25/46 .... ?
ok dziś szybko... bo muszę uczyć się przyszły tydzień mam przerąbany na uczelni ;//
a więc wstałam dziś nawagę, mimo że dziewczyny mi odradzały, i moje przypuszczenia się potwierdziły... nie wiem jak to się stało ale + 1 :( :( :( <beczy> ... <ryczy> , czyli 62 ... kur*** nie wiem jakim cudem, bo trzymam dietę (wczoraj tylko ten grzech palcuszki ;// ), ćwiczę i w ogólę ... a tu waga jest bezwzględna i zerooo litości, ale to nic przełknęłam ten wynik i powiedziałam, że przyszłym tyg muuuusi być lepiej !!
no i kurde jeszcze ... @@@@ powinna być 13 a tu nic nie wiem... ale ja zawsze jak zacznę dietę to @@ mi się zatrzymuję i waga zawsze tak różnie mi wskazuje ... więc mam nadzieję, że przez tą @@, która nie przychodzi te +1 .... a powinno być -------- !!! ........ ,,,,,,,,,,, /////////// ;p
ale ale... żeby nie było, że tak wszystko na nic to wyciągnęłam dziś swoje jasne spodnie.. w które... na jesień, ledwie się zapinałam... (rozmiar S/M - kupiłam je w Niemczech z takim dziwnym rozmiarem ) no i kuuuurde zapięłam się i leżą świetnie, wręcz idealnie ! :)) po za tym tak się przyglądałam dziś sobie w lustrze no i jak by nie było wyszczuplałam! a więc ... nie jest tak źle... wiem, że nie mogę się poddać,
dziś byłam na 3 godz spacerze w tak piękną pogodę jak dziś żal było siedzieć w domu, + wejscie na 13 piętro + ok. 2h kręcenia huuula hooop i 60 brzuszków ;)!! (p.s. hula hop jest świetne !!! to mój 3 dzień z hula więc efektów może nie widać, ale czuję że nie będę się z nim rozstawać !! :)) a więc aktywności dziś duużo :))
dieta utrzymana ok 1200 kcal nie chce mi się liczyć dokładnie bo jak mówiłam muszę lecieć się uczyć ... (miał być krótki wpis ! ale jestem dziołchaa !! ;p )
jutro jadę na zakupy wiosenne !! Bakalarska + Marywilska + Fashion House ??!! ale bedzie Maraton ! :))
:*
24/46 .... nie mogę się poddać ! :( ! drugi dzień
hulania na "+"
a więc po kolei... dziś jakoś się załamałam...
znaczy rano postanowiłam zrobić sobie jakiś inne śniadanko niż zwykle... i zrobiłam:
- kakao 1szkl.
- 3 placki naleśnikowe, ale inne niż zwykle: dałam 1 jajko, pół szkl. mleka, 4 łyżki otrąb, łyżka siemienia lnianego, łyżkę zwykłej mąki... i łyżkę oleju aby nie przywierały do teflonu, bo smażyłam bez żadnego tłuszczu... no i ku mojemu dziwieniu wyszły świetne ! i przed wszystkim były baaardzo syte :) posmarowałam je 3 łyżkami dżemu wiśniowego... no po prostu śniadanie było przepyszne, ! ale szybko opadło moje zadowolenie... jak policzyłam kaloryczność tego śniadania... dodając kalorie tych wszystkich składników wyszło mi ok. 575 razem z kakao ! normalnie załamałam się.... nie wiem jakim cudem myślałam że to nie będzie takie świetne te śniadanko... a tu załamka... p.s . wiecie, że łyżka oleju ma 88 kcal ! ! :O szoook.
no i po tak pięknie rozpoczętym dniu poszłam na uczelnie,...
w jednej z przerw zjadłam serek wiejski- 200 kcal
po 4h wykładów poszłam na W-F :)) mieliśmy fajne zajęcia trochę się poruszałam :D i tak trochę przeszło mi te zmartwienie śniadaniem ( ;) ) , po W-F zjadłam banana (120kcal) ...
o 15 zrobiłam na obiad tylko sałatkę : kapusta piekinka, rzodkiewki, ogórek, łyżka majonezu, przyprawy - 220 kcal
no i na kolację miałam zjeść tylko jabłuszko - w więc mimo wszystko policzyłam, że zmieściłabym się w ok.1185kcla, = 1200kcal.....
no ALE !!!! :((( MOJA SIOSTRA PRZYSZŁA PO 18 I ZACZĘŁA PIEC PLACUSZKI Z KAWAŁKAMI BANANKA.... i pierwszo jak mnie częstowała powiedziałam, że nie chce... ale później zjadłam ich 5 ;(((( kurrrrde !!! pewnie z 400 kcal miały ;(((( :((((... szok... to chyba pierwsza taka załamka w diecie, że zjadłam tyle kalorii,,,, noralmnie się zdołowałam i powoli zaczynam mieć dość tej diety... chciałabym zjeść normalnie :((!
ale nie mogę się poddać .. wiem ... ;/ , najgorsze, że jutro ma być ważenie... i czuję że ona nic nie spadła !! normalnie... kryzys dietowy chyba przechodzę... ale czuję, żę jak waga nic nie spadła, a wręcz wzrosła, jak to z moim szczęściem bywa... chyba tego nie wytrzymam znowu!
no ... i tak to ... ujow dziś..., ale
z pozytywnych rzeczy mogę powiedzieć że tak:
ćwiczyłam na W-F + z uczelnie wracałam pieszo+ wejście na 13 pietro+ 30 min hula hop+ 30 min hula hop+ po tych plackach poszłam jeszcze do TESCO po coś do jedzenia na jutro i z powrotem weszłam jeszcze na 13 piętro... no i tak to ... trochę dziś tych kcal spaliłam... ale i tak jestem złaaa na siebie ;///
aha ale te hula hop jest świetne !! co prawda byłam dziś trochę poobijana po wczorajszym kręceniu, ale i tak kręciłam dziś 2 razy po 30 min, więc jest dobrze :))
ok. takim o to akcentem kończę mój 24 dzień pie** diety... mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień ,....
;/
przyszło huuula hooop :)))
po 16 dostałam hula hoop :))
rozpakowałam je i złożyłam w 3 min i do tej pory normalnie prawie że kręciłam :)))
hehe jest światne, super normalnie !!.. :D :D
mam nadzieję, że moje boczkiiii wreszcie się poprawią !!! :)) :D: :D
23/46
dziś na śniadanie:
- wafel ryżowy z łyżką dżemu- 60 kcal
- budyń czekoladowy szybka chwila czy jakoś tak, o ile to można było nazwać budyniem, pisłało zalać gorącą wodą, więc zalałam. .. wyszło ciepłe, mdlące jakieś trochę geste kakao... NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE KUPIĘ ! - na opakowaniu było chyba 170 kcal, po przygotowaniu
II sniad.
- 2 placki do naleśnika... ale specjalne! (UWAGA, : 1białko, 5 łyżek otręb, pół szkl. mleka, cukier waniliowy 10g, 3/4 łyżki mąki) - smażone na teflonie, całkiem smaczne i sytę, zjadłam z 3 łyżkami dżemu - liczę że ok. 250 kcal
obiad:
-szybkie danie (jakąs papka, też już tego nie kupię, ogólnie nie kupuję już zadnych szybki dań!!!, po za gorącym kubkiem serowym z grzankami - <3 :D )- 190 kcal
- sałatka: pekina, rzodkiewka, ogórek, kawałek pomidora, łyżka majonezu, przyprawy- ok. 200 kcal
- pół jabłuka- 30 kcal
na kolację bedzie galaretka, z bananem i połową jabłuka, już się chłodzi :D:D - ok 250 kcla.
= razme 1150 .... + chyba zaraz zrobię kawę z śmietanką.... czyli dziś bedzie ok. 1200 kcal....
ruch: wejście na 13 piętro, powrót ze szkoły pieszą... no i nie wiem, jestem przeziebiona... ogólnie chyba mam gorączkę ... ale dziś jeszcze poćwiczę ... a po za tym rano dzwonił kurier, że po 15 ma przywieść paczkę , więc siędzę i czekam na moje HUUUUULA HOOOP :D :D ;p
ok to na tyle... ;p
wieczorkiem może jeszcze coś na klikam ;p
22/46 - gidze ta @@@@@ ??!!!
kurde no czekam na @ już powinna być przedwczoraj, a tu "ni widu, ni słychu" ??!!
nie no wzrósł mi apetyt... ;/ i zdołowałam się cholernie dzisiejszą wagą jak już dziś zresztą pisałam ;/ i ogólnie zaczynam mieć załamkę mojej silnej woliiii :(((
dziś nie będzie dokładnego menu jak to było do tej pory, bo po wstaniu na wagę cały dzień miałam tak zwalony, że zapomniałam zapisywać i w sumie nic mi się nie chce wciąż !! :((
myślę, że zjadłam dziś ok.1200 kcal, i wszystko dietkowo wciąż nic nie dozwolonego nie trąciłam,....
zrobiłam dziś już 100 brzuszków z piłką fitness, + 40 mni zginania nóg z piłką + wejście na 13 piętro , zamierzam jeszcze ok. 100 brzuszków i chyba pójdę zaraz do sklepu z siostrą więc z powrotem też wejdę po schodach...
a więc to tak dziś...
a w związku z tą wagą, którą dziś rano chciałam wypierdolić z 13 piętra... doszłam do wniosku tak myśląc to później na spokojnie, że .... ja przeciesz prawie od tyg nie byłam w WC z wiadmą konkretną potrzebą.... mój metabolizm się chyba zatrzymał..., więc o 9 wzięłam 1 xenne i troszkę wieczorem ruszyło... ale też nie zaa bardzo... + do tego @@ która powinna być a jej nie ma !! = dzisiejsza wagaaaa => neeeeerw / załamka
ajjjjj ;/ do "d" to wszystko ;/
<smuteczek> ! buuu . . ,
smuteczek :(
wstałam dziś na wagę... zamiast -1kg .......... +1kg..... ehhh i po co ten wysiłek :((
21/46
a więc :
śniadanko:
- wafel ryżowy+ łyżka dżemu- 60
- sałatka owocowa: pół banana+ małe jabłuszko+ 4 łyż. jogurtu naturalnego 0%+ łyż. cukru waniliowego - 140
- kromka chleba fit+ plasterek sera- 150
II śniadanko:
- jogurt owocowy 0%- 70
- 2 cukierki miętowe- 30
- małe jabłuszko- 40
- mała marcheweczka- 10
Obiad:
- gorący kubek serowy -100
- sałatka: pekinak + ogórek ... (tak jak zawsze)- 150
- kawałek bułki dukana+ plasterek szynki- ok. 100
kolacja:
- 1 wafel ryżowy + łyżka dżemu- 60
sałatka owocowa - 150
+ kawa z mlekiem
= razem ok. 1100 kcal.
wejście na 13 piętro + 1h ćwiczeń z piłką fitness + 200 brzuszków
p.s. oczekuję na przesyłkę z hula-hooop :D
20/ 46 brak apetytu? co jest?
hmm... dziś się jakoś dziwnie czuję i ogólnie brak apetytu ( nigdy tego nie miałam :O )
i ogólnie brak chęci na nic jakoś ciągle jakieś zawiechy łapię .... <szok>
muszę się uczyć dziś dużo więc szybko dziś było:
I śniadanie- sałatka: pół jabłka + pół banana + 3łyżki jogurtu 0%+ łyżeczka cukru waniliowego , kawałek chleba, plasterek szynki= ok. 220 kcal
II śniadanie: marchewka, jabłko + jogurt 0% = 150 kcal
ok. 14 - kawa z mlekiem + 1 wafel ryżowy z łyżko dżemu = 100 kcal
obiad- mini rybka, plasterek sera topionego, kilka plasterków ogórka, kromka chleba- ok.200 kcal
kolacja- sałatka owocowa jak rano (pół jabłka + pół banana + 3łyżki jogurtu 0%+ łyżeczka cukru waniliowego) - 150 kcal + 1wafel ryżowy z łyżko dżemu= 210 kcal
razem : 880 kcal??
i co najlepsze jadłam nie dlatego, że byłam głodna tylko że wiedziałam że muszę zjeść, tak jakby na siłe... ;/ nie wiem co jest .
do aktywności to dziś : zaliczone wejście na 13 piętro, 2,5 non stop h chodzenia po centrum handlowym ;/ + zamierzam jeszcze brzuszki machnąć i zginać nogi z piłką fitnesss ok 0,5h , dziś zamawiam hula hooop na allegro, szukałam dziś po sklepach hula hoop, ale znalazłam tylko w GO sport za 129 zł :O :O :O !!! szok więc nie kupiłam ;/ zamówię z allegro o wiele taniej ;p .
ok na dziś tyle ;p ! buu ;p
19/46 ? JAK ODKLEIĆ BUŁECZKI DUKANA OD
BLACHY!!!????
aj dziś 6h w autobusie ;/ podróż do Wawy ... zmęczona + okropny ból głowy => chyba przeziębienie .... brak apetytu= dziś bez kolacji... ;/ ?
właśnie zrobiłam bułeczki Dukana ale po raz drugi już nie mogę odkleić ich od blachy :( i na dodatek rozlazły mi się i zrobiły się takie placki... może któraś z was piekła i mogłaby mi coś poradzić ??
po za tym dziś zero ruchu, od jutra zaczynam naprawdę ćwiczyć dość tego !
dziś :
- śniadanie: talerz płatków Cornflakes z mlekiem
- w autobusie: jabłko, marchewka, pare łyżek serka homogenizowanego.
- obiad: 1 kromka chleba fit + 1/2 plasterek sera + 2 plastry szynki
później serek homogenizowany duuuży ;//
i niedawno trochę tych bułek dukana.. a raczej ich resztek .. ;/
no i to by było na tyle a no i łyżka miodu do herbaty + kawa z mlekiem+ szkl. soku pomarańczowego... i 3 cukierki miętowe (1- 15 kcal)
podsumowując dziś nie wiem ile ok. pewnie 1000-1200 ;/
jutro trzeba się ogarnąć, o ile mnie te chorubsko nie złamie bo głowa to aż mi pulsuje ;//
ajjj... a jeszcze na jutrzejsze ćwiczenia muszę się nauczyć.. a nic mi się nie chce... czuję że jutro będzie ZŁY DZIEŃŃŃŃ ! ;//
18/46 - 3kg mniej
dziś rano jak tylko się przebudziłam wstałam na wagę .:
= 61. 000 !!!!!!!
= przez ostatni tydzień schudłam 0,4 kg wiem to nie za dużo..., ale po I- jestem przed @, po II- przez ostatni odpuszczałam sobie ćwiczenia, tylko dieta więc i tak jestem nieziemsko zadowolona
= - 3kg od początku odchudzania :)) oby tak dalej i obym się nie załamała :D:D
dziś na śniadanie zjadłam: 200g jogurtu + marchewkę= 200kcal
dwa cukierki miętowe- 30 kcal
na 2 śniadanie planuję potarkowane jabłko z cynamonem ;)- 70 kcal
na obiad będzie trochę zapiekanki ziemniaczano mięsnej ale nie dużo ! + sałatka= ok. 400/450 kcal
na podwieczorek marchewki ze dwie - 40 kcal
na kolację 2 jabłuka potarkowane z łyżką cukru waniliowego i cynamonem- ok. 180 kcal.
razme planuję gdzieś ok. 920 kcal, nie wiem ile ten obiad będzie miał więc nawet jakby z 450 kcal to i tak zamknę się w 970 czyli nie więcej niż 1000 czyli dobrze obym się tego trzymała :)). ok lecę sprzątać !! :) buzzziole ! :*