Ostatnio narzekalam ze zima jest a sniegu brak. No to sie doczekalam. Pada od 3 dni codziennie. Ale dopiero dzis pierwszy raz wyszlam na dwor - zrobic pranie. Zeby dojsc do pralni musze przejsc przez podworko.. a tam dobre 5 cm swiezego sniegu! Od razu na buzi zaciesz!
Zaciesz zniknela gdy zaczely sie korki i stary zgred zaczal mi znowu dopieprzac ze nic nie umiem i co na sobie mysle ze chce na koniec roku podejsc do egzaminu.. co wiecej, jego to bedzie kosztowalo extra czas, wiec on sobie wyliczy ile ja mu za te przygotowania mam doplacac... co za dziad! Nie dosc ze mnie zdolowal to jeszcze chce wiecej pieniedzy. Kiedy tak naprawde wystarczyloby zebym nawet ja mu przeslala przykladowych 150 pytan jakie moga byc na ustnym i bysmy je do usranej smierci przerabiali USTNIE. Wiec nic by czasu nie tracil!!! Chyba musze zmienic nauczyciela bo ten znowu dziala mi na nerwy......$#$%%^&&*!!!!!
Uff. Troche mi ulzylo. Po wczorajszych cwiczeniach na ramiona i pseudopompach dzis boli mnie gora... wiec ide na maly spacer. Moze uda mi sie wywietrzyc wk*rwa.
Nie moglam spac cala noc, tylko krecilam sie z prawej na lewo z tysiacem mysli w glowie. Dzien za to ciagnie sie jakby chcial a nie mogl.
Czas poczytac.
Kaliaaaaa
17 lutego 2021, 20:33To dziwne podejście u nauczyciela(myślałam że to jakaś wymiana/tandem językowy).... Płacisz to wymagasz-poszukaj kogoś pozytywnego kto motywuje a nie dołuje.... W ogóle jak ma wątpliwości to powinnien zaproponować a'la egzamin ....dziwny... U nas był snieg 9 dni.. najdłuższy śnieg odkąd mieszkam tym mieście..szal był;)
Agnusia93
17 lutego 2021, 19:10Dziwny ten koleś... Myślę że dobrze zrobisz szukając kogoś innego do nauki.