Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1065613
Komentarzy: 36967
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 listopada 2015 , Komentarze (4)

No i przed 6tą dzwonił Pan M,że jest w Toruniu.... Kochanie przyjedziesz po mnie? Aja oczywiście,że tak :) Kochany jest stopem przyjechał....tylko na 24 h :) to urocze? Woli z Nami spędzić ten dzień niż sam w tirze.....

Dlaczego do tego nawiązuję? Ponieważ mam koleżankę, która ma faceta i to co On wyczynia przechodzi ludzkie pojęcie... Są ze sobą 5 lat....oboje mają dzieci z wcześniejszych związków i mają wspolnego synka....On też jeździ na tirach ....Ona mieszka sama z dziećmi On mieszka z mamusią :) ani myśli przeprowadzić się do Torunia do swojej kobiety....Nie stara się... A jak już na weekend przyjedzie to głównie z browarem w ręku przed tv siedzi....Szlag mnie trafia.. Dziś Mu troszkę pocisnęłam. On dba tylko o swojego syna z pierwszego małżeństwa... a reszta dla niego się nie liczy. To nie jest  normalne... On jak jest w trasie nigdy nie ma czasu zadzwonić, zawsze jakiś wykręt, a Mój Pan M dzwoni ciągle i to nie ma znaczenia czy jest w kraju czy nie.... Tak się zastanawiam po co On z Nią jest skoro nie chce się wiązać, ustabilizować? Skoro lubi być wolnym strzelcem to po jaką cholerę robił kolejne dziecko? Wkurzają mnie faceci którzy myślą tylko końcówką....

Doceniam co mam i cieszę się ,że trafiłam na takiego faceta....

13 listopada 2015 , Komentarze (4)

No to przyszedł ten dzień.... piątek 13go....a Wam jak mija ten dzień? Czy jesteście przesądni?  Czy obawialiście się tego dnia?Czy może ze strachu zamknęliście się w domu? 

Mi póki co dzień mija ok...Tzn nie ma szału, ale też nie ma tragedii... No może poza tym,że szukałam dziecka po całej szkole i nikt nie wiedział gdzie jest... miała być w świetlicy ale tam Jej nie znalazłam....Boże jaka wściekła byłam, zła.....dziecko zaginęło i nikt nic nie wie?! Szkoła okamerowana a tu nie ma śladu dziecka? Strach mnie ogarnął... No ale znalazła się to najważniejsze. To taki mały incydent tego dnia,poza tym dzień mija spoko. Pan M w Szwecji  nie wiem czy dziś wjedzie na prom, nie wiem kiedy będzie w domu...Ale przestałam się zamartwiać,bo oszaleję...Ma neta to zamiast napisać, w jakim kierunku jedzie to nie bo po co, lepiej pretensje mieć ,że nie odbieram tel ( wiadomo gdybym słyszała to bym odebrała )... achhhh faceci....My kobiety mamy inny tok myślenia :)

Wagowo wyglądam chyba ok.... raz w górę raz w dół....hihi @ daje o sobie znać :)

11 listopada 2015 , Komentarze (6)

Deserowo owocowo

Obiadkowo-- makaronowo-mięskowo-warzywkowo

Koktajl z jarmużu banana i cytrynki :) PYCHAAAAAA

 Śniadanie któregoś dnia :) kanapki z serkiem i miksem ziaren 

Śniadanko--- wafle orkiszowe z serkiem i ogóraski 

Obiadek żureczek i jajeczko :)

Mufinka zrobiona przez mojego Braciszka 

 A tu mamy koktajl z kapusty pekińskiej, banana, jabłka i winogrona

Obiadek karkóweczka plaster,sałata i ziemniaczki 

Kolacyjka kanapeczki ze schabem domowej roboty plus chrzan żurawinowy i ogóreczki

 A tu dzisiejsze śniadanie śledzik na raz :) w sosie koperkowym i ogóreczki

I taka wpadka 

11 listopada 2015 , Komentarze (5)

 Od rana dzień nawet spoko waga dziś pokazała mniej , a pokazała 63,6 kg czyli kolejne pół kg mniej... No niby @ jest ale waga mniejsza jest :) i jest git :) No może poza bólem głowy... który mi towarzyszy od rana. Ale to skutek wczorajszej głodówki... i @.... wszystko się skumulowało. 

Własnie apropo wczorajszej głodówki... hmm...jakoś tak wyszło, niestety.... wypiłam tylko 2 szklanki wody plus kawałek schabu zjadłam i to tyle :( wiem, wiem nikt tego nie pochwali... ja też tego nie pochwale !!!!!!!

Co do mojego wyzwania zostało mi niewiele bo 3,4 kg :) do zrzucenia....cieszę cię,że jakoś to idzie :)

Dziś dzień wolny :) dziewczynki grzeczne, Pan M wyjechał :( dziś płakałam jak wyjeżdżał... bo teraz zmienił pracę i będzie jeździł w innym kierunku.... przeraża mnie Jego pobyt na promie, bo będzie na nim płynął ponad 11 godzin :( a wiadomo teraz sztormy :(  wiem wiem panikuję ale ja już tak mam :( boję się po prostu....

A Wy jak spędzacie ten wolny dzień? I jak idą Wasze zmagania z wagą?

10 listopada 2015 , Komentarze (4)

Dzisiejszy dzień jest koszmarny, fatalny…….. i jakby go nie nazwał to jest na NIE !!! Myślałam,że będzie ok, po cudownie spędzonej nocy Pan M rozpoczął rozmowę…. że czasami za ostro traktuję dziewczynki,że niepotrzebnie tak szybko się denerwuję…..że powinnam czasami wyluzować….że wyolbrzymiam to ,że dziewczynki bałaganią, że się nie słuchają itp. Mało tego Jego przyrodnia siostra wtrąciła swoje 5 zł….z Jej rozmowy wyszło,że nie dbam o Jego córkę… No ja piedro……lę wychowuję Jego córkę tak jak swoją, dbam, chodzą obie ubrane, nie są głodne…. a ktoś mi zarzuci,że nie dbam…. ,że nie chwalę tylko ganię i krzyczę?! Owszem ostatnio często krzyczę,ale bez przesady…….. Nie jestem jakimś tyranem! Pana M nie ma większość czasu w domu, bo jest w trasie i ja sama siedzę z dziewczynkami….. To na mnie spadają trudy wychowania….. To ja się z wszystkim zmierzam. Nie mówię,że nie mam w Nim wsparcia ale …….. Czasami zwracam Mu uwagę ale nic do Niego nie dociera… uważa,że wyolbrzymiam :(  od godziny 2 w nocy nie śpię :( a mamy godzinę 16.35….

Miałam jechać na zebranie do szkoły ale nie jestem w stanie wsiąść do samochodu….ledwo na oczy widzę…..Nawet pisanie tutaj sprawia mi nie lada trudność.

Nie daję rady…. nawet nic dziś nie jadłam…. jestem na szklance soku…. mało tego nakrzyczałam na swoją Mamę :( i jest mi cholernie przykro…. do tego kłopoty w firmie :( mam ochotę się położyć a gdy wstanę to,żeby ten dzień nie miał miejsca….Ale wiem,że to jest niemożliwe :(


7 listopada 2015 , Komentarze (6)

Tak jak w tytule pochwalę się zmianą paska :) teraz waga pokazuje 64,1 kg :) , co do pomiarów to mniej jest w piersiach, tali, brzuchu,biodrach i łydkach.... a więc ubyło mi 0,2 kg i mamy - 10 cm :) i 1 % tłuszczu mniej :)

Jest moc , jest dobry humor..... może i szału nie ma ale w ciągu 2 tyg schudłam 1, 1 kg i ubyło mi 13 cm ....czy jestem z siebie zadowolona? Tak owszem.... może nie ma az takiego spadku lub ubytku cm ale dla mnie to powód do radości... cały czas małymi krokami do przodu...jeszcze do końca wyzwania listopadowego zostało mi do zgubienia 3,9 kg... a jak wyjdzie w praniu? Zobaczymy....

Tymczasem miłego popołudnia życzę...

5 listopada 2015 , Komentarze (11)

Dzień dobry tak oto przedstawia się dzisiejsze menu....

tu mamy śniadanko w domku kanapeczka z serkiem z kurek i rzodkiewka plus herbatka miętowa

Tu mała przekąska u mamy :) drożdżóweczka z jagodami zrobiona przez mojego brata :) 

a tu mamy takie małe odstępstwo... wizyta w KFC z młodą... głodna była to wstąpiłyśmy... mały Bsmart  z frytkami....

Obiad to kalafiorowa :) 

Teraz czas na odrobienie lekcji z dziewczynkami a wieczorem poczytam jak idą Wasze zmagania :) a tymczasem miłego popołudnia 

4 listopada 2015 , Komentarze (8)

Dzisiejszy obiad---- wątróbka, ziemniaczki i sałata :) na bazie jogurtu greckiego :)

po obiedzie ---- pozwoliłam sobie na jabłko i kawałek drożdżówki z budyniem

Śniadanie przed wyjściem----kanapki z serkiem jogurtowym z miksem ziaren 

 A tu mamy śniadanie u mamy :) jajecznica z grzybkami które tatuś przyniósł :) i kanapeczki z rzodkiewką :)

Tak oto wygląda moje dzisiejsze menu....  jeśli chodzi o moją dzisiejszą aktywność to miałam krokomierz zamontowany i wykazuje na dzień dzisiejszy...13155 kroków,5,262 km, i kcal 219,6 zaliczone i pewnie dziś jeszcze troszkę dojdzie kroków :) woda wróciła do łask :) nie ma gazowanego i słodyczy ani czipsów w masakrycznych ilościach :) w ostatnim czasie.... 

Samopoczucie moje hmmm powiedzmy,że jest ok.... Ukochany za granicą a ja tu tęsknię w kraju....pogoda za oknem hmmm ponura...mglista....bryyyyyyyyy oooo dzwoni Pan M :) huraaaaaaaaaa jupi....chwila rozmowy z moją połówką i humorek wrócił....

Spokojnej nocki Wszystkim :)(noc)

a teraz czas poczytać co u Was :)

3 listopada 2015 , Komentarze (12)

Tak oto moje zraziki :)

Tu mamy obiad :) brukselka pyszotka

A tak mnie dziś rano waga przywitała.... 64,2 kg :) jupiiiiiiiii a swoją drogą podjęłam się kolejnego wyzwania----   - 5 kg w listopadzie :) wiem,że to u mnie mało realne ale póki co mam na minusie 1 kg :) a to dopiero początek :) kto wie ,może się uda....

 a tu mamy śniadanie.....mina taka jakaś nijaka a to dlatego,że za oknem rano taka mgła była i ledwo na oczy widziałam ;p

Tak mija mi dzionek.... dziewczynki zrobiły mi domowe spa :) heheh fryzurka i masowanie twarzy, masowanie dłoni :) ful serwis :) heheh 

Pan M już w drodze :( przykre ale taka kolej...i już odliczam dni do Jego powrotu :)

A tak na marginesie... od kilku dni chyba od 4ech jakoś nie jadam kolacji... nie czuję jakoś pragnienia do jedzenia. Wystarczy ,że napiję się wody lub herbatki miętowej lub melisy i jakoś nie czuję głodu....no ale to dobrze dla mnie i dla uciekających kg :p:):D.... ciekawe tylko ile tak wytrwam? No bo za dni kilka przybędzie do mnie @.....no i wszystko może iść do diabła...

A Wam jak idzie walka z gubieniem kg i cm ? 

SPOKOJNEGO WIECZORU...

3 listopada 2015 , Komentarze (6)

Kolejny dzień mija wielkimi krokami....Pogoda za oknem typowa jesień. Samopoczucie?! Może być...Chociaż troszkę mi smutno, bo mój Pan M wyjechał w trasę...Mam nadzieję,że szybko wróci..bo ja już tęsknię. Wczoraj znowu miałam napad  zapraw :) tym razem zaprawiałam buraczki :) wyszły 4 słoiki :) na dobry początek może być...Teraz w planach mam kapustę czerwoną... ale to już chyba nie dziś... bo dziś wystarczająco stałam  przy garach... Zachciało mi się zrazów na obiad :)No ale mój Pan M mi pomagał....teraz dziewczynki odrabiają lekcje a ja na chwilę na kompa.... a zaraz będzie domowe spa :)  A te domowe spa robią mi dziewczynki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.