W moim wykonaniu
Edit. Popraeiłam jej oczy i nos, bo za bardzo była podobna do Putina.
Poprzednią zostawiam dla porównania.
Akwarela, jakby co.
A tu szkice, bo są sugestie, że jakieś numerki miałam.
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 89899 |
Komentarzy: | 5918 |
Założony: | 14 marca 2012 |
Ostatni wpis: | 14 października 2024 |
Postępy w odchudzaniu
W moim wykonaniu
Edit. Popraeiłam jej oczy i nos, bo za bardzo była podobna do Putina.
Poprzednią zostawiam dla porównania.
Akwarela, jakby co.
A tu szkice, bo są sugestie, że jakieś numerki miałam.
Z okazji chińskiego nowrgo roku drewnianego smoka - mam drewnianego smoka narysowanego pastelami suchymi.
Takie dwie akwarelki jeszcze wpadły.
I na dokładkę pankejki pastelami. Oj, namordowałam się przy nich i naprzeklinałam.
Aha, jeszcze Hunjin Hwang pastelami
I w zasadzie tyle. Pozamieniałam się z ludźmi na zajęcia. Tylko w piątki będę mieć na rano. Będzie czas na bieganie i wysypianie się po malowaniu w nocy.
Budka londyńska - akwarela ok.A3
Poza tym drugi dzień mam migrenę (pierwszy raz od ok. dwóch lat). Wczoraj wytrzymałam, spałam, na noc zażyłam solpadeinę. Dzisiaj pożarłam excedrin (słabo pomógł), zolmiles (pierwszy raz w życiu). Pomogło, ale jestem tąpnięta. Jeszcze chyba muszę na noc coś wziąć, bo się będę męczyć. Oczywiście dzisiaj nie wychodziłam z domu. Też rzadkość. Dogaduję się z ciałem w różnych sytuacjach, ale migreny nie rozumiem. Nie wystarcza spanie przez całą dobę. To co mam robić?
Mam kolejnego morsa. Akwarela - praktycznie tylko 2 kolory - błękit ftalowy i szarość Payne'a, tylko okolice statku z sieną paloną i żółcią cytrynową.
I druga akwarela - na czrnym papierze (makabryczny!) - interpretacja wiersza Jana Brzechwy "Katar".
Malowanie z wyobraźni to moja pięta Achillesa, ale podoba mi się w mojej kompozycji punkt zbieżny w ustach Katarzyny - w końcu to ona zaraziła całe miasto.
Akwarela tak około A4. Z tego szkicu co go pokazywałam.
A poza tym to strasznie dużo roboty się napiętrzyło.
Ten palec wskazujący mi się nie podobał. Poprawiłam.
A to akwarela. Portret Hyunjina Hwang. Taki koleś z K-POPu. Moja córka lubi, a ja lubię portrety.
A tak w ogóle to byłyśmy na kabarecie Smile. Fajne było. A wcześniej na Hrabi.
I byłyśmy na pokazie przedpremierowym filmu francuskiego "Anatomia upadku". Fajne. "Pszczelarz" też spoko. Jutro też pójdziemy do kina.
Mam też szkic pod portret, który miałam malować na livie na grupie w piątek, ale mi szefowa kazała do pracy iść. Więc pewnie w weekend z nagraniem sobie pomaluję. Tym razem taka dziewczyna:
Trochę szkaradnie wygląda, ale musiałam jej zęby dokładnie zaznaczyć, bo wyszłyby krzywe.
Wczoraj nie wyszłam z domu. To jest absolutny ewrnement, bo chyba od czasów covidu i kwarantanny nie było takiego dnia, żebym nie wychodziła.
Nowe prace. Pastele:
I akwarela:
Jakiś wirus ostatnio panuje. Dziecko mi się zaraziło, reszta rodziny też się kiepsko czuje. Ja właściwie dobrze. Nawet całkiem dobrze.
Portret z poprzedniego szkicu - tym razem w multikolorze. Akwarela.
Mam mnóstwo testów do poprawy. A jutro mammografia. Jeszcze nigdy nie miałam. Boję się.
Edit.
Zrobiłam Młodej test grypo-covidowy. Wyszła jej grypa typu A. W tej chwili cała klasa (cała!!!) jest chora. Prawdopodobnie my przechodzimy to bezobjawowo. Ale czy to oznacza, że nie zarażamy?