hej!!!
nie było mnie długo, ale to ze względu na to, że wyjechałam na 2 tygodnie do Bułgarii,
nad słone Morze Czarne :))
było pięknie, gorąco (ale znośnie :) ) - wróciłam opalona, więc od razu człowiek lepiej wygląda :D
wyobraźcie sobie, że ostatni raz opalałam się 5 lat temu, będąc również w Bułgarii,
w tym samym ośrodku. Po tych wakacjach zaczęłam chudnąć, chudnąć, chudnąć, potem szpital, odbijanie się od dna, depresje, nerwice, kompulsywne objadanie się, przez co przytyłam do 58 kg (maj 2013).
a tak wygląda Historia mojej wagi:
lipiec-sierpień 2008 49/47 kg
listopad 2008 45 kg
styczeń2009 (zaraz przed studniówką) 41,5 kg
marzec 2009 38 kg
maj 2009 (zdaję maturę) 33 kg
czerwiec2009 35 kg
lipiec-sierpień-I połowa września: hospitacja w szpitalu - trafiam z wagą 35,1, wychodzę: 41,5 kg
potem zaczęłam studia:
I rok: waga wahała się 43-40 kg
II rok studiów: I semestr 45 kg, II semestr 41,5 kg
III rok studiów (zaczęło się uciążliwe kompulsywne objadanie): czerwiec 2012: 52,5 kg
IV rok studiów: ciąg dalszy BED, maj 2013 58 kg
od tamtej pory staram się redukować wagę, coś tam zleciało...
w dzień wyjazdu (2.08) waga wskazała 54,5 kg
jutro z rana znów się zważę, zobaczymy co ukaże się moim oczom :)
jak widzicie, moja waga to istna sinusoida...
ale dużo się nauczyłam dzięki tym doświadczeniom, które przyniosło mi życie.
moim celem jest ujrzeć 49 kg :D!!!
I przez te 5 lat nie wychodziłam na odkryte kąpieliska, nikomu nie pokazywałam się w stroju kąpielowym. Wstydziłam się! najpierw chudego ciała, potem grubszego itd.
teraz było inaczej! wychodziłam na plażę, basen, chodziłam od tak w stroju.
choć wiem, że moje ciało potrzebuje ujędrnienia itd., ale doszłam do wniosku,
że NIE MOGĘ tak krytycznie na siebie patrzeć! i się udało
uf, jak długo wyszło...wybaczcie.
tym, którzy dotarli do końca, dziękuję!
~~~~~~~~~~~~~~~~~
a teraz lecę się rozpakować w końcu :P
do jutra! bo teraz już powinnam być w miarę regularnie;)