Witam was wszystkie dziś miałam koszmarny dzień na dzień dobry zaspałam wiec nie zjadłam śniadania w domu jak zazwyczaj.Potem spóźniłam się do pracy bo bus nie jechał. Dlatego że napadało ponad 0.5 m śniegu i drogi były nie przejezdne. Potem czekała mnie kolejna niespodzianka odśnieżanie przed sklepem. Pierwsze trzeba było przekopać tunel w śniegu który sięgał mi dobrze za kolana tylko po to żeby otworzyć sklep. Później trzeba było odkopać resztę chodnika i placu. Mi i koleżance zajeło to prawie 1 h na dwie łopaty. Byłam padnięta po tym a gdzie tu 8 godzin pracy. No i masz miałam jedzenie z domu wiec jadłam jak sobie ustaliłam. Niestety kolega w ramach rekompensaty za to że same odśnieżałyśmy zamówił pizze wegetariańską. Ja po tym rannym wysiłku byłam głodna więc śniadanie zjadłam tak szybko że aż mi było głupio
.Resztę posiłków jadłam tak jak zawsze o wyznaczonych porach ,ale moje łakomstwo mnie dziś zgubiło i zjadłam mały kawałek tej nieszczęsnej pizzy. Teraz mam wyrzuty sumienia wobec samej siebie.
Idę poćwiczyć dziś spróbuję wytrzymać 50 minut.Potem napiszę czy mi się udało.
Aga1288
15 marca 2013, 20:40w ramach dopisu to była wegetariańska pizza
Aga1288
15 marca 2013, 20:25Wiem ale mimo wszystko będzie wzorowo :) obiecuję
motylek278
15 marca 2013, 19:50Kobieto wiesz ile Kcal spalasz odśnieżając?? Spaliłaś ten kawałeczek pizzy na pewno .Nie stresuj się wiec,ważne ze dalej było wzorowo.:)
MamaFuria
15 marca 2013, 19:35Mniam, pizza