Zauważyłam, że ujarzmiłam apetyt. Zdecydowanie wystarczają mi mniejsze porcje, niż to, co wstawiam na zdjęciach. Już kilka razy zdarzyło się, że dojadłam następnego dnia. Dobrze idzie to moje "nie keto".
Na śniadanie jajka i właśnie wczorajsze niedojedzone pulpety.
Kolejny posiłek prezentował się tak
A na kolację była duszona pierś z kurczaka pod camembertem ze szpinakiem (robionym z czosnkiem na maśle).