Hejka :)
Dzisiaj mija 6 tydzień mojej diety i nowego, lepszego, zdrowszego życia !!! I jak się czuje?
CUDOWNIE :)))
Naprawdę to niewiarygodne, że w ciągu tych 6 tygodni, gdy odpuściłam jedzenie słodyczy w takich ilościach jak kiedyś je zjadałam, najczęściej wieczorem czy w nocy czuje się zdecydowanie szczęśliwsza niż kiedy napychałam się czekoladkami, które rzekomo miały mi poprawiać humor ( oczywiście było na odwrót ). I nie mówię tu, że przez ten czas nie jadłam czekolady, ciastek czy ciasta, ależ oczywiście jadłam, ale w granicach rozsądku :) tylko te które naprawdę sprawiają mi przyjemność czyt. czekolada Milka, szarlotka czy kawałek ciasta czekoladowego, a nie te które mam akurat pod ręką, żeby tylko się zapchać :)
To prawda najważniejsze to umieć zachować umiar :))) Jak mam ochotę na coś słodkiego, to zjem kawałek czekolady lub upieczone ciastka owsiane czy nawet kawałek domowej szarlotki ;)
Nauczyłam się jeść zdrowiej, staram się 5 posiłków dziennie, wieczorem ograniczam węglowodany na rzecz białka i warzyw.
Pokochałam biegać! niestety pogoda mi to w ostatnim czasie bardzo uniemożliwia :(
Wróciłam do ZUMBY ;)
Zaczęłam chodzić na basen i do sauny :)
Już czuję się szczuplejsza i szczęśliwsza :D
Rano waga pokazała 58,8 kg ! czyli 0,7 kg w ciągu tego tygodnia :) Jest bardzo dobrze :))) Jestem zadowolona, już coraz bliżej celu, może do świąt zdążę zrobić miejsce na świąteczne łakocie :D hahaha oczywiście żartuje :P
A dzisiaj:
I owsianka z bananem + kawa
II makaron pełnoziarnisty z brokułami
i w planach jeszcze babski wieczór przy winie :) A właśnie czy mogę pić wino będąc na diecie???
Buziaki :**
Porównanie dodam jutro :)