Dieta śródziemnomorska nieco mnie przerasta. W ogóle liczenie i skrupulatne bilansowanie posiłków jest dla mnie trudne. Nigdy nie robiłam tego na poważnie, jedynie orientacyjnie. Łatwiej było mi ograniczyć węglowodany i z przyjemnością obserwować jak waga spada. Nie liczyło się nic poza tym.
Jednak teraz chodzi o coś więcej, a zanim trafię do dietetyka mogę albo narozrabiać w swoim odżywianiu, ale wspomóc organizm w zdrowieniu.
Ograniczanie mięsa stwarza mi dodatkowe kłopoty. W końcu bardzo dlugi czas było podstawą większości moich posiłków. Teraz czas na strączki. Jak trudne to może być...?
A tłuszcze? We wszystkich jadłospisach figuruje awokado (tylko raz w życiu udało mi się kupić dobre awokado...).
Ta dieta wygląda bardzo przyjemnie i apetycznie. W chwili gdy ją rozgryzę powinno być pięknie xD
Kaliaaaaa
26 stycznia 2024, 21:47Kup twarde niedojrzałe awokado. I daj mu dojrzeć w domu aż bedzie wystarczająco miękkie... To jedyny sposób który mi się sprawdza. Jak kupisz twarde to nie będzie obite, jak kupuje miękkie to zawsze mają czarne ślady... A tak idealne. Dasz radę że strączkami, choć to bardziej wymagające wiadomo. Tłuszcze z orzechów? Sezamu? Ryb? No i oliwa...