Od 4 dni robię tzw "killera" Ewy Chodakowskiej a 4 dni wcześniej robiłam trening z gwiazdami.
Pierwsze zajęcia Killera były wyczerpujące. Obecnie czuję niedosyt.
Od wczoraj, gdy Ewa kończy swoje zajęcia ćwiczeniami rozciągającymi, ja ponownie wykonuję ćwiczenia na brzuch. Trzecia część treningu jest dla mnie zawsze najmniej wyczerpująca. Ja po prostu chcę więcej!
Nie moje drogie, nie robię przerw, wykonuję tyle samo powtórzeń, staram się być jak najbardziej dokładna podczas wykonywania ćwiczeń.
Może to Moja determinacja i silna wola podpowiadają mi, by się nie poddawać?
By walczyć o lepsze jutro?
Od jutra rozpocznę po Killerze Trening z Gwiazdami.
Dzisiaj po prostu zawładnęło mną lenistwo, nie zmęczenie dlatego był tylko killer +brzuchy.
Przyznaję, Jestem największym leniem jakiego Bóg stworzył.
Potrafię robić nawet 3 drzemki w ciągu dnia :)
Badałam się, na nic nie choruję, nie mam niedoboru witamin, po prostu uwielbiam labę i spanie :)
LENISTWO
Narzeczony się śmieje, że powinnam pracować w Ikei jako tester materacy :P
Przyznam się, że jak przychodzi magiczna godzina 19.30 to nikt i nic mi nie może przeszkodzić. Jest to święta godzina przeznaczona na trening, nawet gdyby się waliło i paliło trening musi być!
Kiedy pot się leje i czuję pracujące mięśnie wiem, że dzień nie jest stracony.
Robię wszystko by być zdrową, wysportowaną i szczęśliwą osobą :)
A oto moje wielgachne jak na dzień dzisiejszy menu:
Śniadanie: 3 kromki chleba ciemnego z pastą łososiową i świeżym pomidorem
2 Śniadanie: Domowe pieczone bułeczki z dżemem porzeczkowym i duża kawa
Obiad: Placek po węgiersku, który robiłam 2.5 godziny
Kolacja: jogurt naturalny (by odciążyć żołądek od nadmiaru jedzenia)
Spalonych kalorii - około 700
Skaczę po waszych pamiętnikach, buziaki!