Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 742421
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2012 , Komentarze (9)

Pierwsza połowa dnia była bardzo miła.... kilku facetów się za mną obejżało na mieście, usłyszałam kilka razy że strasznie zeszczuplałam i świetnie wyglądam w tym od lekarza ( jakaś tam daleka rodzina mojego ojca a dla mnie żadna). Kiedy byłam w szpitalu  na stażu ciągle mnie zaczepiał i flirtował ze mną , i dzisiaj odstawiał to samo , bezczelnie patrzył na mój tyłek i komentował, powiedział mi tez że zmienił mi się kolor oczu...hmmm...ściema jak nic ;) przecież nie może tego pamiętać to było dwa lata temu. Ale podniosło mnie to na duchu i miałam całkiem dobry humor jak szłam do teścia. No i się popsuł...

Teściu miał dzisiaj gorszy dzień, bolało Go w klatce i głowa . Poszłam więc do lekarza z którym kiedyś pracowałam bardzo fajny i prosiłam o kroplówkę przeciwbólową , ale te pieprzone żmije (pielęgniarki z którymi nigdy nie gadałam, nikt nie chciał z nimi dyżurować takie pizdy niemiłe) przez 20 minut nie przychodziły. Poszłam do niego raz jeszcze a on na to no przecież zleciałem nie dały jeszcze  i przyprowadziłam go na sale, zbadał teścia i zapytał dlaczego nie podały grrr niemiłe cipy!!! (sorki za te wulgaryzmy ale nie mogę takiego czegoś)

No i to co najbardziej mi popsuło humor...wczoraj ścieraliśmy się do późna smsami z moim. On nie wie o co mi chodzi. Dzisiaj On jak by nigdy nic ale , moje ciśnienie rośnie. Pojechał na trening...ciekawe czy w swoim grafiku znajdzie dla mnie czas, czy to ze mijamy się w szpitalu mu w zupełności wystarcza, w cale bym się nie zdziwiła, ale jeśli jutro albo w czwartek ( no bo piątek sobota pracuje) nie zaproponuje przyjazdu, żeby porozmawiać o mnie, moich problemach, moich sprawach żeby pobyć ze mą to będzie poważny kryzys w związku:( super na 2 miesiące przed ślubem mnie olewa:(( Nie brońcie Go bo nie pierwszy raz zapomina o tym że ja potrzebuje jego uwagi i pobyć z nim sam na sam...Ja też miałam ojca w szpitalu umierającego, ale po szpitalu chciałam się Z moim widywać , spędzać czas jak normalni ludzie, a ON??!!:((( swoje sprawy i tyle, nawet nie zapyta co u mnie:(((
Smutno mi , jestem zmęczona, w domu burdel w lodówce pusto SUPER!:((((
Niech mnie ktoś przytuli bo oszaleje:(((((

MUSIAŁAM SIĘ GDZIEŚ WYGADAĆ
Ściskam Was buziaki:*


14 maja 2012 , Komentarze (9)

Dzisiaj pół dnia siedziałam u teścia karmiłam Go na śniadanie i obiad, poznaje wszystkich rozumie że jest w szpitalu i rozmawia logicznie, nawet żartuje! Tak się ciesze widząc Go takiego!W szpitalu nie czułam zmęczenia bo zależało mi żeby Mu pomóc jak najwięcej i dużo rozgadywać żeby się nie martwił ale teraz po powrocie do domu oklapłam, jeszcze cztery lekcje musiałam zrobić no i  mój mózg woła o reset...będzie film i  kąpiel. Ach byłam po wyjściu zrobić sobie pedicure ach od razu człowiek inaczej się czuje, w sobotę idę na manicure a w niedziele komunia. Jutro dużo bieganie po mieście mnie czeka i sporo załatwień a w południe do teścia. Waga się utrzymuje na 49 kg więc jest bardzo fajnie bo jem dość nieregularnie i tak cokolwiek, w sumie powinna spadać przy takim jedzeniu  ale @ się zbliża....

No i na mojego się obraziłam bo dziwnie odpowiadał na moje pytania albo tak mi się wydawało, uznałam że mnie olewa i moje sprawy, hmm...no standard  przed @,  a każdym kolejnym słowem pogarszał swoją sytuację, i dzisiaj już z Nim nie będę rozmawiać bo się aktualnie wściekam:)

Buziaki dla Was i dzięki ze jesteście:*

13 maja 2012 , Komentarze (10)

Sobota wieczór-od kilku lat mój nie miał wolnej soboty-nie sądziłam że tak przyjemne może być siedzenie przed TV z lampką wina...Zrobiło się tak romantycznie z patrzeniem w oczy, bawieniem się kosmykami włosów gładzeniem po twarzy...zrobił cudowny wstęp do tej części bardziej pikantnej;) Ach brakowało mi takich NAS, ostatnio wszystko kręciło się wokół tej tragedii z teściem i nie było czasu na takie pierdoły jak romantyzm czy sex. Jedynie to wieczorem przytuleni do siebie kładliśmy się grzecznie spać co wcześniej było nie do pomyślenia. Co nerwy i zmartwienie potrafią zrobić z ludźmi, ochota na wszystko odchodzi.

A co do teścia-niedotleniony mózg co się objawia gadaniem od rzeczy.... Poznaje niby nas ale momentami to aż przykro patrzeć albo raczej słuchać , oby się te komórki choć trochę zregenerowały...Ja będę jeździć do Niego rano i karmić bo zjadł  ode mnie fajnie dzisiaj. A Teściowa po pracy w porze obiadowej. Łukaszek natomiast wieczorem.
Teść leży na sali na której zmarł mój ojciec-dobrze ze na innym łóżku...

Pracowałam na tym oddziale przez 9 miesięcy , z wszystkimi lekarzami i pielęgniarkami jestem na cześć fajnie , tak pewnie sobie idę. Wszystkie mnie komplementuję jak wychudłam:)

waga 49 kg ale zacznę nad tym pracować bo teraz będę sypiać i przebywać u siebie w domku więc będą i ćwiczenia i dieta i balsamy no!:)
Zmykam dziewczynki:*
Miłego wieczoru i miłego dnia:*

12 maja 2012 , Komentarze (8)

Było w planie koszenie trawki i porządki w moim domku. Niestety ruszyła wichura i będzie zaraz burza. Za to będzie godzinka ćwiczeń , u mojego nie ma na to szans bo ciągle jest tam coś w biegu do zrobienia a po wszystkim padam na twarz i mi się zwyczajnie nie chce...Popołudniu jestem umówiona na kawkę z koleżanka i szybkie plotki a wieczorem jadę do Skarba. Pierwsza sobota od dawna kiedy nie gra imprezy i nie mamy co ze sobą zrobić -w sensie że nie pasuje jechać do znajomych na posiadówę i mamę zostawić w domu z myślami, z resztą jak byśmy się czuli !? Zostajemy więc z domu, zrobię coś smacznego i lekkiego do jedzenia i spędzimy wieczór pod kołdra oglądając TV, a kto wie może to oglądanie skończy się jakoś przyjemnie....

Teściu próbuje odpowiadać na pytania ale po tym respiratorze ma gardło tak poniszczone że sprawia Mu to ból i trudność :/
Ale nie jest gorzej , stan sie można powiedzieć stabilizuje choć wesoło to nie wygląda:/


Życzę Wam udanego weekendu i przede wszystkim CHUDEGO:*

11 maja 2012 , Komentarze (5)

Jak byliśmy u teścia oczywiście się rozpłakał na nasz widok...ścisnął mnie tak mocno za rękę, chciałabym żeby jeszcze wrócił do sił to jest taki wspaniały człowiek, dom już nie będzie taki sam kiedy Go zabraknie. Kilka lat temu mój tato zmarł na serce, i On teraz jest dla mnie jak ojciec...Bardzo mnie lubi i zawsze tak dba o mnie kiedy tam u Nich jestem...

Czy w takiej sytuacji można doszukać się jakichś plusów?
Próbuję żeby nie zwariować. A więc waga spadła do 48,8 kg mimo ze jem wszystko, cokolwiek i nie koniecznie super zdrowo czy dietetycznie, ale cały czasw biegu jestem więc palę na bieżąco.

Inne plusy dużo jeżdżę autem- nie swoim tylko mojego Skarba, a ze kocham siedzieć za kierownica jestem zachwycona odwożę do pracy Jego i mamę potem po nich jadę do swojego domku nakarmić zwierzaki również tym:) jednak to nie to samo co Cinquecento;p

dzisiaj bardziej obszernie bo jestem u siebie na noc, Skarb gra imprezę a ja muszę odpocząć. Całuję Was i ściskam:*

11 maja 2012 , Komentarze (9)

Teściu się wybudził, reaguje na proste polecenia tzn że mózg nie jest uszkodzony , rusza rękami  i nogami co też jest bardzo pozytywnym objawm.  Nie zmienia to faktu że jest to bardzo ciężki stan i nie wiadomo jak się to potoczy. Ale teraz jest cień nadziei...
Jeśli chodzi o dietę-nie jem słodkiego. Poza tym jem normalnie nie dużo nie mał-normalnie i wszystko. W sobotę rano będę u siebie w domu to się okaże jak normalne jedzenie wpływa na mój organizm.
Lecą zobaczyć co u Was, potem po Skarba do pracy i do szpitala.
Czeka mnie też wycieczka z ojcem chrzestnym po prezent na komunie-tablet.
Czuję się zmęczona marzę o spokojnym dniu w moim własnym rytmie, o gotowaniu sobie dietetycznych posiłków o ćwiczeniach....Jak stan taty się ustabilizuje wrócę do siebiie, póki co u mojego jestem potrzebna.
Sciskam Was i dziękuje za słowa otuchy:*

10 maja 2012 , Komentarze (11)

Teściu bez zmian, leży pod respiratorem.
Chyba nie wyjdzie z tego.
 Nie rozmawiamy na razie o ślubie .
Ja nie poruszę tematu Co ze ślubem  jeśli...
Ech no jest Ciężko,
robię co w mojej mocy żeby ich oderwać choć na chwile od myślenia.

Jeśli chodzi o jedzenie raz jem mało, raz więcej, nieregularnie.
Dzisiaj na wadze 49,4 było.
Muszę się trochę bardziej kontrolować.
Poczytałam co u Was.
Dziękuję za wsparcie jesteście wspaniałe!!!


9 maja 2012 , Komentarze (17)

Dziewczynki wskakuję tylko na chwilę żeby podzielić się przykrą nowiną, mój teściu miał silny zawał, jest nieprzytomny, respirator oddycha za Niego.... i nie wiadomo czy przeżyje do jutra. Przygotowania do ślubu zawieszone, jeżdżę między dwoma domami, mama rano wyjechała, Łukasz roztrzęsiony, teściowa w rozsypce, a ja MUSZĘ mieć siłę żeby ich teraz wspierać i pomagać w codziennych prozaicznych  czynnościach jak gotowanie sprzątanie. Jazda między dwoma domami (tu i tu są zwierzęta) i szpitalem. Ciężki okres przed nami. Trzymajcie kciuki żeby przeżył, tak Go bardzo szanuję i lubię...

8 maja 2012 , Komentarze (19)

Ale przegięłam wczoraj ze słodyczami...:/
Mama upiekła murzynka...i kupiła cukierki śliwkowe...
No i wpadło kilka cukierasów chyba ok 10....
no i kilka kawałków ciasta buuuu...
Jak nie ma nie muszę jeść ale jak jest nie umiem się oprzeć...
No i chyba przez ten skok cukru zrobiłam się leniwa i nie ćwiczyłam nic;p
Dobrze ze dzisiaj pożegnanie mamy i od jutra nie będzie słodyczy w domu:)
Ale dzisiaj coś wpadnie ale mniej niż wczoraj obiecuję;)
Skarb przyjedzie pożegnać swoją ukochaną teściową;p
Nie no lubią się póki co:)


Na wadze cini-mini wzrost do 49,2 kg
cholerne słodycze na noc!!!!
NIE JEDZCIE O TEJ PORZE SŁODKIEGO
bo cholerstwo tak zwalnia metabolizm że to co zjadłyście na kolację zostaje w brzuchu do rana!

Dla Iw nutka:) dzisiaj w takim klimacie;)
http://www19.zippyshare.com/v/36211858/file.html


BUZIAKI DLA WAS
TRZYMAJCIE SIE DZIELNIE!!!!


7 maja 2012 , Komentarze (10)

Pomijając fakt że była u mnie burza stulecia z gradem wielkości mniej więcej paznokcia u palca wskazującego (mojego;p) to niedziela była cudowna:) Przyjechał Skarb z lodami i ciastkami do kawy - ach niedobry No i po deserze poszliśmy się ostro "przepraszać" w sypialni. OMG ale mnie wymizikiział przed i po, po prostu jak by czytał w moich myślach...tyle w tym temacie;p Potem był godzinny spacerek, a jak pojechał półtorej godzinki ćwiczeń , DUMNA jestem z siebie ha!

Dzisiaj jadę z mama na małe zakupy przedwyjazdowe. Popołudniu lekcje a wieczorkiem ćwiczenia:) Chyba zaczynam się wciągać na nowo bo potem mam mega satysfakcję. Podczas utraty tych dwóch kg  (nie wzrosła po wczorajszych słodkościach) skupię się na ujędrnieniu skóry na udach i brzuchu. Wprowadzę też dawne ćwiczenia na pośladki:)

W końcu mam fajne nutki dla Ciebie Iw:*
http://www66.zippyshare.com/v/429432/file.html
wytrwaj do pierwszej minuty:) przypomniały mi się szczenięce lata jak usłyszałam w tej wersji takiej uwspółcześnionej:)


MIŁEGO DNIA CHUDZINKI
NOWY TYDZIEŃ PRZED NAMI
NOWE WYZWANIA I LICZNE POKUSY
ALE JESTEŚMY DZIELNE I DAMY RADĘ!!!!!:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.