Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zima zima - sniegu ni ma...


Zima zima a sniegu nie ma. Chodze na spacery przy - 13 i fajnie gdyby wokol bylo bialo i jasno. Tymczasem jest ciemno..ale czy brzydko?;)

Z racji tlustego czwartku dzis na obiad tajska zupa na mleku kokosowym a na deser paczek. Jeden. Co prawda kupilam 4. Ale mam nadzieje ze V choc jeden zje. Jak nie, coz poswiece sie;) grunt ze bez lukru po ktorym bola mnie zeby, i bez nadzienia rozanego i skorki pomaranczowej ktorej nie znosze.. gdyby paczki byly blee, mam tez swieze rogaliki z czekolada. Posmakowalam. Przepyszne. 

tak. To tyle w kwestii dietowania. Ale godzina lazenia po dworze na mrozie, wiec cos mozna przekasic. Tym bardziej ze nie pamietam kiedy jadlam jedna z tych dwoch rzeczy ostatni raz.

Po wczorajszych cwiczeniach mam straszne zakwasy w ramianach i plecach. Dzis wiec delikatnie sie porozciagam zaraz, goracy prysznic i hoop do wyra, bo nowa ksiazka wciaga.. jestsm na 4 rozdziale i dalej nie wiadomo o co tu chodzi;)

  • equsica

    equsica

    12 lutego 2021, 15:04

    Bardzo ładnie.. chociaż śniegu faktycznie nie ma ;)

  • Smerfetka860323

    Smerfetka860323

    12 lutego 2021, 06:49

    Co to za książka?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.