Nooo zgadnijcie. Przedstawiam wam moją nową zabawkę!
<3
Zadzwonił do mnie koleś z allegro, że jednak ma 120cm, tylko nie ma ciężarków po 2,5 kg i w takim razie wyśle mi 2x 5kg, i 4x 1,5kg. Jak dla mnie bomba bo w końcu ją mam i mogę ćwiczyć dupkę! Dzisiaj byłam na rowerku i bieżni godzinkę i jak przyszłam to się tak na mnie patrzyła, że nie mogłam odmówić:D Zrobiłam 3 serie po 16 powtórzeń przysiadów i 2 serie wykroków po 15 powtórzeń z obciążeniem 10kg + waga sztangi. Nawet nie wiecie jak się ciesze! W końcu mam coś co naprawdę lubię i nigdy nie myślałam, że będę miała swoją! Juuuuhu:D
A tak poza tą radością to mama mnie chyba zabije xD Powoli robi się u mnie siłownia. Mam już bieżnię, hantelki 1kg, sztange z obciążeniem, hula hop i matę do ćwiczeń. I nie mam gdzie tego trzymać xD Po głowie mi chodzi wyłożenie garażu matami i zamontowanie drabinki do ćwiczeń, ale myślę, że wtedy już by mama kazała mi się pakować. Ona uważa, że wystarczy mniej jeść, a ja chce jednak dobrze wyglądać. Bez ćwiczeń się nie da.
Na początku dietkowania chodził mi po głowie pomysł nagrody. Tzn może nie nagrody, ale takiego wiecie bonusa. Poznałam ostatnio fotografa, który ma rękę do portretów i jak już będę super fit i beauty to umówię się z nim na sesję, żeby mieć na zdjęciach efekt mojej ciężkiej prac i żeby już się nie wstydzić swojej tuszy.
Dzisiaj w pracy mieliśmy imprezę ... w namiocie na dworze w tą ulewę. Normalnie masakra. Stałam tam od 12 do 15 w sukience, którą mi poleciłyście i marynarce. Myślałam, że zamarznę. Jak wróciłam do biura to kadry uprzedziłam, że jak w poniedziałek nie przyjdę do pracy to niech wiedzą dlaczego xD
Dla wszystkich, którzy czytają i pomyślą " ale kłamczucha, a mówiła, że to do filmiku dla szefa." No więc spokojnie. Od 8 do 10 nagrywaliśmy, a później impreza i goście. Myślałam, że uda mi się schować w biurze i o mnie zapomną, ale nie wyszło xD
Buziaki:*