, aby czuc sie najedzona. Mam bardzo malo ruchu. Oto wynik jaki otrzymalam po dokladnym opisaniu tego, co dzis zjadlam i wypilam:

KalorieMasaBiałkaTłuszczeWęglowodany
Jajko ugotowane na twardo93607.556.370.67
Kawa Latte9930064.059
Kawa Latte9930064.059
Cukier116300030
Bułka kajzerka176605.942.5831.62
Bułka kajzerka59201.980.8610.54
Sok 100% warzywny12050052.518.5
Napój aloesowy z cząsteczkami aloesu - Vera Farm1850004.5
Imbir (korzeń)8100.180.081.78
Woda z miodem i cytryną1082500.25025
Zupa krem z ciecierzycy20130010.23.330.3
Warzywa na patelnię z kaszą Kuskus58835014.352.45119
Podsumowanie:16852230 g57.45 g26.23 g289.91 g

Jak widzicie jest to 1685kcal. Czy to malo? 

Tutaj inne pomiary:

Twoje zapotrzebowanie kaloryczne(BMR) wynosi:

Płeć:

 

Znikoma(brak ćwiczeń, praca siedząca, szkoła)

chcę schudnąć

Twoja podstawowa przemiana materii wynosi:

1805 kcal

Aby schudnąć, uwzględniając Twoje całkowite zapotrzebowanie kaloryczne, powinieneś dostarczać organizmowi*:

1866 kcal

  • 15% białka: 280 kcal = 70 g
  • 55% węglowodanów: 1027 kcal = 257 g
  • 30% tłuszczu: 560 kcal = 63 g

*są to orientacyjne wyliczenia, które mogą różnić się u poszczególnych osób ze względu na indywidualne cechy i parametry dodatkowe.

Wychodzi na to, ze dzis zjadlam o 180 kcal mniej, niz powinnam wedlug tego obliczenia. Czy to jest rzeczywiscie taka wielka roznica, by twierdzic, ze gloduje? Tymbardziej, ze dzis na przyklad planuje zjesc spaghetti, a to nie wydaje mi sie byc posilkiem bardzo dietetycznym czy glodowkowym, wiec na pewno te 180kcal nadrobie. 

Nie zrozumcie mnie zle, doceniam to, ze komentujecie i wiem, ze robicie to z dobrej woli, chcialam tylko po prostu sprostowac sytuacje, tak, aby nie powstawaly jakies nieporozumienia. 

Dziekuje Wam bardzo za rady, samej mi duzo dalo sprawdzenie wartosci odzywczej tego, co jem. 

Trzymajmy sie dzielnie dziewczyny i pomagajmy sobie nawzajem! 

buziaki :)

DRUGA EDYCJA:

Piszac z jedna z Was w komentarzach, uswiadomilam sobie, ze zupe i kasze kuskus z warzywami jadlam z oliwa z oliwek, lacznie ok 3 lyzki. Nie wiem czy tluszcz byl uzgodniony w tych powyzszych obliczeniach, ale jesli by dodac ta oliwe osobno (2-3 lyzki) to wychodzi 200- 300kcal wiecej, razem ponad 1900. Nie bede juz zamieszczac drugi raz tabelki z tym obliczeniem, bo jak to zrobilam, to mi sie rozjechal wpis totalnie, wiec nie ryzykuje. :) 

17 stycznia 2018 , Komentarze (32)

Witajcie!

Jeju, tak sie ciesze!!! :D Od zeszlego wtorku ubylo mi az 2kg ( 106.3 - 104.3 ) !!! :D

Pewnie to w duzej mierze tylko woda i zaleglosci zoladkowe, ale mimo wszystko, jestem po prostu przeszczesliwa, ze ten spadek jest taki znamienny! Tymbardziej, ze mam juz za soba kilkukrotne jojo, a wiadomo, ze im jestesmy starsze i im wiecej diet przebylysmy, tym trudniej jest schudnac... 

Moje poprzednie odchudzania wygladaly tak, ze od razu narzucalam sobie dosc ostry rygor. Staralam sie od poczatku wyrzucic wszystkie niezdrowe produkty, eliminowalam zupelnie cukier, biala make, smazone. Rozpoczynalam natychmiast czeste treningi... Nie, nie glodzilam sie, ale zmiany byly radykalne! Dlatego dosc szybko chudlam, ale tez i dosc szybko pozniej tylam... Bo zapalu starczalo mi na kilka tygodni lub kilka miesiecy, jednak po osiagnieciu efektu, lub jeszcze w trakcie, kiedy tylko zdarzalo mi sie siegnac po cos "niedozwolonego", lub gdy zawalilam z cwiczeniami, natychmiast rozczarowywalam sie soba i nieuchronnie bylo to krokiem w kierunku powrotu do starych nawykow... Po prostu ubywalo mi wiary we wlasne mozliwosci i z kazdym kolejnym "grzeszkiem" kolo zaczynalo sie krecic w odwrotnym, zlym kierunku!  

Doprowadzalo to do tego, ze po kazdym odchudzaniu znowu zaczynalam jesc 'po staremu' i przestawalam zupelnie cwiczyc, nawet na wiele miesiecy! Niby nie objadalam sie slodyczami, niby nie jadlam fast-foodow, nie pilam napoi gazowanych, ani alkoholu, a waga i tak szybowala w gore w zastraszajacym tempie, osiagajac za kazdym razem wyzszy poziom niz przed dieta!!! :( 

Tym razem chce jednak, by bylo inaczej! Chce sprobowac schudnac, jedzac tak, aby nie odmawiac sobie wszystkiego, aby nie zaczynac odchudzania od kompletnej zmiany sposobu jedzenia czy od meczacych treningow! Chce po prostu jesc 'normalnie', tylko troche bardziej zdrowo, w mniejszych ilosciach i nauczyc sie wyposrodkowywac posilki, balansowac je w odpowiedni sposob. To znaczy, jesli na przyklad w ciagu dnia zdarzy mi sie zjesc cos ciezkiego, wtedy pozostale posilki musza byc bardzo lekkie, aby dzienny bilans kalorii byl ujemny. Jesli chodzi o cwiczenia, to tez na razie nie chce sie nimi katowac. Po pierwsze dlatego, ze przy mojej wadze i kompletnym braku kondycji byloby to dosc ryzykowne. po drugie dlatego, ze zdaje sobie sprawe, iz przyjdzie taki czas w moim odchudzaniu, kiedy ta waga stanie i co wtedy? Wtedy wlasnie doloze wieksza ilosc cwiczen, lub wprowadze wieksze zmiany w jedzeniu. Przynajmniej taki mam plan. 

Poki co pozwalam sobie na male przyjemnosci, nie rezygnuje zupelnie z kawy z mlekiem i cukrem, z herbaty z miodem, z chleba czy makaronu ( w malych ilosciach ), a nawet z pizzy (ktora wpadla w sobote) , a mimo to jak widac chudne! To jest to, czego zawsze pragnelam, tylko nie potrafilam tego dokonac! Oby tylko dalej to dzialalo w ten sposob, to moze w koncu uda mi sie schudnac bez efektu jojo ... :D

16 stycznia 2018 , Komentarze (17)

Witajcie!

Jutro bede wchodzic na wage i okaze sie czy moje tygodniowe starania na cos sie zdaly... Moze nie bylo idealnie, ale jednak staralam sie i wprowadzilam troche zmian.

Dzisiejsze menu:

I Sniadanie: kawa z mlekiem, jogurt z bananem

II Sniadanie: kromka chleba z dzemem

Obiad: zupa warzywna z soczewica

Podwieczorek: 50ml soku z aloesu, sok z imbiru

Kolacja: zupa warzywna z soczewica

Wypite: duzo wody i herbata z miodem i cytryna

Cwiczen dzis brak - mam za slaba kondycje, po wczorajszych wygibasach bylam dzis juz polamana :PP

15 stycznia 2018 , Komentarze (9)

Witajcie!

Jestem z siebie dumna, jesli chodzi o dzisiejszy dzien :) Udalo mi sie dzisiaj trzymac w ryzach, jadlam zdrowo, pocwiczylam porzadnie, takze to jest chyba moj najlepszy dzien jak do tej pory od tygodnia :D

Menu:

I Sniadanie: kawa, 1 szklanka soku warzywnego (burak, seler, jablko, marchew)

II Sniadanie: 50ml soku z aloesu, szklanka soku z imbiru, wody, cytryny i miodu

Obiad: zupa warzywna z soczewica

Podwieczorek: 2 szklanki soku warzywnego 

Kolacja: Mozzarella, 2 kanapki z szynka dlugo dojrzewajaca

Cwiczenia: 40 minut rowerka, 30 minut dywanowek :D

14 stycznia 2018 , Komentarze (12)

Witajcie!

Wczorajszy wypad ze znajomymi byl niezwykle udany, ale oczywiscie jak juz zapowiadalam dosc grzeszny pod wzgledem dietetycznym. Tak wiec dzis musialam to odrobic. Postanowilam, ze nie bede sie stresowac i wchodzic na wage, ale po prostu na spokojnie dam troche odpoczac zoladkowi. Choc nie objadlam sie wczoraj. W zasadzie zjadlam pol pizzy i jeden deser,ale do picia wzielam tylko wode, wiec nie az tak zle ;)

Disiejsze jedzonko:

I Sniadanie: kawa z mlekiem, banan

II Sniadanie: sok z imbiru, cytryny, miodu i wody plus osobno 50 ml soku z aloesu

Obiad: Pieczona dorada i ziemniaki z rozmarynem i oliwa z oliwek

Podwieczorek: herbata z miodem i cytryna

Kolacja: Fenkul na parze, jablko

Cwiczenia: mial byc rowerek, ale nie bylo :(

13 stycznia 2018 , Komentarze (7)

Witajcie!

Na dzis mam zaplanowane wyjscie ze znajomymi do restauracji, wiec bedzie odstepstwo od diety, choc w sumie to ta moja dieta wyglada malo dietetycznie, ale wprowadzilam juz kilka zmian w ciagu tych 4 dni, wiec na razie nie narzucam sobie jakiegos strasznego rygoru ;)

Generalnie staralam sie caly dzien jesc malo, zeby moc sobie pozwolic na wiecej dzis wieczorem. Bo na pewno wpadnie pizza, ale taka wloska, na cienkim spodzie, zupelnie inna od tej naszej. No i do picia wezme tylko wode, zero napojow gazowanych, zero alkoholu. Uff, miejmy nadzieje, ze nie bedzie to tragedia dla mojej wagi :)

Do tej pory zjedzone:

I Sniadanie: kawa z mlekiem, 1 kromka chleba z dzemem

II Sniadanie: szklaka soku z imbriu, cytryny, miodu i wody

Obiad: troszke zupy z ciecierzycy, brokuly na parze

Podwieczorek: troche hummusu, sok marchwiowo-jablkowy

Kolacja: planowana pizza

Cwiczenia: 30 minut rowerku :D 

13 stycznia 2018 , Komentarze (10)

Witajcie!

 Mowilam Wam wczoraj,ze z polowy mojej ugotowanej cieciorki zrobilam wczoraj hummus, a druga polowe zostawilam na dzisiaj, zeby ugotowac cos innego... A wiec poszperalam w necie i znalazlam przepis, co do ktorego mialam troche watpliwosci, ale zaryzykowalam i ... oplacalo sie jak nie wiem co!!! 

Wyszla po prostu pysznosc nad pysznosciami!!! Az Wam podam, bo po prostu czyms takim trzeba sie dzielic:

Zupa krem z cieciorki

500g ciecierzycy ugotowanej

1 por

1cebula

500ml rosolu 

sol, pieprz

Kroimy na drobno cebule i por, podsmazamy na oliwie w garnku 2 minuty, wlewamy rosol i wsypujemy cieciorke. Mozna posolic (malo) lub popieprzyc do smaku. Gotujemy razem ok 15 minut. Blendujemyi wychodzi nam pysznosc nad pysznosciami!!!

Naprawde goraco Wam polecam, bo to jak widac jest bardzo proste w wykonaniu, choc wiadomo, ze trzeba troche z ta ciecierzyca sie pomeczyc, zeby ja wczesniej do miekkosci ugotowac, ale naprawde warto! :D Mialam nie jesc chleba, ale bylam taka glodna, ze zjadlam do tej zupy mala buleczke wczesniej podpieczona w piekarniku... mmmm, pysznosci :D 

Menu dzisiejsze:

I Sniadano: kawa z mlekiem, banan

II Sniadanko: 2 szklanki soku z marchewki i jablka

Obiad: zupa z ciecierzycy i sucha bulka

Podwieczorek: 1 szklanka soku z imbiru, cytryny i miodu

Kolacja: pomarancz, kilka lyzek hummusu, herbata z miodem i cytryna

Cwiczenia: 20 minut rowerku :) 

Malo,ale lepsze to niz nic! W sumie dalam spore obciazenie i nawet sie spocilam, wiec na pewno jest to krok w dobrym kierunku ;) 

12 stycznia 2018 , Komentarze (23)

Witajcie! 

Dzis zrobilam swoj pierwszy Hummus :) Wyszedl naprawde pyszny, wiec jestem z siebie dumna :D Smakowal praktycznie identycznie jak ten, ktory jadlam w arabskich restauracjach. W ogole ciecierzyca jest przepyszna! Robilam ja dzis po raz pierwszy w zyciu i smakowala mi bardzo nawet taka na sucho po ugotowaniu :D Podzielilam na pol, jedna porcje (500g) zuzylam do Hummusu, a druga do zupy krem na jutro. Juz sie nie moge doczekac zeby wyprobowac cieciorke w tej zupce, taki lakomczuch ze mnie :D

Dzisiejsze zarelko:

I Sniadanko: owsianka z suszonymi sliwkami, orzechami wloskimi i 1 lyzeczka miodu

II Sniadanko: 1 szklanka soku z imbiru, cytryny, miodu i wody

Obiad: 1 talerz zupy z soczewicy

Podwieczorek: 2 szklaki soku z marchewek i jablek

Kolacja: Hummus 

Moj sukces na dzis: wypilam tylko jedna kawe z mlekiem! Robie postepy :p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.