Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.
Sobota pracująca.
W pracy nudy, ale swoje odsiedzieć trzeba, oj wolała bym sobie teraz pobiegać niż siedzieć tu na dupie.
Sobota dzień ważenia.
Szału nie ma, ale ja jestem zadowolona spadło 0.9 kg czyli dziś na wadze 73.9 kg.
Mąż nadal utrzymuję że widać ze schudłam, a i ja dziś zauważyłam ze sweterek się luźniejszy zrobił i spodnie na udach mniej opięte.
To za pewne zasługa biegania, bo w lato jak biegałam waga nie spadała, ale w ciuszkach luzy się robiły.
Kit wadze w wyświetlacz.
Nie ważne ile się waży, ważne jak się wygląda, a mnie mój wygląd zaczyna zadowalać.
W akcji Wigiljada w mojej Szprociarni co tydzień ustalamy sobie jakieś wyzwanie.
Do tej pory u mnie było to nie jedzenie słodyczy.
W pierwszym tygodniu udało mi się zaliczyć 5 dni bez słodkiego, teraz w drugim miałam 6 dni.
Jako że ochoty na słodkie praktycznie już nie mam i odmawianie nie jest dla mnie jakoś specjalnie trudne postanowiłam postawić na coś innego.
Moje wyzwanie na najbliższy tydzień to 100 brzuszków dziennie.
Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
** Na zielonego mąż się skusił :))