Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama 2 dzieciaków mol książkowy który uwielbia słodycze. I to niestety w dużych ilościach. Cel numer 1 schudnąć

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17086
Komentarzy: 450
Założony: 8 marca 2013
Ostatni wpis: 26 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aga1288

kobieta, 39 lat, Budzów

169 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 marca 2013 , Komentarze (4)

Jak nie teściowa to mąż ja zwariuje w domu.Mąż się czepia że za dużo ćwiczę i zabieram mu laptopa czepia się o vitalie. Zamiast mnie motywować to dołuje Funkcjonuję dzięki  wam dziewczyny.Wbija mi szpilki chyba za to że ja gotuję sobie sama. Teściowa mu się pożaliła RATUNKU BO ZWARIUJĘ.Co za zwariowany dzień nie mam już siły na nic.

15 marca 2013 , Komentarze (4)

hej właśnie skończyłam ćwiczenia wytrzymałam godzinę tylko trochę się obawiam czy rano wstanę z łóżka po tym dzisiejszym odśnieżaniu i ćwiczeniach. Jutro niestety  idę do pracy wiec menu na jutro nie jest powalające.Rano śniadanie chleb grahamek z chudą szynką i banan,drugie śniadanie jogurt i jabłko obiad mniam fasolka szparagowa i filet z kurczaka. Podwieczorek chleb grahamek z plasterkiem sera albo sałatka groszek fasola biała z puszki i plasterek szynki a kolacja tradycyjnie jogurt oraz  dzienna porcja wody mineralnej to 2-3 litry.Jakby co to wnoście poprawki jak bym z czymś przesadziła.Czuję się świetnie na diecie tylko obawiam się że łapie mnie choróbsko może macie jakieś domowe sposoby na leczenie pęcherza moczowego. Jakieś 3 tygodnie temu byłam na antybiotykach i znów czuję że mi wraca.Nie chcę faszerować się antybiotykami bo wtedy jem jak wściekła A tego nie  chcę. Bendę. wdzięczna za wszelkie rady 

15 marca 2013 , Komentarze (5)

Witam was wszystkie dziś miałam koszmarny dzień na dzień dobry zaspałam wiec nie zjadłam śniadania w domu jak zazwyczaj.Potem spóźniłam się do pracy bo bus nie jechał. Dlatego że napadało ponad 0.5 m śniegu i drogi były nie przejezdne. Potem czekała mnie kolejna niespodzianka odśnieżanie przed sklepem. Pierwsze trzeba było przekopać tunel w śniegu który sięgał mi dobrze za kolana tylko  po to żeby otworzyć sklep. Później trzeba było odkopać resztę chodnika i placu. Mi i koleżance zajeło to prawie 1 h na dwie łopaty. Byłam padnięta po tym a gdzie tu 8 godzin pracy. No i masz miałam jedzenie z domu wiec jadłam jak sobie ustaliłam. Niestety kolega w ramach rekompensaty za to że same odśnieżałyśmy zamówił pizze wegetariańską. Ja po tym rannym wysiłku byłam głodna więc śniadanie zjadłam tak  szybko że aż mi było głupio.Resztę posiłków jadłam tak jak zawsze o wyznaczonych porach ,ale moje łakomstwo mnie dziś zgubiło i zjadłam mały kawałek tej nieszczęsnej pizzy. Teraz mam wyrzuty sumienia wobec samej siebie. Idę poćwiczyć dziś spróbuję wytrzymać 50 minut.Potem napiszę czy mi się udało.

14 marca 2013 , Komentarze (5)

Właśnie przygotowywałam jedzenie teściowa się obraziła na mnie. Dlatego że wczoraj sama sobie przygotowałam obiad na dziś.Jej mówiłam żeby mi dziś nie zostawiała obiadu bo już zjadłam w pracy. Całe popołudnie słowem się nie odezwała,Ciężko mi bo mieszkamy razem,ale nie mogę jeść obiadu o godzinie 18 bo nie zgubię nadmiaru kilogramów.Nie wiem jak z nią rozmawiać ani jak postępować mąż mi w tym nie pomaga. 

14 marca 2013 , Komentarze (4)

Witam was wszystkie dziś kolejny dzień diety za mną poszłam za waszymi radami dotyczącymi menu,i powiem że wolę to menu niż moje. Dziś było fajnie wytrzymałam pokusie słodyczy szefowa przyniosła ciasto nawet nie dotkłam. W dodatku miałam w pracy parę rundek po schodach i przeżuciłam też dość sporo ciężkich kartonów.  Wytrzymałam także kolejne 40 minut ćwiczeń. Dzieki ćwiczeniom i diecie zaczynam czuć się lepiej sama ze sobą. Myślę czy jutro nie dołożyć dodatkowych 10 minut ćwiczeń? Jutro  piątek wiec dla mnie oznacza wegetariańskie menu.Dziś miałam gotowaną fasolkę myślę że zastąpię ziemniaki fasolką szparagową albo kalafiorem.Moje menu na jutro to śniadanie: jogurt albo chleb grahamek z gotowanym jajkiem i zielonym ogórkiem, Drugie śniadanie jabłko albo banan.Obiad gotowana zielona fasolka makaron razowy i ryba smażona na suchej patelni.Podwieczorek sałatka z groszku z puszki białej fasolki i zielonego ogórka. Kolacja drugi jogurt i może  kromka grahamka albo wafel ryżowy do tego 2-3 litry wody.Oczywiście dziękuję wam za wasze wsparcie i uwagi. Proszę o kolejne i trzymam kciuki za nas wszystkie

13 marca 2013 , Komentarze (4)

Cześć dziś już było lepiej w pracy nie ciogneło mnie do słodyczy mimo że leżały na stoliku w zasięgu reki.Zgodnie z waszymi radami zmieniłam co nieco menu na jutro.Udało mi się kupić pełnoziarnisty makaron wiec jutro włączę go do menu. Na jutro zaplanowałam gotowany filet z fasolką szparagową i sosem jogurtowym to będzie mój obiad zapakuje go do hermetycznego opakowania. Śniadanie makaron gotowany drugie śniadanie jogurt oraz owoc jabłko albo banan jeszcze nie wiem.Obiad jak wyżej Kolacja sałatka warzywna polana jogurtem. Udało mi się przetrwać 40 minut ćwiczeń ale znów padam ze zmęczenia.Minus jest taki że w pracy się szef ze mnie śmieje że jem więcej nisz normalnie. I zamiast schudnąć przytyje .Jem co trzy godziny małe porcje i wypijam 3-4 litry wody.Jak któraś ma może jakieś uwagi co do menu albo wprowadziła by jakieś zmiany proszę piszcie. Oczywiście dalej trzymam za nas wszystkie kciuki. 

12 marca 2013 , Komentarze (13)

Hej dziś kolejny dzień walki z wagą .Dzisiejszy dzień nie był najgorszy mimo że jestem na diecie nie odczuwam głodu. Koleżanka dała mi wytyczne do diety ważonej i ją stosuje. Moje dzisiejsze śniadanie to była kasza manna na chudym mleku. Drugie śniadanie kromka chleba razowego z połową plasterka żółtego sera i do tego banan.Obiad to jogurt i pomarańcza. Podwieczorek kanapka a kolacja zupa. Jak widać nie jest najgorzej. Tylko nie mam pomysłu  na jutrzejszy dietetyczny obiad. Teściowa oczywiście zaserwowała by mi schabowego z ziemniakami i zasmażaną kapustą gdyby mogła.Moje osiągnięcie to wytrzymałam 40 minut ćwiczeń z Mel B swoją drogą polecam.Dają popalić ale fajnie się ćwiczy. Ja ćwiczę 21 minut cardio 9 minut abs i 10 minut pośladki.Jestem dętka oczywiście u mnie w domu uważają to za idiotyzmy. Przynajmniej tu mam wsparcie i mogę się wygadać.Kto chce i może proszę o wsparcie bardzo mi się przyda.

11 marca 2013 , Komentarze (1)

Właśnie skończyłam ćwiczenia dziś wytrzymałam 30 minut 20 minut cardio i 10 abs jest lepiej niż ostatnio. Bo ostatnio padłam po 20 minutach. Niestety dalej nie mam oparcia w nikim w domu mąż dietę i ćwiczenia traktuje jako moje widźimisie. Płakać mi się chce z tego powodu,ale nic zaciskam zęby i walczę.

11 marca 2013 , Komentarze (1)

Dziś kolejny dzień walki z wagą. Cały dzień byłam w pracy a tam łatwiej mi nie podjadać.Nauczyłam się brać jedzenie z domu wiec nie gonie do sklepu po coś do jedzenia,Bo wtedy wszystko mnie kusi szczególnie słodycze. Słodycze zastąpiłam dziś jabłkiem i nie było tragicznie.Muszę się jeszcze nauczyć dzielić posiłki równie kalorycznie.

10 marca 2013 , Komentarze (2)

Kolejny dzień odchudzania dziś było ciężko  bo niedziela. Teściowa gotuje bo mnie nie ma w domu od 7 rano do 18 wieczór wiec ona gotuje.W niedziele jak zawsze jest koszmar bo muszą być kotlety utopione w tłuszczu masa makaronu i ziemniaków.Dlatego był zgrzyt bo gotowane w niedziele bendę jadła.Staram się jak mogę nie przejmować się jej dogadywaniem.Tylko jest trudno jak się nie ma wsparcia w mężu i rodzinie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.