Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ggeisha

kobieta, 53 lat, Kraków

162 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 marca 2024 , Komentarze (3)

Kilka nowych prac.

Pierwsza to była fajna akwarela, ale na samym końcu malowania na niebieściutkie niebo kapnęły mi dwie krople ciemnej farby. Usunęłam je wilgotnym pędzelkiem, ale wytarła się farba tła. No to napuściłam na nowo - i wylazła łata. Próbując więc zrobić z tego chmurę papier zaczął schodzić (to nie był dobrej jakości papier :( ). Więc wycięłam połowę pracy. W zasadzie tak wygląda fajnie i ciekawie. Zastanawiam się nad celowym wycinaniem. No dobra. Oto efekt.

Dwie następne to goździki. Na Dzień Kobiet.

Pastele:

i akwarele

A ostatnia praca z zakresu "tradycje wielkanocne" to pucheroki malowane akwarelami na... 

No właśnie. Nowy blok do akwareli. Oklejony, szkic zrobiony. Pomoczyłam i całość mi zaczęła falować. Sprawdzam - nie no, okej, 300 g, bawełna... no to namalowałam. I po odklejeniu okazało się, że to taka karteczka zabezpieczająca blok. 🤦‍♀️

A pucheroki to sobie wygooglujcie. Ciekawe.

Poza tym, jako że zaczęły się zajęcia, więc jest mniej czasu, a poza tym od jakiegoś czasu czułam, że tego potrzebuję, zmodyfikowałam swoje treningi. Teraz biegać będę 3-4 razy w tygodniu. We wtorki, czwartki i niedziele, jak mi się będzie chciało, to też w soboty, ale bez presji. Za to wprowadzam treningi ogólnorozwojowe - w poniedziałki, środy i soboty. Piątki są wolne. Oczywiście codziennie prócz weekendów chodze do pracy i z powrotem na nogach (ok.7,5 km)  Możliwe, ze czasem zamienię to na rower, ale niechętnie. Nie mam dobrej trasy , ścieżek rowerowych, a po ulicach jeździć nie będę.

Już po dwóch treningach czuję większą siłę i ruchomość ciała. No, zakwasy być musiały, ale to mi nie przeszkadza.

4 marca 2024 , Komentarze (3)

1. 

2.

3.

Ta ostatnia malowana w pracy. Jak mi stygnie próbka, to mam czas i postanowiłam go wykorzystać. Więc jedno pudełeczko z akwarelami poszło do pracy. I pędzle.

A poza tym zapisałam się na Garmin Ultra Race około 13 km na początku maja. Niby sporo czasu, ale kondycja po zimie słaba. Oczywiście przebędę ten dystans bez problemu, ale trzeba się zmieścić w limicie, a to w końcu góry. 

1 marca 2024 , Komentarze (14)

Powyżej "oprawiona" moja akwarela - apką (niestety płatną w wersjo pro, ale fajne ramki można sobie dopasować i tło). Malowana na podstawie zdjęcia Wojtka Kaczówki (za zgodą autora). Poniżej surowa, bez ramki. Format duży - (35×54) cm². Wbrew pozorom dużo łatwiej, szybciej i przyjemniej mi się to malowało niż Monę.

I jeszcze inna ramka i otoczenie.

28 lutego 2024 , Komentarze (34)

W moim wykonaniu

Edit. Popraeiłam jej oczy i nos, bo za bardzo była podobna do Putina.

Poprzednią zostawiam dla porównania.

Akwarela, jakby co.

A tu szkice, bo są sugestie, że jakieś numerki miałam.

25 lutego 2024 , Komentarze (14)

Trochę się rego nazbierało. Głównie perspektywa na tapecie. 

13 lutego 2024 , Komentarze (12)

Z okazji chińskiego nowrgo roku drewnianego smoka - mam drewnianego smoka narysowanego pastelami suchymi.

12 lutego 2024 , Komentarze (10)

Takie dwie akwarelki jeszcze wpadły.

I na dokładkę pankejki pastelami. Oj, namordowałam się przy nich i naprzeklinałam.

Aha, jeszcze Hunjin Hwang pastelami

I w zasadzie tyle. Pozamieniałam się z ludźmi na zajęcia. Tylko w piątki będę mieć na rano. Będzie czas na bieganie i wysypianie się po malowaniu w nocy. 

3 lutego 2024 , Komentarze (6)

Budka londyńska - akwarela ok.A3

Poza tym drugi dzień mam migrenę (pierwszy raz od ok. dwóch lat). Wczoraj wytrzymałam, spałam, na noc zażyłam solpadeinę. Dzisiaj pożarłam excedrin (słabo pomógł), zolmiles (pierwszy raz w życiu). Pomogło, ale jestem tąpnięta. Jeszcze chyba muszę na noc coś wziąć, bo się będę męczyć. Oczywiście dzisiaj nie wychodziłam z domu. Też rzadkość. Dogaduję się z ciałem w różnych sytuacjach, ale migreny nie rozumiem. Nie wystarcza spanie przez całą dobę. To co mam robić?

30 stycznia 2024 , Komentarze (4)

Mam kolejnego morsa. Akwarela - praktycznie tylko 2 kolory - błękit ftalowy i szarość Payne'a, tylko okolice statku z sieną paloną i żółcią cytrynową.

I druga akwarela - na czrnym papierze (makabryczny!) - interpretacja wiersza Jana Brzechwy "Katar".

Malowanie z wyobraźni to moja pięta Achillesa, ale podoba mi się w mojej kompozycji punkt zbieżny w ustach Katarzyny - w końcu to ona zaraziła całe miasto.

26 stycznia 2024 , Komentarze (3)

Akwarela tak około A4. Z tego szkicu co go pokazywałam.

A poza tym to strasznie dużo roboty się napiętrzyło.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.