- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (71)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 741627 |
Komentarzy: | 13011 |
Założony: | 14 września 2011 |
Ostatni wpis: | 16 października 2016 |
kobieta, 39 lat, Rzeszów
156 cm, 67.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Witajcie dziewczynki:)
Niestety tak jak przypuszczałam nie dam rady pisać częściej. Ale staram się regularnie Was czytać:) Dużo przedświątecznych obowiązków mam+praca no ale dietę trzymam ćwiczę codziennie po godzinie lub więcej. Dzisiaj mam przerwę bo jestem padnięta po całym dniu sprzątania i załatwień. Jutro nie będzie lepiej. Idę oddać krew do badania zobaczymy czy nic się nie pogorszyło-od tego będzie zależeć planowanie dzidziusia na przyszły rok:) Trochę mnie wizja przytycia przeraża i męczarnie nad powrotem do szczupłej sylwetki...no ale dzidziusia bardzo chcemy mieć więc trzymajcie kciuki za wyniki badań.
Brzuch się zrobił mniej sterczący bardzo cieszy mnie ten widok. Wiecie-człowiek nie docenia tego co ma. Ważąc 46 kg wyglądałam super zero boczków zero brzuszka ale chciałam zejść do 45 kg a teraz marzę o tych 46 i wydaje się to tak odległe. Jutro chyba pożegnam 51 kg (było przez moment 52,5-53 kg!) Boję się świat bo będzie tyle pyszności-no i po świętach tyle tego zostanie...ech i znowu trzeba będzie mocniej spiąć poślady żeby suszyć zastoje poświąteczne. Nie będę więcej przynudzać. lecę Was poczytać Chudzinki. Dzisiaj tak szybciutko i nie będę się rozpisywać w komentarzach bo rano wcześnie wstaję wybaczcie:*
Postaram się napisać jeszcze z raz przed świętami :*
BUZIAKI:)
odchudzanie zacznij od głowy....
Czytam Was Chudzinki i nie zamierzam na razie opuszczać ale pisać będę pewnie co 2-4 dni. Po prostu te pierwsze zmiany w pracy i ranne wstawanie+zakupy+porządki świąteczne wysysają ze mnie całą energię-nawet mi się odmieniło w sprawach łóżkowych z tego wszystkiego co do mnie niepodobne-chyba zmęczenie materiału. Książki nie czytam bo nie mam siły-no masakra.
Jem co mi wpadnie w ręce ostatnio, ćwiczę co 2-3 dni. Muszę codziennie, muszę wrócić do dawnej sylwetki do tej z dnia ślubu bo strasznie mi brzuch wystaje i boczki. Wszystkie jeansy z tamtego czasu są ciasne i wylewają się oceany tłuszczu! Chyba ta pogoda ma na mnie zły wpływ. Muszę się chyba zapisać na siłownię wtedy szkoda mi będzie kasy i będę może częściej ćwiczyć... Ale lenia mam okropnego i nie wiem jak go zwalczyć. jakieś pomysły?:)
Buciki sobie kupiłam na święta w Deichmanie czarne klasyczne zamszowe botki. Podobno mają być zimne więc nie ma co liczyć na szpileczki z odkrytym palcem w modnym kolorze...
To tyle na dzisiaj . Miłego dnia i nie bierzcie ze mnie przykładu bo raczej nim nie świecę ostatnio:/
BUŹKA!:*
grypo żołądkowa-dziekuję CI!! ;)
A czemu smutna ? Bo stało się tak dzięki grypie żołądkowej:( Apogeum było tej nocy-na dwa fronty:/ Chciałam tylko dać znać czemu mnie nie ma. Dzisiaj po raz pierwszy nie mam siły pisać, ale chętnie poczytam co u Was. Darujcie brak komentarzy :( Od jutra się poprawię;*
Buziaki:*
Byliśmy z mężem u ortopedy na kontroli ( pamiętacie jak pisałam ze ma złamaną kostkę w nadgarstku prawej ręki?) a więc lekarz powiedział ze ładnie się zrasta:)
Cały
dzień w miarę się trzymałam ALE wieczorem świętowałyśmy po pracy dzień
kobiet a kierowniczce nie mogłam odmówić więc wypiłam kilka czystej w
ramach integracji;) No i trochę za dużo zjadłam na kolację bo mi się
gastro włączyło;p Pomimo że moje relacje z "koleżanką" ze zmiany nadal
lekko chłodne-choć ciut lepsze-wróciłam po pracy w świetnym humorze. Z
ćwiczeń tylko 20 min uda i pośladki bo mi się nie chciało więcej;p
Teraz zmykam do męża na małe kizianko bo mam chcice o!;p
WAGA ciut większa ale spadnie za kilka dni:) wiem to bo napływa moc czuję to:)
Całuski i miłego wieczoru:)