Mimo, ze za oknem dalej szaro i buro... ja czuję przypływ nadziei i energii!
Mimo, że nadal musze się zmuszać do ćwiczeń jak już zacznę to ćwiczę. Wiem, że w moim wieku bez ćwiczeń nie dam rady na samej diecie.
Musze dalej podkręcać metabolizm. Dużo łatwiej mi się ruszać...nawet kręgosłup boli mnie dużo mniej...nie biorę leków :-) Stosuję ćwiczenia z jogi, kiedyś ćwiczyłam ją namiętnie nawet po 3 godziny w ciągu dnia...potem zaczęła mnie wciągać praca do tego stopnia, że nie miałam juz czasu dla siebie. Teraz jednym z elementów mojej odmiany jest również ograniczanie czasu pracy, Musze sobie pookładać w głowie , że beze mnie ludzie też dadzą radę- i coraz lepiej mi idzie :-)
Dzisiaj włąsnie motywuje się do podjęcia ćwiczeń...ale boli mnie głowa więc kombinuje nad tym, żeby nie iść...ale IDĘ!!!
Jak ktoś ma jakiś sposób na zaczęcie ćwiczeń to prosze o radę.