Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1065563
Komentarzy: 36967
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejsze śniadanie u mamy--- kanapki z kiełbachą ale jaka pyszna

później jabłko...

Obiad tez dzis u mamy.. zrazik, brukselka, surówka z pekinki na jogurcie greckim mniammmmmm

Wczorajszy deser budyniowo-winogronowo

ziemniaczki odsmażone z jajkiem i ogórasy....

Tak dziś powitałam dzień.....

wczorajszy deser ....

Wczorajszy obiadek----- kurczak duszony w sosie paprykowym, ziemnaczki i marchew z groszkiem i suróweczka

1 listopada 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzionek rozpoczęty dobrze. Rano pomiary....no i mamy zanotowany spadek - 0,9 kg i - 3 cm ...Może i po tygodniu wielkiego szału nie ma ale uważam ,że jest ok.... jak to ja mówię małymi krokami a do celu....

Spokojnej niedzieli

1 listopada 2015 , Komentarze (8)

Wczorajsze śniadanie----- mini bułki z otrębami ogórek, sałata i pomidor....

Obiad----- ziemniaki, mielone, marchew z groszkiem i dwa rodzaje surówek....

czipsy z jarmużu .....

Dzisiejsze śniadanie ---- pomidor, ogórek, sałata, jajko na twardo, szynka domowej roboty i chrzan z żurawiną...

31 października 2015 , Komentarze (6)

Wracając do moich papryk konserwowych :) wyszły mi świetne. Tak smaczne,że wczoraj obaliłam cały słoik :) No a dziś zaprawiłam mięcho w słoikach :) będzie na kanapeczki....

Samopoczucie muszę powiedzieć,że jest ok. polataliśmy troszkę po cmentarzach, później szybkie zakupy, obiad i .... no i mycie okien :) tak tak wzięłam się za umycie okien bo już patrzeć na nie nie mogłam.... a ,że mieszkamy blisko cmentarza a jutro święto to trzeba umyć :) co by ludzie nie  gadali....

Kolejny spadek zanotowałam :) a jutro pomiary i waga.... zobaczymy jaki spadek zanotuję po tygodniu....Okaże się jutro ...

A jak Wasze samopoczucie...i zmagania z wagą???

SPOKOJNEGO POPOŁUDNIA 

29 października 2015 , Komentarze (6)

Mały sukces jest..........Mały spadek mały bo 0,3 kg ale zawsze.... to spadek w dół a nie poszło w górę. To już jakaś zachęta dla mnie... Zachęta do dalszej walki. Tak sobie myślę, no bo zbliżają się święta i fajnie by było założyć coś fajnego. Chciałabym też usłyszeć od swojego Pana M słowa " ooo chyba schudłaś" .... ostatni raz usłyszałam takie słowa ponad rok temu :( Cały czas motywacją jest komunia dziecka... Motywacja motywacją, ale nerwy robią swoje i łapki same sięgają po zakazane jedzenie :( 

Narzekanie narzekaniem, ale mimo wszystko muszę przyznać,że poniekąd jestem z siebie dumna. zapytacie dlaczego? z jakiego powodu? Otóż nie napadam na jedzenie jak kiedyś, słodkie zjem owszem ale nie w takich ilościach jak kiedyś. Czipsy czasami skubnę sztukę, ale też nie rzucam się na całą paczkę... Gazowane może dla mnie nie istnieć...Uważam,że to połowa sukcesu... teraz sukcesywnie trzeba go wprowadzać w życie.....

29 października 2015 , Komentarze (4)

Jakoś tak mnie wena naszła na zaprawę papryki :) oooo.... Już dawno za mną chodziła aż wychodziła :) Na razie tylko 3 słoiczki,bo mało papryki kupiłam, ale jeśli okaże się ze dobra wyszła to dokupię i dorobię. Na zimę jak znalazł... Uwielbiam taką konserwową paprykę...Jeszcze mam w planach zaprawić czerwoną kapustę i buraczki.... Ale to już nie dziś... Wiadomo teraz latanina z grobu na grób... tu zrobić tam zrobić..Tu kupić znicz tam kupić znicz...Chudną portfele.....Czas zadumy przed Nami......Smutny to czas....Ale taka kolej rzeczy niestety każdy z Nas kiedyś odejdzie.....

A czy Wy robicie zaprawy? A może już porobiliście? Podzielcie się swoimi pomysłami :)

28 października 2015 , Komentarze (6)

HAaaaaaa cieszę się jak głupi do sera :) a no nie zapeszyłam i dzień mija spoko... Dziś nie było skrobania auta :) ha bo założyłam osłonkę, dziewczynki grzeczne... rehabilitacja przebiegła sprawnie,aż zasnęłam na łóżku :) pogoda za oknem spoko....Pan M w kraju :) i dziś będzie w domku.......Czego chcieć więcej ? 

Posiłkowo też nie ma jakiejś tragedii zjadło się kanapki na sniadanie z szyneczką własnej roboty :) i kromka z dżemem u mamy. Obiad makaron z warzywami i kurczakiem... później było jabłko szara reneta ....

Tak apropo mojej szyneczki mamusia moja chwaliła, mój braciszek także heheh mam nadzieję, że i Pan M powie,że dobre :) bo mój schabik Mu smakował.....Aj humorek dopisuje i mam nadzieję,że z tak dobrym humorkiem zakończę dzień....Czego i Wam życzę...

28 października 2015 , Komentarze (8)

Poniekąd tak uważam,każdy nowy dzień daje jakieś nowe nadzieje.... Spełnione lub nie....ale to w większości zależy od Nas samych....Dzień u mnie rozpoczęty o 5 tej rano.... za oknem ciemno, zimno a wręcz mroźno.....- 3 stopnie czyli co za tym idzie skrobiemy heheh....No ale wczoraj już założyłam osłonkę na szybę :) tak więc nie powinno być problemów.

Samopoczucie póki co ok...dziś znowu lekarz i wyniki rezonansu... zobaczymy... Dziś kolejny dzień zabiegów...Dziś też może Pan M będzie w kraju....bo na to,że w domu to nie liczę. Jeśli i dziewczynki będą w miarę grzeczne to dzień będzie gites... Chociaż jak to mówią nie chwalny dnia przed zachodem słońca....

WSZYSTKIM ŻYCZĘ SŁONECZNEGO, SPOKOJNEGO DNIA........(slonce)(slonce):D

27 października 2015 , Komentarze (12)

Jak się wali to wszystko w jednym czasie.... Telefon znowu odmówił mi poszłuszeństwa....znowu pojawił się komunikat ze wyszukiwarka gogle została zatrzymana?! No i będzie trzeba oddać tel do serwisu....Złość moja jest nie ziemska..... Mało tego głowa mi pęka.... rano musiałam skrobać samochód.....Pan M dalej w trasie..... w kominku napal, zrób obiad..... Jak tu zrobić jak głowa pęka i nawet nie mam pomysłu....Mam paprykę, cukinię i pieczarki i co z tego zrobic???????/

26 października 2015 , Komentarze (7)

Tak wielkimi krokami dzień dobiega końca....Co dziś mi przyniósł dzień? Rano dziewczynki zawiozłam do szkoły, później szybkie zakupy, opłaty i rehabilitacja... kolejny dzień... Szczerze mówiąc czy te zabiegi coś mi dają?Nie powiedziałabym szału nie robią , owszem jest mi dobrze zaraz jak tylko wyjdę z zabiegów... ale kilka godzin później wracają bóle. no ale cóż chyba muszę wymienić kręgosłup :) 

Po rehabilitacji czas po dziewczynki do szkoły i do domku... obiadek , lekcje i świetna zabawa gra w bierki... ale zabawa była heheh... A w międzyczasie robiłam szynkę z  żurawiną...Zapach w całym domu się unosi...aż koty oszalały.......

I tak oto minął dzień............a Wam jak mija dzionek???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.