Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ach...nadzieje


Mimo, ze za oknem dalej szaro i buro... ja czuję przypływ nadziei i energii!

Mimo, że nadal musze się zmuszać do ćwiczeń jak już zacznę to ćwiczę. Wiem, że w moim wieku bez ćwiczeń nie dam rady na samej diecie.

Musze dalej podkręcać metabolizm. Dużo łatwiej mi się ruszać...nawet kręgosłup boli mnie dużo mniej...nie biorę leków :-) Stosuję ćwiczenia z jogi, kiedyś ćwiczyłam ją namiętnie nawet po 3 godziny w ciągu dnia...potem zaczęła mnie wciągać praca do tego stopnia, że nie miałam juz czasu dla siebie. Teraz jednym z elementów mojej odmiany jest również ograniczanie czasu pracy, Musze sobie pookładać w głowie , że beze mnie ludzie też dadzą radę- i coraz lepiej mi idzie :-)

Dzisiaj włąsnie motywuje się do podjęcia ćwiczeń...ale boli mnie głowa więc kombinuje nad tym, żeby nie iść...ale IDĘ!!!

Jak ktoś ma jakiś sposób na zaczęcie ćwiczeń to prosze o radę.

  • Enchantress

    Enchantress

    13 marca 2013, 12:35

    Mnie motywuja zdjecia odchudzonych, przed i po. Jak tak sie naogladam to podnosze cztery litery i zaczynam wariacje ze swoim cialem. Moze Tobie tez pomoze? Pozrawiam

  • NigdyNieKochalam

    NigdyNieKochalam

    13 marca 2013, 10:30

    W celu dodania motywacji zapraszam do mojego pamiętnika. ;* ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.