Moje Kochane:)
Powinnam dziś od Was zebrać kopa w te moje cztery litery... Z racji tych całych badań "śniadanie" zjadłam dopiero przed 12 i nie należało ono do najzdrowszych - musiałam chwycić to, co było pod ręką, żeby nie paść z głodu... Zwłaszcza, że po badaniach czekała mnie 40-minutowa podróż MPK :( W ogóle ta Pani, która mnie rejestrowała na badania u lekarza medycyny pracy musiała być trochę nieogarnięta, bo kazała mi być na czczo na badaniach, które polegały na zmierzeniu ciśnienia, sprawdzeniu, czy potrafię przeczytać kilka literek i zasypaniu mnie lawiną pytań... No ale cóż-nic na to nie poradzę:)
Postanowienie na jutro: JEŚĆ ZDROWIEJ I ĆWICZYĆ WIĘCEJ NIŻ DZIŚ!!!
Menu na dziś:
Śniadanie: 3 wafle ryżowe w gorzkiej czekoladzie + 4 kostki białej czekolady!!! (ok. 300 kcal to było)
II śniadanie: brak
Obiad: roladka z piersi kurczaka z serem żółtym i ziołami prowansalskimi + kilka frytek z piekarnika + 3 różne surówki - po trochę: kapusty czerwonej, rzodkwi i sałatki z ogórków, papryki, marchewki i cebuli w occie
Podwieczorek: kawałeczek jabłecznika (mój kolejny grzech na dziś!!!)
Kolacja: kromka chleba z ziarnami z odrobiną masła, wędliną i ćwikłą
Z racji tego, że na obiad przyszła do nas znajoma, to wypiłam jeszcze lampkę różowego wina...
Sporo się tych grzeszków nazbierało dzisiaj - TO BYŁ NAJGORSZY Z TYCH 18 DNI!!! Jutro będzie lepiej:)
Przynajmniej z napojami było dobrze, bo wypiłam kilka herbatek i ponad 1 l wody niegazowanej.
Z ćwiczeniami też dziś nie poszalałam, bo zaliczyłam tylko 5 km na rowerze i 20 min. marszu...
Mam nadzieję, Kochane, że chociaż Wy dobrze się dziś odżywiałyście i ćwiczyłyście:) Nie bierzcie dziś ze mnie przykładu:)
Teraz uciekam robić mój ulubiony peeling kawowy:) A później z moim P. jakiś film obejrzymy:)
Pozdrawiam Was gorąco:)