Pamiętnik odchudzania użytkownika:
patrishiia

kobieta, 38 lat,

164 cm, 84.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2013 , Komentarze (9)

Witajcie ;-)


I już po "TŁUSTYM CZWARTKU"
Jak się macie kochane???
Ja zjadłam rano jednego   i wieczorkiem jeszcze dwa mini schrupałam.Dałam sobie wycisk  w ćwiczeniach więc nie boję się,że waga wzrośnie.



Ważenie będzie jutro i mierzenie ;-).Dzisiaj już za mną poranne bieganie,zaraz jeszcze P90X.
Dzionek spędzam trochę w domu,trochę z maluchem. Teraz gotuję obiadek.Będą warzywka,rybka,ryż....Już jutro nareszcie weekend,to będę miała trochę więcej czasu dla siebie.Kupiłam wczoraj taką maseczkę na włosy i jutro w domu robię salon piękności.Muszę trochę zadbać o włosy bo strasznie mi wypadają.Dodatkowo blond też przyczynia się bardziej do niszczenia włosów,ostatnio wyczytałam...Nawet pomyślałam,że sobie trochę je podetnę,a może jeszcze zdecyduję się zrobić grzywkę. To się okaże....
Chciałabym po prostu coś zmienić bo ostatnio ciągle wyglądam tak samo, nadszedł już czas by zmienić image mojej czuprynki,hehhe ;-)
Kilogramy uciekają i staję się coraz pewniejsza i chcę lepiej wyglądać.
Wcześniej czułam się WIELKA i nie miałam ochoty nigdzie wychodzić i się pokazywać bo wyglądałam jak spasiona pszczółka.



 Dzisiaj jest inaczej,codziennie biegam,ćwiczę i zauważam,że moje ciałko się zmienia na lepsze.Jeszcze dużo mi brakuje do świetnej figury,ale ciągle mam nadzieję,że mi się uda!!!!A jeśli nie to i tak zamierzam żyć aktywnie i zwracać uwagę na to co jem...

Kochane dziękuje,że jesteście i mnie wspieracie to naprawdę się dla mnie liczy ;-)
Wy też nie bójcie się zmian i nowych wyzwań jakie niesie nam życie.Pamiętajcie, że mamy tylko jedno życie i to zależy od nas jak je przeżyjemy ;-)


Moje Menu:
I Śniadanie: Owsianka, herbata zielona
II Śniadanie: Tost z szynką i serem żółtym


Obiad: Mieszanka warzyw (kalafior,brokuł,marchewka,groszek), ryż na ostro, rybka pieczona
Podwieczorek: Owoce
Kolacja:??? ( nie mam jeszcze pomysłu)







Udanego weekendu,nie zapomnijcie o uśmiechu....hehehe ;-)

7 lutego 2013 , Komentarze (17)

No i jestem cała i z bananem na buzi,a to dzięki porannym biegom.Samo bieganie,a jak wpływa na ciałko,od razu góry można przenosić.Dzisiaj wstałam już z mężykiem o 5:30 hehe jak poranny ptaszek,spałam nie całe 5 godzinek ale jestem pełna energii. Przyznam się Wam,że jednego mojego pączusia skosztowałam dzisiaj do kawki porannej,razem z Mężusiem.
                           Pychotki,że ho ho....
Spokojnie to mini pączusie,a wyrzutów nie mam bo już spaliłam,jak biegałam. P90X też już zaliczone.Nawet Wasze pamiętniki poczytałam i zostawiłam ślady po sobie,heheh.Oj dzisiaj mam super humorek i mam nadzieję,że Wam też on się udzieli.Nie ma co się zastanawiać nad tym czy zjeść tego jednego pączka czy też nie, jeśli masz ochotę to zjedz....Czasem warto skosztować jednego pączusia teraz a nie sobie żałować i się katować do swojej idealnej wagi,a potem zjeść stosy pączków.Efekt jojo murowany!!
              Nie wiem czy się zgadzacie,ale ja tak uważam
                                      ;-)
Zaraz mykam na zakupy bo lodówka lekko opustoszała i trzeba coś do jedzonka kupić. Zajrzę od razu do sklepów z butami,może dostali jakąś dostawę bucików coś w końcu znajdę dla siebie.Jednak najpierw zjem śniadanko ;-)
Niech dzisiejszy dzień Wam upływa spokojnie,nie katujcie się słowem "zjeść" czy nie "zjeść" i niech na Waszych twarzyczkach zagości entuzjazm na lepsze jutro,na lepsze nasze ciałka. Z bananem na twarzy przez cały czas tego Wam życzę kochane!!!!




     Moje Menu:
  I Śniadanie: Pączuś, kawka
II Śniadanie: Jajecznica, herbata zielono-brzoskwiniowo-jabłkowa
 Obiad: Tortelinii,ostatnio nie mogę się mu oprzeć
  Podwieczorek: Sok z marchwi,pietruszki,pory
 Kolacja: Kefirek albo jogurcik



Nie zapominajmy o wodzie ;-)

6 lutego 2013 , Komentarze (15)

Wstałam dzisiaj o 7:30, wskoczyłam w swój dresik i HOP na dwór.Za ciepło to nie było,ale ja biegłam to tego nawet nie zauważyłam bo cała byłam spocona.Trochę miałam dzisiaj nie fart bo  w moim mini parczku było pełno ludzi.Wszyscy odprowadzali swoje pociechy do szkoły i przedszkola więc nie czułam się swobodnie bo co chwile mijałam jakich ludzi tak sobie biegnąc.Nie wiem jak wy,ale ja lubię sobie swobodnie po biegać, bez potrzebnych gapiów,hehhe. Jutro wybiorę się wcześniej,żeby ominąć całe to zbiorowisko...Po powrocie do domku było piciu, a potem P90X. Nieoczekiwana wizyta braciszka, razem zjedliśmy śniadanko i wypiliśmy herbatkę.Trochę posiedziałam sobie i się poleniłam,ale za długo to nie bo wzięłam się za robienie pączusiów bo jutro przecież tłusty czwartek.Już są upieczone,tylko muszę je jeszcze ponadziewać dżemem i polukrować.Dzisiaj je zrobiłam bo jutro Mężyk chce wsiąść do pracy sobie.Jeszcze parę podrzucę siostrze,a braciszek jutro wpadnie na degustacje.

Niżej zamieszczam fotki nie polukrowanych pączusiów


            Jak  je nadzieje i polukruje to dołączę fotkę jeszcze jedną;-)

 A to już polukrowane pączusie....



 Moje Menu:
  I Śniadanie: szklanka kefiru
  II Śniadanie: 2 kromki pieczywka

                                  Obiad: Warzywka  z patelni
    Podwieczorek: Owoce
 Kolacja: Shake bananowy 



5 lutego 2013 , Komentarze (17)

No i jest.... wtoreczek. Dzisiaj wstałam rano, przygotowana na biegi,wyszłam z domu a na dworze pełno białego puchu.Przez noc napadało tyle,że ho ho...ledwo co nogi podnosiłam.I biegów nie było,wróciłam zła do domu.Pobiegałam na sucho w domu,jakieś 30 minut szybkim tempem,potem był P90X.Po odpoczynku zabrałam sie za gotowanie dzisiejszego obiadku,upichciłam zupę gulaszową na piersiach z kurczaka i do tego czosnkowe grzanki.Trochę roboty było bo zblenderowałam wszystkie warzywka: seler.pietruszki,marchewki i dzięki temu zupa zrobiła się gęściutka bez używania mąki.Właśnie przed chwilką zjadłam obiadek i zaraz mykam opiekować się małym.A co do tłustego czwartku, to jestem w trakcie szukania jakiegoś fajnego przepisu na pączki bo chcę sama zrobić.Mężyk chce parę zabrać do pracy,siostra też mówiła,żebym parę przyniosła.Co do mnie to się jeszcze okażę czy się skuszę czy nie....??? 
 A jak nawet to nad robię w ćwiczeniach ;-)

     Oto moja zupka gulaszowa:


                                                  mniam,mniam ;-)

                                                    Moje Menu:

                    I Śniadanie: Tost z serem żółtym,szynką, herbata czerwona
                   II Śniadanie: Szklanka kefiru
                   Obiad: Zupa gulaszowa z grzankami 
                   Podwieczorek: Jabłko. Activia
                    Kolacja:?????










Miłego po południa i wieczorku ;-)

4 lutego 2013 , Komentarze (10)

Oj dzisiaj to było ciężko z wstawaniem z łóżeczka,nie chciało mi się pupy ruszyć...Miałam nastawiony budzik,ale podniosłam tylko jedną powiekę spoglądając gdzie leży telefon i go wyłączyłam.Oczywiście nie wstałam,tylko unęłam z powrotem jak suseł...ale nie żałuje bo budzik był nastawiony,żeby iść pobiegać....pogoda nie dopisała.Lał cały dzień deszcz,ale to już nie o to chodzi.Straszny silny wiatr sztormowy wieje i nie dałabym ani kawałka ubiec ;-(
Wstałam dopiero o 9:50, zjadłam śniadanko i czytałam  Wasze pamiętniki.
                                            Pamiętajcie,że jestem z Wami!!!!
                          Potem były moje ćwiczonka P90X, steperek.I tak zleciało do 15,a potem poszłam się opiekować siostrzeńcem do 20- waszego czasu 21 bo ja mam  inną strefę czasową. Szybki prysznic,kolacyjka i wskoczyłam pod kołderkę z pilotem w ręce.
                              A teraz zostawiam ślad po sobie na Vitalii ;-)




Kochani, a jak tam plany na tłusty czwartek?????
      Co planujecie upichcić i czy skusicie się skosztować na pączusia.....?


     Moje Menu:
I Śniadanie: 3 sucharki z serkiem, herbata zielona
II Śniadanie: Shake bananowy
Obiad: Sałatka 
Podwieczorek: Banan, jogurt,ziarna słonecznika
Kolacja: Kefir

4 lutego 2013 , Komentarze (12)

Z tego całego sobotniego zamieszania,zapomniała się zważyć i pomierzyć.W niedzielę jak tylko się obudziłam od razu weszłam na wagę a tu co???????

                                               -2,6 kg mniej

Na twarzy pojawił się wielki banan i radość od ucha do ucha.
Dzięki temu wiem,że nie warto się poddawać i walczyć dalej!!
Niedziela całkiem spokojnie zleciała.Rano były biegi z mężusiem,a potem steperek i ćwiczenia P90X. Między czasie obejrzeliśmy ze dwie komedie  komedie,ubaw po pachy,heheh ;-)

                                    Niżej zdjęcie z wczorajszej wycieczki....




                         Moje Menu:
I Śniadanie: Kaszka manna na mleku, herbata czerwona
II Śniadanie: banan, jogurt
Obiad: Zupa ogórkowa
Podwieczorek: Pomarańcza,śliwki
Kolacja: szklanka maślanki

4 lutego 2013 , Komentarze (6)

Pobudka o 8:40, wypita kawka,wskoczyłam w dres i ruszyłam pobiegać nad stawik do kaczuch,hehe.Miałam towarzystwo,mężuś poszedł ze mną.Dzięki temu było raźniej i na wesoło...Potem szybki prysznic i śniadanko i trzeba było jechać na zakupy bo lodówka lekko opustoszyła ;-( 
Odwiedzinki rodzinki też były i tak wyszło,że się zgadaliśmy z moją bratanicą i pojechaliśmy całą brygadą (mężyk, bratanica, szwagierka, brat)  do większego miasta, Newcasel. Połaziliśmy po sklepach,oczywiście znów coś kupiłam.Tym razem kupiłam sobie spodnie dresowe,kolczyki.Poszukiwałam nadal swoich nowych bucików,ale bez skutecznie ;-(
Na samym końcu znaleźliśmy się w Ikei.Szukałam do mojego mieszkanka jakiś przytulnych ozdób.Kupiliśmy z mężykiem kilka luster i oczywiście nowego kwiatka,jakby jeszcze mało było ich w domu (śmiech).Lustra powiększają przestrzeń i można na okrągło się sobie przyglądać,hehe ;-) Zakupiłam jeszcze takie elegancki koszyki z ala skórki,czarne na różne pierdołki....W domu zlądowaliśmy dopiero o 20.
Dziękuje za Wasze wszystkie podpowiedzi co do zmiany uroku mojego mieszkanka. 
Zdjęcia rodzinne i ze ślubu  wiszą już dawno temu,jak tylko się wprowadziliśmy.Pomyśle i jeszcze do kupie parę pierdoł,tych co mi doradzałyście ;-)




                Moje Menu:
I Śniadanie: płatki z mlekiem, herbata czerwona
II Śniadanie: nie było
Obiad: sałatka z makaronu i warzywami
Kolacja: kefir


Ćwiczenia P90X zaliczone

3 lutego 2013 , Komentarze (13)

Super pogoda od samego ranka zachęciła mnie do biegania.Nie wielu ludzi spotkałam z rana bo wszyscy do pracy się wybierali.Byłam pobiegać nad staw,całe mnóstwo kaczek były moimi obserwatorami,hhehe. Pewnie myślały co za głupia tu z rana przyleciała i sapie...(śmiech)Powiem wam jak tak z samego rana człowiek pobiega to o wiele lepiej się czuję.Jak się chce mieć super ciało trzeba być konsekwentnym.
Powiedziało się AAA... teraz trzeba powiedzieć BBBB...
Po powrocie do domku,hektolitry wody wypite i prysznic zaliczony.Piąteczek zleciał na pieczeniu Rafaello na biszkopcie i domowej pizzy.Pizza była z szynką,pieczarkami i warzywami,pychotka,ale była zrobiona w sposób dietetyczny więc wyrzutów nie mam ;-)

                                                       A o to moje ciacho:



             mniam, mniam ;-)




            a to pizza domowej roboty 



             Moje Menu:
I Śniadanie: szklanka kefiru,banan,zielona herbata
II śniadanie: Płatki z mlekiem
Obiad: kawałek pizzy z warzywami
Podwieczorek: jabłko,jogurt
Kolacja: szklanka kefiru

                                                  Ćwiczenia P90X zaliczone

1 lutego 2013 , Komentarze (9)

Dzisiejszy dzionek spędziłam na porządkowaniu mojego królestwa. Mężuś był w pracy więc miałam wolną chatę i nie miał kto mi zadeptywać świeżo wypucowanej podłogi,hehe ;-)
Trochę sprzątanka było 3 pokoje,kuchnia,łazienka,korytarze i najgorsze odkurzanie schodów...WSZYSTKO MOGĘ ROBIĆ.....ale nie na widzę odkurzać schodów w obecnym domku,wykładzina jest okropna i ciężko ją wyodkurzać. Poza tym mieszkanko lubię i już się do niego przyzwyczaiłam.Wcześniej mieszkałam z mamą i bratem,a teraz tylko ja i mężuś.Dużo przestrzeni i można robić sobie co się komu podoba,nawet w nocy tłuc garami,hehe ;-) Ja jestem taki nocny marek i w nocy nie mogę spać i zawsze szukam sobie zajęcia,pupa w jednym miejscu nie może usiedzieć.Wiecie co poza tym,że mój dom ozdabiają żywe kwiaty,fotografie na ścianach to coś jeszcze chciałabym urozmaicić w moim mieszkanku póki w nim mieszkam (śmiech) bo kiedyś na pewno się gdzieś przeprowadzimy na inne.Tym czasem jednak chciałaby jakoś dodać mu mojego akcentu.Mieszkamy w nim już pół roku ale coś bym w nim pozmieniała...same rozumiecie ;-)

Może wy macie jakieś pomysły na udekorowanie mojego                                  mieszkanka?????

Czekam na Wasze propozycje,wszystkie mnie ucieszą ;-)

                                                    
                                                          Moje Menu:
                   I Śniadanie: Twarożek ze szczypiorkiem,herbata zielona
                  II Śniadanie: 2 sucharki,kefir
                  Obiad: Warzywa podsmażone na patelni: kalafior,brokuł
                  Podwieczorek: Musli z jabłkiem i cynamonem zalane wrzątkiem (gotowiec)
                  Kolacja: 2 śliwki, jogurt Activia jagodowa


                                        
                                            Ćwiczonka P90X zaliczone
                                            Bieganie w terenie: zaliczone


 Motywacje:
 
 










Pozdrawiam ;-)

30 stycznia 2013 , Komentarze (16)

Czyny mówią głośniej niż słowa.


Obudziłam się w promieniach słoneczka,które świeciło do okienka w sypialni i od razu buźka się uśmiechnęła,Zwykłe słoneczko ,a może poprawić humorek człowiekowi. Podniosłam pupę z łóżeczka i wskoczyłam w dres o biegania. Zamknęłam domek i już mnie nie było...Wróciłam po godzinie,spragniona,ze ho hooo...Pomyślałam, że może pogoda dzisiaj dopisze...ale gdzie tam już własnie zaczęło lać strugami,ohh ten deszcz ;-( Od razu w domu się zrobiło ciemno i ponuro....Całe szczęście biegi zaliczone.
Dzisiaj drugi dzień P90X
Po wczorajszym treningu już nie miałam siły na nic,ale było warto.Zobaczymy jak to podziała na moją masę,ale to się okaże w sobotę.



Moje Menu:
I Śniadanie: szklanka kefiru
II Śniadanie: 4 kromki pieczywa chrupkiego z szynką i serem żółtym,herbata zielona
Obiad: Sałatka z kiełkami,sałata,szynką i oliwkami
Podwieczorek: Shake bananowy,2 śliwki
Kolacja: ?????


A oto motywacje:







                          A to tabela ile mniej więcej można schudnąć





Trzymajcie za mnie kciuki,żeby i mi  się udało ;-)

Pozdrawiam serdecznie!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.