WITAJCIE MOJE DROGIE:)
Wczoraj nic do Was nie napisałam, bo byłam pierwszy dzień w pracy i jak wróciłam to byłam na tyle zmęczona, że nie chciało mi się nawet włączać komputera... Mimo tego zmęczenia jestem bardzo zadowolona, że wreszcie udało mi się znaleźć pracę i mogę sobie troszkę dorobić:)
Menu z wczoraj:
Śniadanie: 3 kromeczki chleba żytniego z kiełbasą żywiecką z indyka (2 z ćwikłą, 1 z musztardą) + szklanka soku pomarańczowego
II śniadanie: grejpfrut
Obiad: 3 placuszki drobiowe + troszkę ziemniaków + kapusta czerwona
Podwieczorek: brak (byłam tak przejęta pracą, że nic nie zjadłam :P)
Kolacja: serek wiejski z kiełkami brokuła + jabłko
Niestety mało wczoraj piłam - na pewno mniej niż 1 l wody i 2-3 herbatki... Dziś się poprawię:)
Ćwiczeń też wczoraj nie było, ale w pracy nadrobiłam zaległości - 6 godzin stania, chodzenia i schylania się co chwilę...
Lecę zobaczyć, co u Was:)
Miłej niedzieli Wam życzę:)
Wesolagrubaska90
11 listopada 2012, 11:21Gratuluję pracy-podczas tych 6 godzin spaliłas pewnie więcej niż na samych ćwiczeniach:)
Lolka92
11 listopada 2012, 11:13czesc ;) przez te prace spalilas na pewno dużo kcal, bo tez stres i w oogle ;) a menu bardzo ładnie! udanej niedzieli ;)
NovaVida
11 listopada 2012, 10:436 godzin pracy czasem rzeźbi lepiej niż ćwiczenia:) Powodzenia:)
Effta
11 listopada 2012, 10:38Gratulacje! :) Co to za praca? :)