Wczoraj skończyłam 33 lata...straszne... tak straszne....Może nie tyle wiek co wydarzenia tego dnia. nikt w sumie nie pamiętał o moich urodzinach...No poza dziećmi, rodzicami, bratem i Panem M... Jakie to głupie uczucie gdy masz na fejsie 300 znajomych i nikt Ci nie złoży życzeń...Hmmm ale zauważyłam taki głupi paradoks...bo gdy ja składałam to i ludzie mi składali :) a gdy ja z jakiegoś powodu nie złożyłam to i ludzie mnie olali...Ale widać kto jest Twoim prawdziwym znajomym :)
To miał być mój dzień.... hmmm ale nie był. Moje dziecko nadal ma swoje odchyłki od normy....Pan M pokrzyżował mi od rana plany i dupa...do końca zła chodziłam wściekła jak osa....kupił mi tylko kwiaty i torcika...bo prezentu nie chciałam taka zła byłam...Wkurza mnie czasami to Jego podejście odnośnie dzieci.... Jego córka niszczy właściwie wszystko co dostaje...Nie dba o nic... łatwo przyszło to i kupi się nowe----taką ma dewizę... A gdy coś powiem,to Pan M odpowiada---bo zdarza się.. bo to jest dziecko... Hmmm żeby nie było,że jestem wredna...Ja to wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale Ona ma to gdzieś... można Jej powtarzać. Bo dobrze wie,że tatuś kupi nowe... pokrzyczy, pokrzyczy ale i tak kupi :) Ręce mi opadają... Bo wchodzi w okres dojrzewania ma 9 lat i będzie coraz gorzej... Ale widać ma charakterek po mamusi... ciężki...
A dziś co jest sobota.... i co???? Powiedziałam wczoraj Panu M ,że bym gdzieś sobie pojechała...nie siedziała w domu... To leży sobie...i czuję,że dzisiejszy dzień będzie w domu... Okiełznałam pranie, później poszłam na szybko ogarnąć samochód i teraz usiadłam przed kompem.... mało tego nie mamy nic na obiad, bo wczoraj podczas zakupów zrobiło mi się nie dobrze i musiałam opuścić sklep...a Pan M nie wiedział co jest do kupienia... i nic na obiad nie kupił :) Wrrrrrr...a teraz sobie śpi w najlepsze... Oj nie, ja nie będę się wkurzała, niech się pomartwi co na obiad dać dzieciom....A ja ? Ja sobie na necie posiedzę....
Taka to jest sobota...a u Was jak przebiega?????/