Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2020 , Skomentuj

A jest nia JURINA8000 czyli sprytna maszyna wytwarzajaca fale ultradzwiekowe pomagajace w ujedrnianiu skory i zmniejszeniu obwodow, mowiac w skrocie - nakladam pas na brzuch, podlczam diody i kopie pradem;))

Stoi owo cudo u mamy, bo jakies 10 lat temu zakupila na jednym z pokazow po zabiegach modelujacych. Pamietam ze jak tam jezdzila to schudla. Moze niezbyt na wadze ale wizualnid owszem.

Wiec wczoraj mialysmy 1 sesje po latach przerwy. 30min szybko zlecialo. W teorii powinno sie to robic 1h przez 5 dni, potem 2 dni przerwy i znowu. 

Dzis rano obudzilam sie z bolem miesni brzucha. Wczorajsze cwiczenia daly o sobie znac. Czyli cos zadzialaly. Poobserwuje sytuacje te 12 dni. Codzinnie cwiczenia i masaz maszyna. Chocby spadlo kilka cm, bedzie to spadek na wage zlota;)

Musze isc do dentysty.. i wiem ze musze to zalatwic przed wylotem, ale tak sie boja wyrywania ze na sama mysl lapie paranoje..

5 lipca 2020 , Skomentuj

W przyplywie zaniepokojenia waga mam nowa apke, ktora moze zmotywuje mnie do dzialania. Na brzuch. Reszta jaka jest taka moze byc. Szpagat moze kiedys zrobie ale poki co chcialabym skorczyc bebzun nieco;)

Dzis 1 dzien wygibaskow z nia. Fajnie bo punktowo. Jak robic brzuch to robic brzuch. I mimo ze powinno sie cwiczyc calosc na chwile obecna lepsze to niz nic. Do biegania nie mam butow, zostaly w no a jak te co mam rozwale ( a tak bedzie ze wybije palcem dziure w siateczce) to zwyczajnie nie stac mnie teraz na nowe.

Jutro w planach rower. Moze nie bedzie padac. Dzialeczka mamy i opalanie. Grunt to cos sobie zaplanowac;)

Na dzis lezenie, lizniecie norweskiego, i moze cos w TV uda sie zlapac choc poki co jest jak zwykle wielkie NIC.

Jutro V jedzie na kolejna chemie. Mam nadzieje ze niczego po drodze nie zlapie i dojdzie do siebie raz dwa... martwie sie. Zawsze sie o niego martwie..:(

4 lipca 2020 , Komentarze (1)

Gdyby lustro umialo mowic to by mi wykrzyczalo ze jestem gruba. Gruba w sensie dostalam brzuch. Przytylam. Znowu.  Na dodatek dolozyl sie okres i czuje sie i wygladam niedopszzz.. a cos teraz juz trzeba z tym zrobic bo wlasnie kupilam bilet do domu. Za 4 tyg wracam. Na nowe mieszkanko - kawalerke. Z torbami niczym rumun z lotniska.. oby tylko nie padalo:)

Umowa podpisana dzis rano, jeszcze tylko przelew trzeba zrobic ale to na koniec lipca skoro od 1.08 sie mozemy wprowadzac. Bilecik zakupiony. Tylko zadek ruszyc i zgubic co przybylo...

Dzis troche ogarnelam chate, zrobilam zakupy..nie nie kupilam nawet wina:) postaram sie choc kilka dni. 

Tymczasem wracam do mycia drzwi w mieszkaniu.. bo jaraja tu jak smoki i zamiast bialez sa kremowe i strasznie mnie to wkurza...

Marnowanie zdrowia i pieniedzy. I mowie to wiedzac ze sama palilam 15 lat. Hahaha;)

3 lipca 2020 , Skomentuj

Po niezmaconej ciszy narzekan, ni z tego ni z owego wyglada na to ze mamy mieszkanie! Facet nie potrzebuje nas ogladac, nie bije sie o depozyt - wystarczy mu gwarancja z banku, i mimo ze jest to kawalerka, to jest ono w centrum! Tak wiec teraz tylko sprawdzic umowe i klucz jest nasz od 1.08!

Cieszy mnie to. I to bardzo. Krok w dobra strone.

Rodzina V nie chce zeby on wyjezdzal. Oczywiscie dramat, ryk i co jeszcze tylko mozliwe zeby mu planowanie powrotu( w tym podpisanie umowy na mieszk) utrudnic. Jak dzieci. A dorosli ludzie przeciez.

Rozumiem troske ze bedzie mial za tydzien chemie i lot samolotem to nie jest najmadrzejsze co moze zrobic po miesiacu ale co oni mysla ze bedzie tam siedzial do konca roku? No doslownie szlag mnie trafia jak o tym mysle. W norwegii ma dostep do darmowej opieki medycznej w indiach kazdy dzien na ICU gdzie maja wentylatory jest drogi jak cholera..ale o tym jakos nie potrafia pomyslec.byleby tylko zostal w 4 scianach.ich wlasnych.

Na szczescie po mojej stronie jest pelne zrozumienie sytuacji, radosc ze bylismy razem w tym okresie. Bez klod pod nogi.

27 czerwca 2020 , Komentarze (1)

A na co to czekam?

1. Na 15 lipca i otwarcie indyjskiej granicy

2. Na agnetke nieruchomosci, ktora pozytywnie rozpatrzy nasza aplikacje na mieszkanie. Dzis spedzilam kilka godzin probujac cos znalezc co nas nie zrujnuje..wyslalam kilka wiadomosci, moj tez wyslal...jedyne co zostalo na bank to bol glowy. Dobrze ze jest czas. Bo latwo to nie idzie.

Powodzie i duchota nie wspomagaja planu opalania sie. Znowu nie ma co robic. A uczyc tez mi sie nie chce;)

26 czerwca 2020 , Skomentuj

Dospac nie moge z wrazenia ostatnini dniami.. budze sie przed 6 i ni w zab dalej spac nie moge. Poszly w swiat plotki ze od 15 lipca indie sie otwieraja!!

Moze mamy mieszkanie od poczatku sierpnia. W zwiazku z korona virusem mozna zrobic online viewing ale wysylam dzis kumpele zeby to lokum obadala i jak wszystko sie uda, bierzemy.

Tak wiec zaczynam sie juz przejmowac jak to bedzie z praca (juz szukam), z zyciem razem po kilku miesiacach rozlaki - i tu pojawia sie owa bezsennosc.

Tak na marginesie.. w koncu kupilam buty na zime o ktorych gadam kilka miesiecy. Byla promka, choc mama jak zobaczyla cene skomentowala oj dziecko takie drogie, po co ci? A ja na to. Oj mama daj spokoj;) sa rzeczy ktorych nie przeskocze. Fakt ze rzadziej cos kupuje ( bo meczy mnie lazenie po sklepach i srednio mnie to bawi) to moge kupic cos drozszego. Ona z kolei zapelnia szafy ciuchami z OLX i jest zadowolona, a szafy przeladowane..

Tak w ramach atrakcji dnia wczorajszego. Poszlam z bratem na mieszkanie mamy, gdzie mielismy zalozyc gapy na balkon zeby golebie nie sraly.. wchodzimy wiec na gore (4 pietro) otwieramy drzwi.. naprzeciwko drzwi jest kuchnia - na prawo pokoj. On poszedl do pokoju ..a ja stoje i patrze na kuchnie..a tam... okno otwarte na oscierz..a na blacie siedzi na gniezdzie GOLAB a pod nim 2 jajka! Golab mnie zobaczyl i uciekl...

Musialam sprzatac i gniazdko rozwalic. Dobrze ze poszlismy teraz bo mogloby sie okazac ze za jakis czas zrobila sie tam wylegarnia... uffff.

17 czerwca 2020 , Komentarze (1)

Rodzice jada jutro nad morze na kilka dni wiec w koncu po kilku miesiacach siedzenia na kupie - bede sama! Juz sie ciesze!

Poki co siedze na mamy u dzialce, gdzie wlasnie skonczylam kosic trawe. Ile drzew, krzewow i kwiatow znacznie to zadania utrudnila... ale taki workout na skoszenie 600m2 dobrze mi zrobil. Teraz z przyjemnoscia leze na lezaku i sie opalam, mimo ze juz po 18 slonce jeszcze piekne, wiec trzeba korzystac!

Dobrze ze waz mozna podpiac pod polewaczke to stac nie musze. Zyc nie umierac, szczegolnie ze sa i truskawki na krzaczkach wiec od czasu do czasu cos zjem;)

16 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Gdyby opalanie wypalalo tluszcz to bym ze slonca nie schodzila.. a ze tak to nie dziala to trzeba nieco pomoc systemowi;) 

Pogoda dalej cudna. Leze wlasnie na kocu i gapie sie w niebo. Radio gra, butla wody z limonka lezy obok i czekam az biale nogi zmienia sie w mily dla oka braz. Przod juz ladnie przyjarany, wiec w koncu PO LATACH unikania slonca z przyczyn tyrania na chleb mam wychodowana wzgledna opalenizne;))

Zaczelam rajd po lekarzach. Dzis ide odebrac wyniki krwii a w pt teleporada u endokrynologa. Czekam na potwierdzenie u podologa. Wiec juz by byly 2 wizyty z glowy. Grunt to sie zabrac.

Wczoraj brat wyciagnal mnie na zakupy i ogladanie lamp i wersalek. Wydreptalam prawie 15 000 krokow w ciagu dnia. Az nogi mnie bolaly wieczorem bo po tak dlugiej przerwie to znaczna zmiana.. ale dzis juz minelo wiec jest ok.

Na korkach dzis bylo bardzo fajnie.duzo gadalismy o niczym ale po norwesku a to sie liczy. Spranego mozgu nie dostalam,a to najwazniejsze bo nie zniecheca a wrecz zacheca do dalszej nauki.

Czas wracac do lezakowania,

Ciao for now:D

14 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Dzien dobrych wiadomosci

1.Waga nie wzrosla a nawet ciut spadla - wczoraj wypilam hektolitry wody.. przez ten upal tak chcialo mi sie pic jak ma najgorszym kacu.

2. Alkohol byl tez - prosseco z mama po ciezkim dniu po opalaniu. Bardzo orzezwiajace:)

3. Moj zlodziejski pracodawca wyplacil mi  wakacyjna kase, wiec jak na ten moment czuje sie bogata i moze nawet cos malego sobie kupie. Stanik sportowy? Na silownie trzeba bedzie wrocic expresowo.

4. V zaplacil za kolejna dawke chemii.  Starczylo prawie wiec dolozylam "tylko* 11 000 zl. Tam siedza nasze pieniadze na jakiekolwiek mieszkanie... ehh. Nie ogarniam czemu to jest takie drogie.. jedna dawka to ok 35 000 zl. Grunt ze dziala.No ale jest i bedzie OK.

5. Chemie ma na poczatku lipca wiec jest realna szansa na powrot do bycia w zwiazku nie na odleglosc od poczatku sierpnia! Szczerze to nie moge sie doczekac.

Dzis bbq u brata. Pelno slonca, opalanie na trawie i pyszne jedzenie.  Juz nie moge sie doczekac, zaraz jedziemy..;)

Jakos tak dzis czuje sie optymistycznie wiec postanowilam sie tym podzielic, bo ilez mozna smecic?

11 czerwca 2020 , Komentarze (1)

Radosc z wizyty u fryzjera - bezcenna! Plotki byly ze podniesli swoje ceny z uwagi na koronawirusa.. ja zaplacilam moze 10% wiecej niz ostatnio.. ale biorac pod uwage ze scinal mi wlosy dlugie do pasa .. pocieniowal ostro i siedzialam godzine to uwazam ze nic nie podrozalo;)

Poza tym objadam sie truskawkami .. wraz z otwarciem granic powoli oswajam sie z mysla ze trzeba wybrac sie do kilku lekarzy przed powrotem do kraju fiordow..

Jak ja nie lubie lazic po lekarzach a tu nie dosc ze dentysta, endokrynolog, dermatolog to jeszcze ginekolog... poki co zbieram sie na sile psychiczna by sie poumawiac..;)

Korepetycje ostatnio daly mi popalic.. w zwiazku z tym ze bede szukac nowej pracy, ostatnio bawilismy sie w rozmowe kwalifikacyjna. Czulam sie doslownie wypruta z mozgu..  po polsku odpowiedziec no problem, po angielsku no problem.. ale juz po norwesku... uff.. no ale moj koles stwierdzil ze poszlo ok a skoro nie oszukuje nikogo ze smigam po norwesku to beda to miec chyba na uwadze. Zawsze jakis progres. I nowe slowa...ufff.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.