No heeeej!
Co tam u Was słychać? Ja dzisiaj mam urodzinki. Nie wyprawiałam żadnej imprezy, bo nie za bardzo z kim mam je świętować. Przykre, wiem. Mam 25 lat, dobrą prace, nadwagę i żadnego faceta na horyzoncie. Nie jest dobrze. Jeśli chodzi o nadwagę to już nad tym pracuję, ale to jeszcze długa droga. Dzisiaj napisał mi życzenia mój były. W sumie mnie troszkę zaskoczył bo myślałam, że już żadnego kontaktu z jego strony nie będzie, a tu proszę. Podziękowałam i na tym nasza rozmowa się skończyła i całe szczęście. Boje się, że jak znowu zacznie wypisywać to do niego wróce z desperacji, a no nie mogę, same wiecie. Jestem silną kobietą i muszę wytrzymać.
Kolejny rok za mną. Największy zarzut jaki do siebie mam to to, że pozwoliłam sobie obżerać się tak słodyczami i wróciłam do nadwagi. Byłam już taka szczuplutka, ładniutka i nie obudziłam się w porę gdy zaczęły się napady na słodycze. Jadłam jak opętana. Oby te czasy nigdy nie wróciły.
Podczas tamtego roku rozstałam się z facetem, który był wampirem energetycznym i powoli przy nim usychałam i znalazłam świetną pracę. Mogliby więcej płacić, ale na sam początek i tak nie jest źle. Mam blisko, jest stołówka, fajna ekipa i niedługo będzie przedszkole. Nie mam jeszcze dzieci, ale super że firma się stara:)
Czego sobie życzę w następnym roku?
Najbardziej na świecie chciałabym znaleźć tego jedynego, tylko mojego, który by się mną zaopiekował. Pocałował i nakrzyczał kiedy trzeba, ale przede wszystkim żeby był, przy mnie. Wspierał i kochał, nie oceniał. Chciałabym wrócić do domu po ciężkim dniu w pracy, położyć się koło niego, wtulić i usłyszeć " dobrze mała że już jesteś" i byłabym najszczęśliwszą kobietą na świecie.
Drugą sprawą jest mój wygląd. Ciężką pracą można osiągnąć naprawdę wiele, zwłaszcza kiedy chodzi o wygląd. Ja miesiąc temu wsiadłam do pociągu, który prowadzi do mojego celu. Nie wysiądę ani nie zatrzymam się wcześniej. Będę walczyć o lepszą wersję siebie. Po miesiącu widać już efekty. Małe, ale widać. I wiecie co wam powiem? Dzisiaj rano jak wstałam, włączyłam muzykę, stanęłam przed lustrem i zaczęłam tańczyć. Bo czułam się tak dobrze. Pies na mnie patrzył jak na wariatkę, ale to nie ważne. Ważne, że ja w końcu lepiej się czuję. Nie mówię, że jest dobrze bo nie jest. To dopiero początek, ale ja czuje, że jestem na dobrej drodze i ciesze się z każdego kilometra który przejdę:)
Chciałabym być też zdrowa, wysportowana, wygrać w lotka, kupić dom we Włoszech, ale nie można mieć wszystkiego xD
Buziaki:*
Gourmand!
6 czerwca 2016, 12:31No to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! :)
chris1986
5 czerwca 2016, 23:26Jeśli chodzi o wampiry energetyczne to prawda, najważniejsze jednak w życiu to skupić się na sobie i co chcemy sami osiągnąć, przestałem już dawno zwracać uwagę na innych, wiadomo, że fajnie się o kogoś troszczyć ale czasem życie wymaga by troszczyć się o siebie:) Wszystkiego najlepszego!!!:)
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:34Z tą troską to jest tak, że jak trafisz na odpowiednią osobę to to co dasz od siebie, dostaniesz z podwójną siłą. Podobno to tak wygląda. Sama z doświadczenia niestety nie wiem. Jak się sama ogarnę to wtedy miejmy nadzieję, że się dowiem:P Dzięki za życzenia:)
Granderi
5 czerwca 2016, 23:08dużo zdrówka, Twojego wymarzonego księcia i wytrwałości w dążeniu do postawionych celów ;*
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:25Dziękuję:*
fokaloka
5 czerwca 2016, 22:51Trochę wiem jak się czuję, bo przechodzę chyba podobny etap, jeśli chodzi o sprawy uczuciowe i wygląd. A Tobie z całego serca życzę spełnienia wszystkiego o czym marzysz, odnalezienia wewnętrznej siły do pracy nad sobą i dużo radości! Wszystkiego najlepszego :)
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:25Mam nadzieję, że ten etap jak najszybciej będziemy miały za sobą:) Dziękuję:*
marinaria
5 czerwca 2016, 20:59Wszystkiego najlepszego i spełnienia tych wszystkich marzeń, łącznie z totolotkiem i domem we Włoszech ;)
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:27Jak wygram w totka to zoorganizuje spotkanie i się razem wszystkie napijemy! Wody oczywiście haha:D
NyuKarisia
5 czerwca 2016, 20:17Wszystkiego najlepszego! Najważniejsze żebyś nie traciła celu z oczy a kochana druga połówka sama się znajdzie, zobaczysz! :) Ja jak jestem sama w domu też tak często robię :D muzyka włączona i wariuje po mieszkaniu! Wtedy najlepiej się czuje :)
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:27Dziękuję. To jest dobry znak. Jak człowiek tańczy to jest szczęśliwy:)
CierpliwieDoCelu
5 czerwca 2016, 19:27Kochana badz silna :) Ja w swoje 25 urodziny mialam mega dola, w wieku 26 lat poznalam przyszlego męza, dzis jestem po slubie a w pazdzierniku urodzi sie nasze dziecko :)
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:28Ooo to może i mi się uda:) Trzymaj kciuki:)
Natka1902
5 czerwca 2016, 18:33Spełnienia wszystkich marzen i prawdziwej miłosci!!!
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:29Dziękuję. Właśnie na taką miłość czekam:)
spelnioneMarzenie
5 czerwca 2016, 18:04spelnienia marzen kochana :))
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:29Dziękuję :*
natalie.ewelina
5 czerwca 2016, 17:41Wszystkiego naj. .
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:29Dzięki!:)
martyna_gucwa
5 czerwca 2016, 17:35Kochana! Wszystkiego co sobie wymarzyłaś! :* Pamiętaj że miłość przychodzi niespodziewanie i czasami nawet wbrew naszej woli ;-) ja też miałam toksyczny poprzedni związek. Ale u mnie polegało to na tym, że ja, choć chciałam spędzać czas aktywnie - wypady, spacery, nawet głupie wyjście do kina czy zoo, byłam tłumiona przez mojego (na szczęście już) ex i wieczory spędzaliśmy z pizza przed telewizorem. Szybko nabrałam dodatkowych kilogramów, a potem słuchałam: "a nie chcesz może iść na siłownię?","a jak tam Twoja dietka?","może poświećmy cycki, małe też będą fajne"... Dobrze że się z tego wyplątałam, tylko teraz zmagam się z efektami specjalnymi :D trzymam kciuki za Ciebie, buziaczki :* i jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Trendgirl
6 czerwca 2016, 11:32Mój też najpierw mnie wyciągał na jedzenie a później mówił do mnie " a jak tam Twoja dieta?" Teraz z każdym dniem jest coraz lepiej. Teraz zobaczy co stracił:) Nie wróce do niego. Poczekam na moje szczęście:)